Przyszło mi powiadomienie.
Sylwia Lipka nadała Ci uprawnienia administratora.
Nie cieszę się zbytnio. O odblokowała mnie.
(Po lewej Lipka po prawej Maja)
Lipuś ananasowy król 👑 💕❤😂🍍
Maja ja przepraszam nie powinnam pytać
Ok Syla
Maja jutro camp przyjade po Ciebie jedziesz z nami 🍍😘
Yhm ok kończę pa
Wyłączyłam internet i włączyłam tv. Nic Ciekawego nie było postanowiłam porysować. Wyszło coś takiegoByłam zmęczona dzisiejszym dniem, usnęłam.
*4 nad ranem*
Obudził mnie dźwięk dzwoniącego telefonu. Podniosłam telefon spoglądając na ekran dzwonił... Bartek? Odrzuciłam połączenie. Po chwili dostałam kilka sms-ów z tego samego numeru.
Od Paruffa💕
Maja proszę odbierz, boje się o ciebie
Od Paruffa💕Daj jaki kolwiek znak życia prosze
Dlaczego on się o mnie tak martwi? Po raz kolejny usłyszałam dźwięk z urządzenia, które trzymałam. Tym razem sms od Sylwii.
Od LIPUŚ ANANASOWY KRÓL🍍👑
Odbierz od Bartka, proszę.
Dlaczego tak bardzo i na tym zależy? Bartek ponownie zadzwonił, odebrałam.
- Halo Maja? Dlaczego się nie odzywasz? Maja jesteś tam?
- Tak jestem ale nie dajesz mi dojść do słowa. - zaśmiałam się - Spałam po prostu.
- Nawet nie wiesz jak bardzo mnie wystraszyłaś, a teraz dobranoc bo jutro camp. Papa.
- A co jeżeli nie wiem nawet czy na pewno chcę jechać? - dopowiedziałam szeptem po tym jak Bartek się rozłączył.
*kolejnego dnia*
Około godziny 7.00 obudziło mnie mruczenie mojego kota - Neli. Pogłaskałam ją i podniosłam telefon z szafki nocnej. Kolejne powiadomienia od Bartka.
Od Paruffa💕
Pamiętaj dzisiaj wyjeżdżamy. Bądź gotowa na 15 podjedziemy po ciebie.
Do Paruffa💕
Pamiętam! Będę czekać przed blokiem.
Wstałam z łóżka kierując się w stronę mojej szafy. Wybrałam coś co będzie odwzorowywało mój styl ale będzie mi też wygodnie w czasie podróży.
Lekko zakręciłam swoje długie blond włosy i zrobiłam minimalny makijaż. Razem z Nelą udałyśmy się do kuchni. Wyciągnęłam z górnej szafki moje ulubione płatki, a z lodówki mleko. Zagrzałam mleko i wsypałam płatki do miski. Szybko zjadłam i poszłam pakować walizki. Bo to aż 30 dni. 2 walizki chyba starczą. Otworzyłam swojego laptopa, weszłam na facebooka. Zanim się obejrzałam była już 13.00. Tylko dwie godziny do wyjazdu. Jeszcze raz dokładnie sprawdziłam czy mam wszystko co chciałam zabrać.