Pochylone litery-Myśli Nanako
*********
*Sen*
Nanako biegła po ziemi. Wszędzie były trupy, które nie wyglądały za dobrze.
Nagle usłyszała płacz dziecka i głośny ryk, że musiała zatkać uszy. Pobiegła za źródłem dźwięku.Zobaczyła czerwonowłosą kobietę, która ledwo trzymała się na życiu.
Ktoś klęczał koło niej. Chyba trzeci Hokage. Trzymał coś w ręku...
-To jest Nar...Wszystko zaczęło robić się czerwone. Wszędzie była krew. I jedyne co się wyróżniało to maska.
-Uchiha Nanako j....*Koniec Snu*
Gwałtownie się obudziłam zalana potem. Kim był ten człowiek? I na czerwonowłosa kobieta?
Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 7:00.~Chyba warto się ubrać i pójść do Naruto... ~
******
Stałam pod drzwiami Uzumakiego. Zapukałam.
-Co jest Dattebayo? -powiedział głos za drzwiami
-Naruto! Za 10 minut mamy... - Otworzyły się drzwi... A w nich stał mój najlepszy przyjaciel. Wyglądał jakby miał Kaca! -Co ci się stało?! Jak ty wyglądasz?!- Jestem chory Nanako-chan... -Pociągnął nosem- Nie wiem kiedy wyzdrowieje...
-Kiedy będę miała czas,odwiedzę cię! Pamiętaj! Masz ciągle siedzieć w łóżku!-Uśmiechnął się na moją odpowiedź.
-Jasne Dattebayo! A teraz idź, bo się spóźnisz!
-Hai, hai... Sayonara! -Przytuliłam go, odwzajemnił uścisk-Wyzdrowiej!********
-Biedny Naruto... Musi siedzieć sam w domu i się nudzić... -mówiłam pod nosem, patrząc w niebo.Kątem oka spostrzegłam dziewczynę, która siedzi na ławce. Miała granatowe włosy i białe oczy. Wyglądała na osobę nieśmiałą.
Zdecydowałam się do niej podejść.
-Ohayo! -Wkrzyknełam.
-O-ohayo...
-Nazywam sie Uchiha Nanako! A ty? -Usiadłam koło niej
-Hyuga Hinata... Nanako-san... Mam pytanie...
-Hmm... Nani?
-Czy przypadkiem wszyscy z klanu Uchiha nie zgineli? --W zasadzie sama nie wiem jak to się stało... Ale wszyscy myślą, że zostali tylko dwaj członkowie tego klanu-Uśmiechnełam się
-Masz rację Nanako-san. Chodźmy na lekcje.-Pokiwałam głową na znak że się zgadzam
*******
-Ej ty! -Usłyszałam. Wiedziałam kto to.
-Czego chcesz Uchiha? -Powiedziałam
-Dlaczego jesteś inna?
-Inna? Znaczy... Jaka?
-Wszyscy Uchiha, BYLI... Jak nas nazywają... A tak. GBURAMI. -zaśmiałam się
-Ponieważ jestem inna. Jestem wyjątkowa! I wiesz co? To się nigdy nie zmieni! -odwróciłam się uśmiechnięta i zaczęłam biec w stronę pola treningowego.*******
-Może będę ćwiczyć walkę w ręcz? -Mówiłam do siebie-Tak to chyba dobry pomysł.Zaczełam walić w drzewo. Było już tak zniszczone że już prawie nic z niego nie zostało.
-Ej nie przesadź! -Usłyszałam jakiś głos. Odwróciłam sie. Zobaczyłam jakąś kobiete siedzącą na innym drzwie.Wygląda na to, że jest Jouninem.
-A kim pani jest? - Zeszła z drzewa
-Jestem Manami Uchiha. A ty? -Podeszła popatrzyła na mnie tak troskliwie.
-Uchiha Nanako! -Pokazałam szereg Białych ząbków. -U-uchiha?! Przecież Wszyscy zgineli! Oprócz Sasuke i mnie! -Posmutniała...
-Też jesteś Uchiha? -Pokiwałam głową- A więc dobrze... Muszę z tobą porozmawiać Nanako...
-Hmy...? O czym?
-Wiesz Nanako... Hokage-sama powiedział że będziesz musiała wykonać roczny trening...
-Co?! Jak to?!
-A tak to. A zgadnij z kim wyruszasz! -Uśmiechnęła sie, a ja posmutniałam.
-Z tobą?
-Dokładnie! Od dzisiaj masz mi mówić Manami-sensei! Jasne?!
-Hai...
-Masz się pożegnać z przyjaciółmi. I masz iść do Hokage-sama.
-Po co?
-Ja nie wiem. Jutro wyruszamy, jasne?
-Jak słońce...
-Dobrze! -Odwróciła sie- Do jutra Nanako! -Zniknęła w kłębie dymu(Tak wyglądała jak odchodziła)
-Czas iść do Hokage. Raczej nie będzie zaciekawie...
********
Mam nadzieję że się podobało!Manami Uchiha- Magda2005005MSP
CZYTASZ
Brązowowłosa Kunoichi || Uchiha Nanako
FanfictionNie jestem jakoś nadzwyczaj silna... Nie miałam specjalnych umiejętności. Jednak... W jakiś sposób zmieniłam ten świat... "Jeśli myślisz, że każdy Uchiha to gbur, spójrz na mnie! Jestem wyjątkowa! " "Nazywam się Uchiha Nanako! Zapamiętaj sobie to i...