Jestem Maja mam 15 lat. Moją wielką idolką jest Sylwia Lipka i trochę Jeremi Sikorski. Jestem Adminką Ananasów. Jadę na 3 turnusy yssc. Tylko dlatego,aby spędzić czas z Lipolkiem. Dziś jest SST. Widzę Sylwie 1 raz. Jeżeli chodzi o mnie? Jestem gnębiona w szkole. Że jestem za gruba. Waże 55kg i mam 166 cm. Nie jem. I trochę się okaleczam. Trochę.. Jadę na 2 koncerty SST. Warszawa i Olsztyn. Na oba mam M&G. Dziś w Warszawie i mam . Jest 00.00 więc idę spać.
*******6:00*10h*do*M&G***********
Nie wierzę ,że ją przytule. Wstaję i myje zęby. Maluję się Tak👇
A ubieram i czeszę się Tak :Plus pełno silikonek na prawej ręce. Moi rodzice pojechali do Anglii ,a tu do mnie przychodzi opiekunka.
Jest 9 ,a ja jestem pod klubem. Mam się spotkać z Ibff o 9:30.
*********************************************
Biegnę i się przewracamy. Wygląda to tak :
Jest 15:30. Jeszcze 30 min tak strasznie się denerwuje i boje. 16 wchodze do klubu.. Jestem 1 w kolejce. Nikogo nie ma na ściance jeszcze słyszę 3,2,1. Wszyscy piszczą ja nie. Sylwia chyba to zauważyła. Ktoś mówi idziesz i mnie popycha. Nie tylko nie Wiktora. Czuję ,że lecę ,ale złapała mnie Sylwia. Nie wierze. Zrobiło mi się mega głupio więc opuściłam wzrok. Poczułam ,że mnie przytula i mówi:
-Hej Ananasku.
- He.. Hej Sylwia. -wydukałam.
Pogadałyśmy trochę podpisała mi zdjęcie, a ja jej dałam prezent.
-Jaką chcesz pozę?
-Taką..-powiedziałam pokazując to zdjęcie.Gdy już zrobiłyśmy takie zdjęcie Sylwia zauważyła moje kreski ,bo silikonki się zsuneły. Jej oczy zrobiły się szklane. Szybko ją przytuliłam i nie dając nic powiedzieć odeszłam. Podeszłam do Bartka. Przytuliłam go. Gdy go puściłam on mnie nadal trzymał i kołysał się na boki.
-Bartuś mógł byś mnie już puścić? -mówiłam śmiejąc się.
-Nie mogłem przepraszam.Jesteś taka urocza.
Zrobiło mi się miło. Obdarzyłam go najładniejszym uśmiechem jaki potrafie. Poczułam dziwne pieczenie na policzkach.
-Ślicznie się rumienisz.
Zrobiliśmy sobie zdjęcie.
-Masz może jakąś karteczkę?
-Niestety nie...
-Daj mi rękę
Zapisał mi jakieś cyferki. Jest ich dziewięć.
-Czy to twój..
-Tak to mój numer. Nie podawaj go nikomu.-powiedział przerywając mi.
-Nikomu nie podam obiecuje.
Pożegnałam się z nim i poszłam pod scenę.
Koncert był cudowny.