7.

7.4K 282 9
                                    

Obudziłam się w nie swoim łóżku, w nie swoich ubraniach i w nie swoim pokoju. Zostałam porwana?! Usiadłam w trybie natychmiastowym i pożałowałam. Syknęłam z bólu. Rozpięłam bluzę i.. Aha, fajnie, no kurde polecam! Jestem cała czerwona. Co się sta.. O mój Boże! Aż mnie ciarki przeszły na same wspomnienia.
-O, obudziłaś się. - stwierdziła jakaś blondynka.
-Gdzie ja jestem? - szepnęłam trochę osłabiona.
-Mój brat Cię tu przyniósł. Garry. - dodała po moim pytającym spojrzeniu.  
-Okej, a gdzie on jest? - zapytałam nie pewnie.
-Walka wciąż trwa. - szepnęła i wyszła. O kurde.. Rozejrzałam się po pokoju i znalazłam jakieś chyba moje ciuchy. Ubrałam się wolno, przez bolące ciało. Szybko uczesałam włosy w kucyka i wyszłam. Przy lesie zmieniłam się w wilka i zaczęłam biec.
_Gdzie jest walka? _ zapytałam Garrego.
_Walka zaraz się skończy, nie przychodź._ tylko i wyłączmie dlatego, żeby nie robić problemów - zostałam.
Poszłam do Darcy.
-Dzień dobry, jest Darcy? - zaptytałam mame mojej przyjaciółki.
-Wejdź. - powiedziała smutno. Mam się bać?
-Stało się co.. - nie zdążyłam zapytać ponieważ żuciły się na mnie dwa wampiry. Dzybko się z nimi rozprawiłam, ponieważ były słabe. Spojrzałam w oczy pani Krack. Źrenice zajmowały trzy czwarte oka. Jest zatruta.
-Pani wybaczy. - wyciągnęłam z kieszeni małą buteleczkę (zawsze ją noszę), zamoczyłam w niej palec i wbiłam się paznokciami w jej ramie. Upadła na ziemie nie przytomna. Wampiry są zarażone, inaczej by stały po naszej stronie i pomagały nam w walce z chybrydami. Chybrydy chcą zniszczyć oba rody, ale zarażają jakąś dziwną chorobą tylko wampiry po to, aby one zatrówały nas. A potem to już wiadomo, wszyscy by zabijali ludzi i magiczne stworzenia by zawładnęły światem.. Ciekawa teoria, do której nie dopuszczę! Z moich rozmyśleń przerwały mi czyjeś ramiona na mojej tali. Zaciągnęłam się zapachem by rozpoznać kto to jest.
-To tylko ja. - szepnął Garry.
Nagle usłyszeliśmy dobrze znany mi pisk.
-Darcy.. - szepnęłam i wbiegłam na góre. Darcy nie było.. 

Zemszcze się na tych gnojkach!!

Pomyślałam. Nagle brzuch zaczął mnie niemiłosiernie boleć. Spojrzałam, a z niego leciała niewielka drużka krwi. Po chwili krew zaczęła się farbować na srebrno. Jestem zatruta. Dopiero po chwili to do mnie dotarło. Zbiegłam na dół i przytuliłam się do swojego mate cichutko płacząc.

Garry

Gdy moja mate przybiegła do mnie z płaczem i mnie przytuliła byłem.. Huh, zdziwiłem się.
-Ej, ćśśśś.. Co się stało? - pierwsze co mi na myśl przyszło to to , że Darcy leży na górze rozszarpana. -J-ja j-je-jestem za.. zarażona - dławiła się swoim szlochem. Zarażona cz... O kurde.
-Wyleczymy Cię, obiecuje. - i w momencie w którym skończyłem to zdanie, Lola zaczęła przeszukiwać wszystkie kieszenie.
-Nie mam.. Nie mam mojej fiolki z lekarstwem!! Szukaj! Taka mała z fioletowym płynem! - krzyknęłam a ja zrobiłem to co kazała.

Trzy długie godziny puźniej..

-Nigdzie jej nie ma, Lola.. - dziewczyna była już strasznie wykończona. Podeszłem do niej a ta opadła bezwładnie na moje ręce. Śpi. Zaniosłem dziewczynę do kwatery głównej mojej watachy i położyłem na łóżku.
Sam poszedłem pod prysznic i czysty wróciłem, aby położyć się koło Loli.
Rano gdy wstałem dziewczyny nie było. Była tylko czarna pama. Pobiegłem w trybie natychmiastowym w stronę łazienki, ponieważ tam prowadziły plamy krwi.
-Lola? Otwórz proszę.. - pukałem, nie, waliłem w drzwi. Po paru minutach usłyszałem prękręt zamka. Szybko wszedłem do łazienki a tam zobaczyłem ją siedzącą na brzegu wanny.
-Lola.. - mówiłem spokojnie - Jesteś.. Cała blada. - i tak było. Była blada jak śnieżnobiała ściana. Wziąłem ją na ręce i zaniosłemndo łóżka po czym zadzwoniłem po Erica - lekarza. Przyjechał po jakiś dziesięciu minutach przez co mogłem się trochę ogarnąć.
-Jest zarażona. - no wow? Tyle to ja sam odgadnąłem. - Wampirza krew.. Nie najlepiej.. Jak nie wyzdrowieje w szybkim tępie, to najprawdopodobniej zmieni się w wampira.. - powiedział z takim dziwnym spokojem.
-Masz jakieś leki na to?! - pytałem zdenerwowany.
-Nie, ona się sama wyleczy, ale jeszcze nie wie jak.. - powiedział i wyszedł.

Ona sama się wyleczy..

Tylko to chodziło mi po głowie. Co to ma znaczyć!?

~¤~¤~¤~¤~¤~¤~¤~¤

Hejoo! Sory że rozdział tak puźno, ale dajecie mało motywacji :c [☆]
Następny rozdział pojawi się dopiero gdy będą 2  gwiazdki :D Powodzenia i do zobaczenia, narka 😘

Mój nieznośny MateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz