Obudziły mnie promienie słoneczne. Przebudziłam się i od razu przypomniałam sobie wczorajszy dzień. Uśmiechnęłam się na samą myśl o R5. Postanowiłam się ogarnąć. Wzięłam prysznic, ubrałam się i uczesałam. Zeszłam na dół w celu zrobienia sobie śniadania. Moich rodziców oczywiście nie było, ponieważ szukali pracy. Zrobiłam płatki z mlekiem. Jaki Masterchef ze mnie. Usiadłam przed telewizorem i szukałam jakiegoś nudnego filmu, żeby tylko zabić czas. Kończyłam już posiłek, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Hejka piękna. -otworzyłam drzwi i zauważyłam Rossa. Nieświadomie się zarumieniłam.
-No hej, wejdź. -wpuściłam go do środka. - Skąd wiedziałeś gdzie mieszkam?.
-Rocky mi powiedział. - odparł rozsiadając się na kanapie.
-Ok, a po co tu przyszedłeś? - zapytałam niepewnie.
-No jak to, nie pamiętasz.
Pokiwałam przecząco głową.
-Przecież miałem się oprowadzić po L.A.
-Aaaa, zapomniałam. A gdzie Riker, też miał iść?
-Nie wiem, on mnie mnie obchodzi.- wyraźnie się zdenerwował.
-Spokojnie, nie denerwuj się. -pogłaskałam go po ramieniu.
-Dobra nie ważne. - złapał mnie za dłoń- To idziemy?
-Ok, tylko wezmę torebkę.
Chwyciłam torebkę i wyszliśmy z domu.
Chodziliśmy po ulicach, Ross opowiadał mi jego przypały z przyjaciółmi. Ogólnie całą drogę żartowaliśmy i wygłupialiśmy się. Fajny z niego chłopak. Po drodze spotkaliśmy jeszcze kilka fanek. Prosiły o zdjęcia i autografy. Jedna z nich się spytała czy jesteśmy parą, ale Ross nic nie odpowiedział. Dziwne.
Doszliśmy do parku.
-Ross, możemy chwilę odpocząć? Zmęczyłam się.
-Właśnie miałem ci to zaproponować. Czytasz mi w myślach. - uśmiechnął się szeroko.
Poczułam motyle w brzuchu. Czy ja się w nim zakochałam? Nie, to nie możliwe. No rzeczywiście podoba mi się, ale nie. A może. No nie wiem. Dobra koniec.
Z moich rozmyślań wyrwał mnie znajomy głos.
-Halo, ziemia do Ali.
-Emm, co? Przepraszam zamyśliłam się.
-A można wiedzieć o czym myślałaś?
-Nie ważne.- powiedziałam zmieszana, bo to przecież o NIM myślałam.
-Dobra nie ważne chciałbym ci o czymś powiedzieć.
-Tak? - przestraszyłam się troszeczkę.
-Bo wiesz znamy się już trochę...- zaczął- i nawet nie mamy swoich numerów telefonów.
-A no rzeczywiście.- zaśmiałam się i podałam mu swój numer telefonu.
-Dobra,a skoro to już mamy załatwione to chciałbym ci jeszcze o czymś powiedzieć.
-Słucham Cię. - odparłam jeszcze trochę rozśmieszona poprzednim zajściem.
-Bo wiesz, pierwszego dnia gdy Cię ujrzałem spodobałaś mi się- w tym momencie zarumieniłam się.- I wiem, że mało o sobie wiemy, krótko się znamy, ale muszę się Ciebie zapytać. Zostaniesz moją dziewczyną? - popatrzył się na mnie tymi jego pięknymi oczami.
Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Przez ten napływ emocji pocałowałam go. Myślałam, że on mnie odepchnie. Ale wręcz przeciwnie, on go odwzajemnił. Oderwaliśmy się od siebie.
-Czyli to oznacza tak?- spytał się z zadziornym uśmieszkiem.
Pokiwałam głową i się nieśmiało uśmiechnęłam. Przytulił mnie. Kątem oka ujrzałam, że zbliża się do nas Riker. Zdenerwowany to mało powiedziane. On był wściekły...