12. Trasa cz.2

160 11 3
                                    

Obudziły mnie krzyki rodziny Lynch. Typowe. Nagle do mojego pokoju wpadła Rydel.

-To ty jeszcze nie wstałaś?!- powiedziała odsłaniając moje zasłony.
Momentalnie zmrużyłam oczy.

-Zostaw, zaraz wstanę.- powiedziałam chowając się pod kołdrę.

-No ja myślę. Masz 10 minut, żeby zejść na dół. Jak nie to tu przyjdę i nie będę już taka miła.

-Jaka groźba.- obie się zaśmiałyśmy, po czym Delly wyszła z pokoju.

Dobra, pora wstawać.
Chwyciłam telefon do ręki. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 5.30. Przecież to jest środek nocy. W sumie, to ja nie wiem gdzie jedziemy, o której, autokarem czy samolotem. JA NIC NIE WIEM!

Wygramliłam się z łóżka. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej najwygodniejsze rzeczy, czyli czarne legginsy, miała bluzka z logo R5 i czarna zapinana bluza.
Nałożyłam jeszcze makijaż, bo jak się nie wysypiam wyglądam gorzej niż jakaś wiedźma. Zgarniając ostatnie rzeczy z pokoju zeszłam na dół.

-11 minut- powiedziała Delly z zegarkiem w ręku.

-Ups.- zaśmiałam się.

-Biegnij do samochodu, Ross weźmie twoje rzeczy.

-Nie. Czemu zawsze ja??- spytał obrażony Ross schodząc ze schodów.

-Bo tak. Nie marudź i rusz dupę, bo zaraz jedziemy.

-No dobra.

-A ty nie jesteś głodna?- spytała się mnie

-Nie, ja w nocy nie jem.- uśmiechnęłam się i poszłam do przedpokoju.

Założyłam moje czarne conversy, zgarnęłam plecak, w którym znajdowały się najpotrzebniejsze rzeczy i skierowałam się do samochodu.
W samochodzie były trzy miejsca na samym końcu, trzy na środku i dwa na przodzie.
Ja zajęłam to na samym końcu przy oknie. Oparłam się o nie i włożyłam słuchawki do uszu. Jak ja uwielbiam podróżować.
Po chwili usłyszałam dźwięk zamykanego bagażnika.
Obok mnie usiedli Ross i Riker, przede mną Ell, Delly i Rocky, a na samym przodzie Ryland. Oczywiście prowadził Mark, ojciec rodziny Lynch.

-Gdzie my w ogóle jedziemy?- spytałam się Rossa wyjmując jedną słuchawkę.

-Na lotnisko. Oto nasz plan plan państw, do których pojedziemy w tym miesiącu.

Ross wręczył mi jakąś pogniecioną kartkę, na której zabazgrane były nazwy państw.

Portugalia
Hiszpania
Włochy
Austria
Niemcy
Francja
Szwajcaria
Czechy
Polska

- O do Polski jedziemy.- ucieszyłam się.

-Zaplanowaliśmy specjalnie dla Ciebie miesiąc w Polsce.- wyszczerzył się Riker.

-Ooo kochani jesteście.- uśmiechnęłam się- A teraz dobranoc.
Wetknęłam z powrotem słuchawki do uszu się zdrzemnęłam.

Poczułam jak hamujemy. Idealnie się obudziłam. Włączyłam muzykę i lekko się przeciągnęłam. Wyszłam z samochodu i spojrzałam na samolot.

-Fuck, ale to wielkie.

-I tylko my tym lecimy- powiedział Ross obejmując mnie ramieniem.

-Wow- tylko tyle mogłam z siebie wydusić

Nigdy nie myślałam, że pojadę w trasę z moimi idolami. Zwykła nastolatka z Polski, która uwierzyła że marzenia się spełniają. Tak nazwę swoją autobiografię. Będę miała dużo hajsów.

Bracia Lynch |R5, Ross, Riker (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz