Rozdział 7

84 28 17
                                    

„Dobry podwładny, to kontrolowany podwładny"

~Alec

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Olivię obudził dzwoniący telefon. Otworzyła zaspane oczy, przez chwilę nie mogąc zrozumieć, skąd dochodzi muzyka, a kiedy już z identyfikowała jej źródło, melodyjka ucichła. Dziewczyna wyjęła telefon z plecaka i z nieukrywanym zdziwieniem zauważyła, że jest już godzinę później niż wtedy, gdy kładła się, a do tego ma osiem nieodebranych połączeń od Glorii.

Najwyraźniej nie zauważyła, gdy zasnęła, i do tego jej sen był na tyle mocny, że nie słyszała dzwoniącej komórki. Nie myślała, że po dzisiejszej sytuacji będzie w stanie zasnąć jak mały kotek. Liv wstała z łóżka i poszła do kuchni, aby dla przebudzenia wypić kawę. Z szafki wyciągnęła dużą, białą filiżankę i uruchomiła ekspres.

Urządzenie wydało z siebie głośne i nieprzyjemne dla ucha dźwięki, a gorąca, ciemna ciecz zaczęła wypełniać filiżankę. Olivia wyciągnęła mleko z lodówki, a z szafki wiszącej nad zlewem cukierniczkę z cukrem trzcinowym.

Nagle drzwi wejściowe otworzyły się a w nich stanął nie kto inny, jak Severus, najmłodszy członek rodziny Hale. Chłopiec był niezwykle wysoki jak na dziesięciolatka i ludzie bardzo często uważali, że był starszy, niż w rzeczywistości. Sev odziedziczył popielate blond włosy po babci i szare oczy po tacie. Chłopiec ciągnął za sobą dużą walizkę, która teraz zapewne była wypełniona pamiątkami i brudnymi ubraniami.

– Cześć, Sev, jak było na wycieczce? – zapytała Liv, uśmiechając się do brata.

– Fajnie, w Los Angeles jest strasznie gorąco – odparł. – Mam kolejny magnes na lodówkę!

– To super, rozpakuj szybko walizkę, wstawię pranie, zanim mama wróci – powiedziała, biorąc łyk gorącej kawy. – Chcesz coś do jedzenia?

– Pizzę – powiedział chłopak, uśmiechając się szeroko.

– Mama nie będzie zadowolona, ale chyba tym razem nam wybaczy.

Severus jeszcze raz uśmiechnął się do siostry i pognał do swojego pokoju, aby się rozpakować. Olivia podniosła filiżankę i upiła łyk ciepłej cieczy, kawa z ekspresu powinna ją pobudzić na resztę dnia i wieczór. Organizm Liv był wrażliwy na kofeinę do tego stopnia, że nawet gdy wypiła wyjątkowo słabą kawę w późnych godzinach popołudniowych, to od razu mogła się spodziewać, że nie uda jej się zasnąć przed północą. Zlustrowała blat już trochę mniej zaspanym wzrokiem, niestety nie odnalazła na nim komórki. No tak, zostawiła ją na łóżku. Wzięła kolejny łyk kawy, odstawiła napój na stół i skierowała kroki w stronę swojego pokoju.

Tak jak myślała, urządzenie leżało na łóżku. Odblokowała telefon i już chciała wybrać numer do pizzerii, gdy po raz kolejny tego dnia zadzwoniła do niej Gloria. Dziewczyna przez chwilę wahała się, czy odebrać – z jednej strony chciała poznać prawdę, ale z drugiej nie była pewna, czy jest na to gotowa. Ostatecznie wcisnęła jednak zieloną słuchawkę, aby porozmawiać z przyjaciółką.

Gwiazdy Spadają Tylko O PółnocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz