-Ohayo... -powiedziałam zmęczona do towarzyszów
-Ohayo Nanako-chan... -odpowiedział Naruto, który był jak ja i Sakura niewyspany.
-Ohayo Minna... -powiedziała Sakura przecierając oczy. Sasuke nic nie powiedział. Właściwie on jedyny był w dobrej formie.
******
-Witam kolegów i koleżanki! -zawołał nas z daleka Kakashi-sensei-I CZEMU TAK PÓŹNO! -krzyknęliśmy
******
Staliśmy na polu treningowym. Za chwilę miał zacząć się nasz egzamin.-Alarm nastawiony na 12-nastą! -zdzwiwiliśmy się
-Mam tu trzy dzwoneczki... Waszym zadaniem będzie odebranie mi ich do południa. -zaczął tłumaczyć siwowłosy - Osoby, które zostaną bez dzwonka, mogą pożegnać się z dzisiejszym obiadem. Oprócz tego zostaną przywiązane do tych tutaj pni, aby patrzeć jak zajadam się obiadem.
~A więc dlatego nie kazał jeść śniadania... ~pomyślałam
-Jednej osobie wystarczy jeden dzwonek. Ale są tylko trzy... Co oznacza, że przynajmiejniej jedną osobę przywiąże do pnia. A ten... Kto nie zdobędzie dzwonka, automatycznie obleje ten test! Innymi słowy, przynajmniej jedna osoba z tej czwórki wyląduje z powrotem w akademii... -przełknęłam ślinę, a po moim policzku spłynęła kropla potu-Możecie używać Shurikenów. Musicie atakować mnie tak, jakbyście chcieli mnie zabić, inaczej nie zdobędziecie tych dzwonków. -zcisnął dzwonki.
-Ale... Sensei, to niebezpieczne!!! -krzyknęła Sakura
-No właśnie! Przecież nie potrafisz nawet uniknąć... Gąbki do tablicy, He he!!! Mówiąc krótko- może pan dziś zginąć! -zaśmiał się blondyn
-Zapamiętaj, że najgłośniej szczekające pieski są ja mniej groźne. -skomentował nasz nauczyciel - Dobra... Koniec Pogawędek z cieniakami, czas zaczynać.
Niebieskooki najwyraźniej się wściekł, ponieważ chwycił kunaia i zaczął biec w kierunku Hatake.
Ale... Kakashi przekładał Naruto,który ciągle trzymał kunaia, do jego głowy.~To było takie szybkie, że tego nie zauważyłam!
-Gdzie ci się tak śpieszy? Przecież nie piwiedziałem jeszcze "Start". -powiedział Jonin. -Chociaż z drugiej strony dobre nastawienie- chciał mnie zabić. Czy w końcu poznaliście się na mnie trochę, czy jeszcze nie?
~To właśnie w nim się kocha Manami-sensei?
-He he... Coś mi się zdaje, że chyba jednak da się was lubić... Uwaga, zaczynamy! Gotowi... START! -Schowałam się w koronie drzewa, Sasuke zrobił to samo, a Sakura ukryła się w krzakach.
~To jest jonin... Trzeba będzie się postarać Nanako... Nie schrzań tego!
-Podstawową umiejętnością Shinobi jest takie ukrycie się, żeby nie można było wyczuć jego obecności. -powiedział Szarowłosy
-Ale ja będę walczył normalnie! Twarzą w twarz! Walka to Walkaa!!! -krzyknął Naruto
-Debil... -skomenowałam
-Słuchaj... Trochę odstajesz od reszty. Ale w tym złym znaczeniu...
-Odstaje to ta Twoja przekrzywiona fryzura!!! -zachichotałam na to stwierdzenie. Blondyn zaczął biegnąć w kierunku przeciwnika, ale zatrzymał się, ponieważ Kakashi wyciągał coś z kabury.
-Pierwsza taktyka Shinobi. Taijutsu! Podszkolę cię... -wyciągnął z torby... Książke. I to nie taką zwykłą!
~Eldorado Flirtujących... Tom 2... Na serio Kakashi-sensei? ~myślałam zażenowana
![](https://img.wattpad.com/cover/120421683-288-k410972.jpg)
CZYTASZ
Brązowowłosa Kunoichi || Uchiha Nanako
FanfictionNie jestem jakoś nadzwyczaj silna... Nie miałam specjalnych umiejętności. Jednak... W jakiś sposób zmieniłam ten świat... "Jeśli myślisz, że każdy Uchiha to gbur, spójrz na mnie! Jestem wyjątkowa! " "Nazywam się Uchiha Nanako! Zapamiętaj sobie to i...