17.

3.1K 150 1
                                    

Oskar

Musiałem to zrobić.. Nie chciałem zmieniać każdego histori. Mógłbym rozmyślać dalej, ale obudziła się moja księżniczka.
-Paweł? Gdzie jesteśmy..? - przymrużyła oczy w geście irytacji.
-Popatrz na mnie, proszę. - dziewczyna zlustrowała mnie od góry do dołu i gdy natrafiła się z moimi oczami, zmieniłem ją z powrotem w Clare. Tym razem obudziła się szybko, ale płakała.
-Hej, co się stało?
-Miałam najgorszy sen na świecie! Śniło mi się, że wilkołaki istnieją, ja jestem jednym z nich, jestem ich królową, a Garry to jakiś tam mój mate czy ktoś tam, Brayan to mój brat, a ty - stuknęła palcem moją klatkę piersiową - miałeś dar zmieniania pamięci czy coś w podobie i mnie porwałeś. - dokończyła nie płacząc. - Która godzina? - zapytała wstając.
-Dochodzi dwudziesta. - odpowiedziałem dziewczynie.
-O jeny.. Idę się myć i spać, jestem strasznie zmęczona. - poinformowała mnie ziewając. Zabrała z szafki swoją piżamę i ruszyła w stronę łazienki. Gdy znikła za jej drzwiami, powoli podszedłem do biurka i wyciągnąłem z niego zdjęcie mojej mate.. Która nie żyła. Na myśl o niej uderzyłem pięściąw blat biurka i coś w środku chrupnęło, no ale cóż. Nie byłem z siebie dumny, że zabrałem staremu przyjacielowi jego mate i teraz on pewnie się męczy z lekami, ale po zmienieniu jej koloru włosów i zakładaniu ślicznych, zielonych soczewek są prawie identyczne. Czemu nie umarłem wraz z moją ukochaną? Chciałem żyć, postanowiłem sam sobie zmienić trochę w głowie. To ustąpiło po zobaczeniu Loli, gdyby odeszła - umarłbym.
-Emm, Oski? Co ty robisz? - zapytała i podeszła do mnie. Chciałem schować zdjęcie, ale ona zdążyła je wziąć. Po styknięciu jej ręki ze zdjęciem rozbłysła się fala światła, która trzymała się dziewczyny puki ta trzymała zdjęcie. Na miejscu oczu dziewczyny było jakby białe światło. Na jej policzku zrobiła się mała blizna w kształcie serduszka, taka jaką miała Sophie.
-Kochanie, czekam na ciebie i czekam, a ty zamiast przyjść do mnie to jesteś z nią. - uśmiechnęła się tak jak ją zapamiętałem.
-Mam tak po prostu oddać ją Garremu? - zapytałem zaskoczony.
-Tak skarbulku - tylko ona tak do mnie mówiła.. - chodź do mnie, zanim moja dusza zniknie i nigdy się nie spotkamy. - skinąłem głową ze smutkiem i całe światło zniknęło a Clara, bądź od teraz już Lola zemdlała. Złapałem ją w ostatniej chwili i zeszłem z nią na rękach na dół. Ubrałem na nią płaszcz i jakieś buty po czym położyłem w salonie. Sam ubrałem kurtkę i Addidasy. Wziąłem dziewczynę i wpakowałem się z nią do auta. Podjechałem pod dom wroga i przyjaciela na raz. Z dziewczyną na rękach zapukałem w drzwi.
Otworzył Garry, który był na skraju załamania, a gdy mnie ujrzał zapanowała nim furia.

Garry

Byłem na skraju załamania, że nie mogłem znaleźć mojej mate. Nagle ktoś zapukał do drzwi mojego domu. Otworzyłem i ogarnęła mnie furia, bo przede mną stał ten cwel. Już miałem mu przyłożyć, gdy zobaczyłem śpiącą Clare na jego rękach.
-To nie jest Clara. - powiedział i oddał mi dzoewczyne. - To Lola. - dodał i zniknął.. Myślę, że na zawsze. No, ale to bardzo źle, bo jest bardzo mało wilkołaków na świecie z takim darem, ale znam jeszcze jednego, do którego od razu się udałem.
-Hej, Will możesz mi pomóc..? - wytłumaczyłem mu co ma zrobić, a on stwierdził, że nie ma sprawy. Gdy dziewczyna się obudziła.. No, była bardzo zaskoczona.
-Spójrz mi w oczy, śliczna - zaśmiał się na co warknąłem w jego stronę. Dziewczyna spojrzała mu w oczy.. No i zemdlała.

~¤~¤~¤~¤~¤~¤

Chciałam powiedzieć.. Ale was dużo! Ciągnę dalej to opowiadanie i to bez dwóch zdań :D Mam nadzieję, że się cieszycie, bo jak narazie wena  mnie nie opuszcza ^-^ Umówmy się tak - gdy będzie przynajmniej jedna gwiazdka to dopiero w tedy wstawiam rozdział ♡
Soryy za błędyy XD
Pozdrowionka, miłego dzionka ❤💛💙💜💚

Mój nieznośny MateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz