Ume wyszła z pokoju a ja poszedłem spać poprzednio sprawdzając drzwi czy na pewno są zamknięte. Nie wiedziałem czy robię to z powodu mojej nowej znajomej czy z powodu jej znajomych.
Obudziłem się martwy w przestrzeni kosmicznej (haha nie no żartuję)
Obudziłem się rano w doskonałym humorze ale przypomniałem sobie co się dzieję lecz nadal byłem szczęśliwy "grunt to optymizm" pomyślałem.
Pomyślałem co może mi się przydać na drogę. Na szczęście nic z mojego pokoju nie zniknęło więc przebrałem się i do plecaka zapakowałem parę ubrań, coś co mogę zjeść oraz trochę wody z lodówki z pokoju. Następnie poszedłem do łazienki popatrzylem na pastę i szczoteczkę do zębów sięgnąłem ręka i zabrałem ładowarkę do telefonu oraz sam telefon. Znowu popatrzyłem się na szczoteczkę ale uznałem że po co mi ona skoro i tak jestem jednym człowiekiem na ziemi. Wróciłem do pokoju i usiadłem na łóżku. Dosłownie chwilę potem weszła Ume i powiedziała.
-widze że się spakowałeś w takim razie ruszajmy.Zeszliśmy na dół do kuchni gdzie zjadłem coś na szybko a kocica wytłumaczyła mi że nikogo nie ma ponieważ trwa transport dobytku ze starych domów do nowych. Pokiwałem głowa na znak zrozumienia bo usta miałem wypchane kremusiem. Wychodząc zrobiłem sobie kanapkę z pasztetem oraz zabrałem moją ulubioną pastę z kalafiora ryżu i curry. Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy.
---------------------------------------------
Kolejny świetny plus tego że nikt tego nie czyta mogę robić tyle błędów ile chce haha