Przyszedłem do szpitala, by odwiedzić cię następnego dnia po szkole. Nie pozwolili ci nałożyć makijażu, przez co wielu znajomych ujrzało ciebie. Wszyscy zdawali się mniej szczęśliwi, gdy tylko zobaczyli jak naprawdę wyglądasz, zatrzymali swoje prezenty, a tobie jedynie życzyli szybkiego powrotu do zdrowia.
Gdy przekroczyłem próg sali, wyglądałeś jakbyś chciał umrzeć. Twoja skora była blada i przesuszona, a kolory świata wokół ciebie wydawały się topić w odcieniach szarości. Wiedziałem, że nie chciałeś mnie widzieć, ale w tamtej było zupełnie na odwrót.
Usiadłem obok na twoim szpitalnym łóżku i objąłem cię swoimi ramionami tak mocno, że mogły rozboleć cię płuca. Zacząłeś płakać, tak jak ja. Przeprosiłem cię za ranienie i bycie powodem tego całego bólu, z którym musiałeś się zmierzyć.
Gdy łzy przestały wypływać z twoich oczu w pomieszczeniu zapanowała cisza, znowu. Do chwili, aż postanowiłeś ją przerwać, zadając pytanie, którego naprawdę nigdy nie zrozumiem.
Yoongi, dla ciebie nadal jestem piękny?
CZYTASZ
tbowm || m.yg+p.jm ✓
Fanfictionpark jimin likes makeup and boys. tłumaczenie opowiadania | translation wszelkie prawa autorskie należą do| credris to: © kimguk posiadam zgodę autorki | i have author's permission