💞12

1.5K 77 17
                                    

Luna pakowała ostatnią walizkę, aby już za chwilę rozpocząć nowe życie. To miała być przygoda, tylko ona i Nina wiedziały gdzie ona się zacznie. Los Angeles - miasto marzeń. Tam ma zacząć karierę muzyczną. Jej piosenki będą znane w każdym radiu, kraju, a ona będzie szczęśliwa spełniając marzenia.

Dzisiaj ostatni raz szła do Jam&Roller, aby pożegnać przyjaciół. Ostatni raz pojeździć na torze. O tym marzyła w tym dniu. Biła się z myślami czy pożegnać się z brunetem, ale zdecydowała, że nie spojrzy nawet mu w oczy. Chce zapomnieć, że istnieje, chociaż w zranionym sercu nadal kwitnie miłość do niego. Nie potrafi wyznać mu krótkich słów, które mogły by zmienić wszystko. Teraz musi opuścić ukochane Buenos Aires na rzecz wspomnień i marzeń. Rozdział Matteo Balsano zakończył się w dniu dzisiejszym, choć w sercu nadal nie napisano epilogu.

Przy barze byli wszyscy oprócz właśnie niego. Siedział w domu, nic nie wiedząc o spotkaniu ani pożegnaniu. Przyjaciele jeszcze raz poszli na tor, aby pojeździć, a na koniec zaśpiewać Valiente. Szatynka rozpłakała się i obiecała przyjaciołom, że będzie odważna, a ich uśmiechy zapamięta.

Żegnała się z rodzicami, a Tino zanosił jej walizki do auta. Jeszcze raz weszła do swojego pokoju, spojrzała na ostatnią rzecz w pokoju i razem z nią zeszła na dół, gdzie czekała Nina, aby pożegnać najlepszą przyjaciółkę.
-Będę tęsknić Luna.
-Ja bardziej Ninka, ja bardziej. Uściskaj Gastona ode mnie.
-Dzwoń do mnie codziennie. Obiecujesz?
-Obiecuję. Nina mam prośbę. Zachowaj to. - podała jej trzymaną w ręku rzecz.
-Jakieś zakazane czary? - zaczęły się śmiać.
-Nie, otwórz gdy wyjadę wtedy zrozumiesz.
-Okej, baw się tam dobrze. I bez wygłupów.
-Tak jest, pani Simonetti, a niedługo mam nadzieję Perida! - krzyczała z samochodu. Zamknęła okno i ruszyła na lotnisko, aby zacząć nowe życie.

******************************************

Nina w trakcie drogi do domu otworzyła przedmiot, który dostała kilka minut temu od Luny i dokładnie się mu przyjrzała. Nie myśląc dalej pobiegła do swojego domu, aby znaleźć swojego brata.

Matteo w tym czasie leżał na łóżku i przeglądał telefon. Nagle dostał wiadomość, na początku zniechęcił go nadawca - Kelnereczka, ale później jednak chcąc nie chcąc otworzył wiadomość.
"Będę tęsknić Królu Pawiu. Do zobaczenia kiedyś! Tal vez eres mi otra mitad.." *
-Matteo! Rusz dupe i zejdź na dół. - usłyszał krzyki swojej siostry.
-Gdzie jest Luna?
-No właśnie ja o tym. Czytasz mi w myślach. Proszę, przeczytaj, to jest Pamiętnik Luny. Na pewno zrozumiesz.
Balsano wziął od ręki zeszyt w czarnej oprawie i otworzył na pierwszej i ostatniej stronie. Były tylko dwa wpisy i jedno zdjęcie z ich balu, na którym świetnie się bawili.
"Dzisiaj byłam u Simona. Jestem załamana, jak mógł mi nie zaufać? Jestem do niczego, żadne ze mnie przyjaciółka. Chociaż jest pozytyw dzisiejszego dnia, spotkałam na białej, mojej ulubionej ławce w parku króla pawia. Dzisiaj był inny, był sobą. Takiego Matteo lubię bardzo. Siedzieliśmy w ciszy, przy nim czułam się inaczej. Zmienił się od środka i ja chyba też. Nie jesteśmy już tymi samymi osobami co kiedyś. Każdy z nas się zmienia. Matteo był kiedyś zarozumiały, a teraz? Jest cudowny, delikatny i kochany. Zmienił się na lepsze, a ja na gorsze. Nie jestem już odważna, boję się poznać co czuję. Kim jestem? Co czuję? Pamiętaj, zasada 1 - nigdy nie zakochaj się w królu pawiu. Zasada 2 - pamiętaj zawsze o zasadzie 1."
"Bal! To dzisiaj. Jeden z lepszych balów na jakich byłam. Szkoda, że znowu stchórzyłam. Ja i Matteo tańczyliśmy razem. Czułam te iskry, to uczucie. Pocałował mnie, a ja miałam w brzuchu stado motyli. Tak, teraz mogę przyznać zakochałam się w królu pawiu, tylko boję się co on czuje. Czy w ogóle coś czuje."
Matteo spojrzał jeszcze raz na ich wspólne zdjęcie z balu i na wiadomość. Wyjechała, zostawiła go. Tak bardzo ją kochał, że nie da jej uciec.
-Nina!
-Los Angeles!
-Dzięki.
-Powodzenia braciszku. Ona cię kocha, a ty kochasz ją. - wybiegł z domu i ruszył do auta. Wcisnął gaz i jechał na lotnisko. Cały czas miał w głowie słowa Luny. Nie da jej uciec. Dlaczego mu nie powiedziała? Czego się bała? Nie ważne były teraz odpowiedzi, ważna była chwila. Wbiegł na lotnisko i ruszył do terminalu A. Spojrzał na tablice odlotów.
Los Angeles wystartował 12 minut temu.
Nie zdążył..

*Sms: Tal vez eres mi otra mitad. - Może jesteś moją drugą połówką.
***
Maraton 3/3 i uwaga! Koniec! Tak to był ostatni rozdział, ale jeszcze epilog spokojnie, który pojawi się na dniach. Wiem, nie płaczcie. Napiszcie czy chcecie drugą część i jak emocje. Kocham was mocno słońca. 💋💞_asia_xx 💕

Skryta Miłość || Lutteo 🔏Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz