Rozdział 4

32 3 0
                                    

Obudziłem się rano cały odrętwiały i przypomniałem sobie cały wczorajszy dzień wszedłem w mój znienawidzony artykuł i zobaczyłem zdanie wszystkich obywateli prosi się o jak najszybszą ucieczkę z miasta. Zadowolony że w końcu mam określony cel zacząłem się pakować i pozabieralem najważniejsze rzeczy takie jak: jedzenie pieniądze mój dowód osobisty wodę telefon z dostępem do Internetu oraz nóż żeby móc się bronić. Tak wyposażony zszedłem do tunelu który odkryłem w dzieciństwie i udałem się kanalizacją do drugiego większego miasta w okolicy czyli lobertowa. Idąc postanowiłem pisać dziennik.
Wędrówki dzień 1.
Idę przed siebie robiąc częste przerwy oraz staram się zapomnieć o tragedii dnia poprzedniego.
Dzień 2
Nadal nic się nie dzieje nadal idę zapasów mam sporo.
Dzień 3
Usłyszałem głosy myślałem już że udało mi się znaleść kogoś kto również ucieka. Okazało się jednak ze to tylko głupi dyktafon mówiący w kółko wrrrrr bzzzzyt wrrrrrr bzzzyt
Dzień 4
Powoli zbliżam się do celu. Zapasy nadal w ilości bardzo dużej.
Dzień 5 wychodzę na powierzchnię to co widzę paraliżuje mnie strachem. Wszystko zniszczone.

Kot w tramwaju Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz