14 - Playing with fire

3K 275 1.1K
                                    

Jestem dzisiaj jak Park Jimin na Twitterze. I tłumaczenie i rozdział Mure xDD

Enjoy :)))))) 

~~~~~~~~~~~~






Jungkook:

Koszmary, które męczyły mnie prawie całą noc, oczywiście były powiązane z wydarzeniem, które przyczyniło się do powstania kolejnej rany na ciele mojej bratniej duszy. Przerwana więź, zraniony i zapłakany Jimin, cieszący się Yoongi i równie szczęśliwa Umji. To były główne scenariusze wszystkich koszmarów, które niestety nie mogły mnie wybudzić ze snu. I dlatego czasem żałowałem, że mój organizm jest aż tak odporny na strach. Jedynie mój telefon jest w stanie wybudzić go ze snu, co zapewne wiązało się z głośnością ustawionego dzwonka lub budzika. Przynajmniej nie miałem problemów ze wstaniem.

Jednak tym razem, zamiast telefonu, zostałem obudzony w nieco inny i bardzo nietypowy sposób. Aż przez chwilę nadal myślałem, że śnię. A wręcz byłem do tego w stu procentach przekonany, widząc przez lekko rozchylone powieki, jak Jiminnie siedzi na mnie okrakiem, ocierając się o mojego stojącego już penisa, który jak zwykle pragnął takiej stymulacji, choć nie spodziewał się jej z samego rana.

Czym sobie zasłużyłem?

Musiałem choć trochę się rozbudzić, przypominając co z moich wspomnień zalicza się do snu, a co do wczorajszych wydarzeń, aby zrozumieć przy tym, że nawet nie jestem w stanie przetrzeć oczu ręką, bo...

JESTEM ZWIĄZANY?

Gumowe, cienkie sznurki, były obwiązane wokół moich rąk i nóg, uniemożliwiając mi poruszanie, a tym bardziej ucieczkę. Nie rozumiałem o co chodzi i gdzie się dokładnie znajduję. Choć widząc zadowolenie na twarzy Jimina, powoli zaczynałem rozumieć co jest grane, jednak jeszcze nie przyjmowałem tego do wiadomości.

Szarpnąłem jedną ręką, a chłopak widząc, że już się rozbudziłem, przestał się na mnie poruszać, oczywiście od razu pozostawiając niedosyt, przez który nie myślałem o kolejnych próbach uwolnienia. Bardziej pragnąłem dowiedzieć się co jest grane.

- Jimin? – zapytałem, licząc, że po prostu wyjaśni mi co wykombinował, rozbierając mnie i związując. Poniekąd było to moją fantazją, ale nie z samego rana i nie gdy jeszcze przed chwilą walczyłem z moimi nocnymi demonami.

- Dla ciebie „hyung", Jeongguk – odpowiedział mi na to, niczego nie tłumacząc, ale przecież mogłem się tego spodziewać. – Jak się spało?

Tak jak on zignorował moje pytanie, tak ja zignorowałem jego, nadal przyglądając tym linom i mrugając szybko powiekami, aby wybudzić się już całkowicie i przekonać, czy może to jednak nie jest jakiś mój kolejny koszmar?

Świadomy sen? Ale mógłbym to kontrolować... Wczoraj... Jimin nie wyglądał na złego? Więc... to może po prostu jakaś zabawa? Albo... zemsta?!

Taka myśl, lekko mnie przeraziła, przez co zacząłem się szarpać z tymi linkami, wiedząc, że zapewne zostawią ślady na moich rękach, ale nie mogłem się przed tym powstrzymać.

- Jimin... Co to ma być? – Znów próbowałem o coś zapytać, tym razem będąc po prostu oburzony, bo jeśli to była zemsta... Nie wiem, jakoś nie spodziewałem się po tym czegoś dobrego. Nie po sprawieniu mu kolejnej rany.

Tak jak się spodziewałem, radość z twarzy Jimina całkowicie zniknęła. Chłopak pochylił się do przodu, łapiąc mnie za podbródek, jak to chyba miał w zwyczaju, gdy bawił się w mojego „hyunga".

- Powiedziałem, że masz się do mnie zwracać „hyung" – przypomniał, patrząc mi prosto w oczy, choć jego wzrok nie wyrażał tych samych uczuć, które widywałem tam zazwyczaj, co zaczynało mnie przerażać. – A teraz leż grzecznie, bym nie musiał cię dodatkowo ukarać.

"Mure" - KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz