Rozdział II

547 35 6
                                    

Shadow pov

Szedłem w stronę domu. Zacząłem planować jak włamać się do bazy Eggmana. Tam u niego na pewno znajdę potrzebne mi informacje, a jeżeli mi się nie uda pozostanie mi tylko odwiedzić Sonic'a. Mam nadzieję, że przywita mnie normalnie, a nie odrazu zaatakuje. Jak tylko skończyłem przemyślenia byłem już w domu. W drodze do bazy Eggmana coś nagle wpadło mi do głowy.

-Ale będzie numer jak Sonic i jego towarzysze będą w tej bazie. Wtedy będzie ciekawie - pomyślałem i się nie pomyliłem. W bazie był Sonic ale bez swoich towarzyszy. - To będzie ciekawie...

Sonic pov

Z samego rana sam spróbowałem się włamać do bazy Eggmana. Początkowo szło mi bardzo dobrze ale potem masakrycznie. Nawet w swojej super formie nie dałem rady. Ale spotkało mnie miłe zaskoczenie. Nie myliłem się, Shadow żyje i był tam. Lecz musiałem uciekać. Mam nadzieje że nic mu nie będzie. Wróciłem do domu Tails'a i usłyszałem rozmowę moich przyjaciół.

-Trzeba zniszczyć tą bazę na Wyspie Skl.
-Tak ale trzeba najpierw zrobić rekonesans - powiedziała Amy i w tym momencie wpadłem. - Sonic?
-Nie da rady się tam włamać. W super formie też  nie mogę, bo Eggman zbudował specjalne roboty które pochłaniają energię szmaragdów. Nie wiem z czego je zbudował ale jeżeli dalej tak pójdzie to nawet moja super forma nie pomoże. Wybaczcie ale jestem bezsilny - przemieniłem się w swoją normalną firmę, a szmaragdy pochwałęm. Przy sobie zostawiłam 3 klejnoty. Martwiły mnie ostatnie wydarzenia.

Shadow pov

Nie mogę. Widziałem go, a on się do mnie odwrócił i się uśmiechnął. Potem jednak straciłem go z oczy. Nie dziwi mnie to, że nagle go zgubiłem tyle tych tu robotów. Ale atakują inaczej niż kiedyś ale mniejsza. Udało mi się dostać do pracowni. Włączyłem jeden z komputerów. Nie pomyliłem się, Eggman miał te dane na mój temat ale dowiedziałem się jeszcze, że na podstawie tych danych chce stworzyć  podobną istotę. Tylko tyle udało mi się znaleźć. Wszedłem w jeszcze inny plik i znalazłem informacje o które mi chodziło.

-Nie wierzę, a jednak to prawda, jesteś braćmi - z danych które znalazłem wynikało to iż początkowo mieli jakąś istotę udoskonalić. Niefortunnie padło na Sonic'a. Kiedy go sprowadzi miał 15 lat. Tak naukowcy stwierdzili. Eksperymenty na jakie go poddawali były okrutne. Chcieli całkowicie go zmienić. - Dość! Sonic przez co ty wycierpiałeś zanim mnie stworzyli - wtedy sobie przypomniałem. - Zaraz przecież kiedy Cris i Cosmo zostali zakładnikami Darck Ouka to Sonic zmienił kolor na czarny. Czy to może być ta forma do której dążyli ci z ARK? - nagle coś wybuchło i usłyszałem krzyk. Pobiegłem w tamto miejsce i zorientowałem się kto tam był. Amy, Tails i Knackels.

-SONICCCCC.....!!!! Wstań! - zobaczyłem Amy całą rozpłakanoł.
-SONIC! - usłyszałem Tails'a.
-Hmmm........Eggman....wypuścić ich.....
-Oj daj spokój. Stać Cię na więcej, nie prawda.
- Zaraz......Co jest!?
-Wpadłeś prosto w moją pułapkę! Jesteś mój!!
-Nie był bym tego taki pewny - odparłem. - Wypuścić ich lepiej albo sam to zrobię.
-Shadow! Co ty tu robisz?
-To nie istotne. Wypuścić przyjaciół Sonic'a i jego samego!
-Co ci nagle na nim tak zależy, co? Już nie pamiętasz jak walczyłeś z im na śmierć i życie!
-... - przez chwilę milczałem. - WYPUŚCI MOJEGO BRATA!!!!!!

Ta informacja zszokowała wszystkich obecnych. Z wujątkiem Sonic'a i Eggmana. Przez to całe zamieszanie nawet nie wiem kiedy znikneli przyjaciele mojego brata.

-Eggman!!!! - nagle krzyknął Sonic. - Gdzie są moi przyjaciele!!!!! - niespodziewanie niebieski zmienił kolor na czarny, a jego oczy zmieniły barwę z zieleni na krwistą czerwień. Potężna eksplozja spowodowała, że magnetyczne pierścienie które go więziły zostały zniszczone. - Nie daruje ci tego!!!!
W jednej chwili wszystko stanęło w płomieniach, a Sonic stracił przytomność.
-Nie!!! Trzymaj się - pobiegłem do niego i wywołałem kontrolę chaosu. Nie wiem co się stało z pracownią ale bardziej martwiłem się moim bratem.

~3h później~

Siedziałem na kanapie, a Sonic leżał w moim pokoju i odpoczywał. Znalazłem u niego 3 szmaragdy i to ten leczniczy. Od razu go użyłem aby szybciej wyzdrowiał. Co jakiś czas zaglądałem do niego czy mu się poprawia. Jak na razie nic się nie zmieniło. Muszę cierpliwie czekać...

Jesteś moim bratem!?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz