Widzicie tego gifka?! ^^
Pls, tym razem piszcie ładnie komentarze :< Bo naprawdę jestem ciekawa Waszych opinii etc. ;) Nawet zwykłe "asdihsdiufhd" w niektórych miejscach dużo mi mówi, really :D
~~~~~~~~~~~
Jeongguk:
Rany Jimina powoli się goiły. Nie mogliśmy odpuścić sobie uczelni, zwłaszcza w sesji letniej, dlatego na każdy egzamin lub zaliczenie, podwoziłem mojego ukochanego, zapewniając mu komfortowe dotarcie na uczelnię. Mój kujonek i tak miał mniej przedmiotów ode mnie, dzięki czemu szybciej mu ze wszystkim poszło. I o wiele łatwiej. Główne egzaminy z PNJA bez problemu zaliczyłem, ale gramatyka opisowa, lektorat z japońskiego i literatura angielska, zostały mi na wrzesień. Baba specjalnie zaprosiła sobie jakąś praktykantkę do pilnowania nas na egzaminie i nawet zagadywanie do tej dziewuszki, nic nie dało, bo ciągle kogoś upominała. Dlatego poddałem się po piętnastu minutach siedzenia i uśmiechania do naszej „kochanej" prowadzącej, po czym wyszedłem z auli jako pierwszy, pociągając za sobą kolejne osoby, tak samo wkurwione na nieczyste zagranie tej babki. Zazwyczaj siedziała i miała nas gdzieś. I tym bardziej nikogo nie zapraszała na egzaminy! Jednak nie załamywałem się, miałem jeszcze wrzesień, wszystko pozaliczam.
Na razie w wolnym czasie jeździliśmy z Jiminem po mieszkaniach, szukając dla nas jakiejś niewielkiej kawalerki. Chłopak upierał się przy czymś droższym, mówiąc, że jego rodzice nam pomogą, ale nie mogłem pozwolić, aby jeszcze oni na mnie hajs wydawali, dlatego znaleźliśmy coś taniego.
Jiminnie w końcu udał się do mojej mamy z podziękowaniami i kwiatami za wysłanie mnie po odebranie dla niej książki. Oczywiście poszedłem tam z nim, wykorzystując tę wizytę do oznajmienia jej o naszych zaręczynach. Kobieta nie była tym zdziwiona, nawet się lekko uśmiechnęła, chyba uświadamiając sobie, że nic już na to nie poradzi i musi zaakceptować Jimina. Szczególnie kiedy był w takim stanie. Te wszystkie rany tłumaczyliśmy pobiciem, i tylko Taehyung znał całą prawdę, podobnież wypłakując litry łez nad losem swojego przyjaciela. Dlatego i przy mojej mamie utrzymywaliśmy trochę zakłamaną wersję wydarzeń, która wywołała trochę współczucia i na pewno łatwiejsze zaakceptowanie mojej bratniej duszy.
Typki, które ośmieliły się skrzywdzić Jimina, po tak wielu dowodach w postaci zeznań barmana, ofiary, moich, a nawet ochroniarza, dodając do tego inicjały widniejące na moim boku i wszelkie rany mojego ukochanego, wylądowali w więzieniu. Trochę im się tego uzbierało, razem z jakimś posiadaniem narkotyków i kilkoma mandatami. A że nasze prawo nie bawiło się z gwałcicielami, zwłaszcza gdy za jedynym razem raniło się dwoje ludzi, poszli siedzieć na dwanaście lat, unikając w ten sposób kary śmierci, wymierzonej oczywiście przeze mnie.
Przez całe dwa tygodnie przed wprowadzeniem się do nowego mieszkania, nie było mowy o seksie. Nie chciałem zmuszać Jimina do niczego, po prostu o tym zapominając i starając się nim opiekować. On również to robił, trochę przesadnie, bo jednak moje pięć ran po „zdradzie", szybko się goiło i to Jiminnie zasługiwał na większą uwagę. Ale jak już się zdążyłem przekonać, to naprawdę uparty osobnik i musiałem mu pozwolić na zmienianie mi opatrunków, a później na smarowanie tego jakąś maścią, dzięki której teraz już prawie w ogóle nie było widać tych śladów.
Siniaki i rany na ciele mojego kotka, odebrały mu dużo pewności siebie. Widziałem, że wstydził się przede mną rozbierać, do czego go nie zmuszałem, tak samo jak do wszelkich aktywności seksualnych. Zobowiązywało mnie to jednak do prawienia mu jeszcze większej ilości komplementów, płynących prosto z mojego serca, bo nawet te fioletowe ślady i szwy na ciele, nie odbierały mu urody. Nadal był najpiękniejszym facetem na świecie, o zbyt dobrym sercu, zasługującym tylko na szczęście i radość, które starałem się mu zapewnić.
CZYTASZ
"Mure" - Kookmin
FanficJimin i Jeongguk żyją w świecie, w którym ich przyszłość została zaplanowana odgórnie. Od urodzenia są sobie przeznaczeni, musząc się tylko odnaleźć. Jednak co stanie się, gdy jeden z nich postanowi postawić się narzuconemu systemowi i odrzucić prze...