Rozdział IX

11 0 0
                                    



— Siadaj, dziewczyno — poleciła pani Cauliflower tonem nieznoszącym sprzeciwu. Pociągnęła za sobą Faya, by wypuścić go dopiero przy sofie, na którą gwałtownie opadł.

Na twarzy Nomii próżno było doszukać się opanowania i godności, do których już przyzwyczaił się Łowca. Dziewczyna zagryzała mocno wargi, jak gdyby czekała na wyrok. Uniosła szare oczy, w napięciu przyglądając się starszej kobiecie.

— Usłyszałam, że mamy gości, więc postanowiłam to sprawdzić. Sinus i Cosinus, ci niewdzięczni łajdacy, nie chcieli mi nic zdradzić, ale w końcu prośbą i groźbą udało mi się z nich wydusić, że na dworze jest faerie. Wschodnie Królestwo — powiedziała z ironią pani Cauliflower. — A gdzie to dokładnie jest, hm? Czyżby mieszkały tam same blond pokraki... — Zmierzyła Faya wzrokiem od góry do dołu. — ...które tańczą w grzybowych kręgach?

— To odległa kraina, gdzie żyje wiele stworzeń — wyjaśnił. — A co do tego, yy... taka ostatnio moda. — Wskazał na swoje uszy.

Nie była to najbardziej błyskotliwa odpowiedź pod słońcem i doskonale zdawał sobie z tego sprawę, zanim jeszcze zobaczył wyraz niedowierzania jej twarzy.

— Pani Cauliflower — zaczęła nieśmiało Nomia. — To nie tak. To trzeci z nich.

— Jak to: trzeci z nich? — Kobieta odwróciła się gwałtownie. W jej oczach pojawił się błysk zrozumienia. — Łowca?

Nomia szybko pokiwała głową. Fay zdezorientowany patrzył to na nią, to na panią Cauliflower.

— Mówiłaś o nas innym postaciom? — zapytał.

— Tylko jej — odparła szybko i przeniosła błagalny wzrok na towarzyszkę. — Proszę chwilę poczekać. Niech pani pozwoli mi wszystko wytłumaczyć. On... może się nam przydać.

— Lepiej, żebyś dobrze to wyjaśniła. — Kobieta zacisnęła usta w wąską linijkę. — No, śmiało.

Nomia zaczęła przemawiać, ponaglana groźnym spojrzeniem pani Cauliflower, która zmrużonymi oczyma cały czas wpatrywała się w księżniczkę. Fay był jednak przekonany, że gdyby choćby podrapał się za uchem, kobieta natychmiast potraktowałaby to jako deklarację złych zamiarów i, oględnie mówiąc, na dłuższy czas pozbawiłaby go możliwości poruszania się. Siedział więc, grzecznie czekając na swoją kolej udzielania wyjaśnień.

Guwernantka milczała, co pewien czas kiwając głową, i uważnie słuchała. Gdy księżniczka umilkła, zwróciła podejrzliwy wzrok w stronę Faya.

— Wyglądasz trochę inaczej niż te faerie, które miałam wątpliwą przyjemność spotkać — stwierdziła.

— Faktycznie — ożywiła się Nomia. — Dlatego początkowo nie byłam pewna, czym właściwie jest.

— Ale widać duże podobieństwo. Hmm, hmm.

— Tak, słyszałem coś o budowie małżowiny usznej — mruknął Fay.

Pani Cauliflower podeszła i okrążyła go, przyglądając się uważnie. Zdawała się go oceniać.

— Powiem tak, dziewczyno — odezwała się szorstko po chwili ciszy, ale w jej wzroku nie było już takiej wrogości. — Niewykluczone, że jesteś bardzo nierozsądna, ale on faktycznie może się przydać. Z jednej strony ten dziwny wygląd sprawia, że rzeczywiście wątpię, żeby ten chłopak był stąd. A z drugiej... no, to tym bardziej podejrzane.

Umilkła, by na wszelki wypadek rzucić Fayowi srogie spojrzenie, i nieoczekiwanie szeroko się uśmiechnęła.

— Ale jednak wróżka to wróżka, nie sądzisz? Przypuszczam, że nasze metody okaleczania tych gagatków sprawdziłyby się i na nim. A z pewnością pamiętasz wszystko, czego cię nauczyłam.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 24, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Światła FaerieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz