,,Słyszę pukanie do drzwi. Mam wielką nadzieję, że to Mateusz. Zamiast niego zastaję w drzwiach wysokiego blondyna"
-Hej-mówi. Coś tu nie gra. Przecież tylko Mateusz był polakiem mniej więcej w moim wieku. Zdziwiona wpatruję się w chłopaka.
-Cześć?- odpowiadam cały czas zaskoczona.
-Co ty taka niepewna?- pyta.
-Nie po prostu nie wiedziałam, że jest ktoś jeszcze z Polski...zresztą nie ważnie-mówię.
-Spokojnie, mój lot został przesunięty, przyjechałem dzisiaj rano- no tak to wszystko tłumaczy-a i w ogóle mam na imię Maciek-przedstawia się.
-Lauren,dobra, a teraz powiedz po co tu jesteś?- pytam.
-No, więc tak.Przylecieliśmy dzisiaj rano tzn. ja i moi rodzice. Zebranie było 2 dni temu, więc dostaliśmy tylko informację gdzie mieszkają Polacy, którzy mogliby nas ewentualnie oprowadzić i przekazać jakieś ważne informacje. Co ty na to?- uśmiecha się do mnie.
-Nie ma sprawy, moi rodzice i młodsza siostra są aktualnie na śniadaniu, zaraz powinni wrócić- odwzajemniam uśmiech- Jezus w ogóle sorry, wchodź to na nich poczekamy- proponuje, a on kiwa głową i wchodzi do środka.
Rozmawiamy. Dowiaduję się, że ma 17 lat, niebieskie oczy, 185cm wzrost, piękny uśmiech, ogólnie był bardzo miły. Nagle drzwi się otwierają i wchodzą rodzice.
-Hej- mówię, przedstawiam im Maćka, a on opowiada o całym zdarzeniu. Moja mama podekscytowana nową znajomością z chęcią zgodziła się oprowadzić i opowiedzieć coś o tym miejscu. Kiedy chłopak poszedł do swojego pokoju, z uśmiechem opadłam na łóżko. Ten dzień zaczyna mi się podobać
W planach mamy teraz wyjście na basen. Zakładam biały koronkowy kostium, który idealnie kontrastuje z moją opalenizną. Wiążę włosy w niedbałego koka, który o dziwo wygląda bardzo dobrze. Wkładam japonki, okulary przeciw słoneczne i biorę książkę. Wychodzimy z pokoju i kierujemy się w stronę leżaków. Przyuważam Maćka, więc z uśmiechem do niego podchodzę.
-Hej- mówię. Widzę jak lustruje mnie wzrokiem. Kąciki ust mimowolnie idą mi do góry.
-Wow, fajnie wyglądasz- odpowiada, a ja robię się lekko czerwona, odwracam wzrok i wtedy dostrzegam Mateusza. Kupuje sobie lody. Nie widzi nas, JESZCZE! Odwracam wzrok z powrotem na Maćka, który szczerzy się od ucha do ucha.
-Chodźmy popływać- mówię. Nie chce, żeby Mateusz mnie zobaczył.
Wchodzimy do wody, chłopak dziwnie się na mnie patrzy. W końcu bierze mnie na ręce. Zaczynam głośno piszczeć, wszyscy się patrzą w naszą stronę, a on rzuca mnie do wody. Kiedy wynurzam się on płacze ze śmiechu. Zdenerwowana zaczynam chlapać go wodą. Odwzajemnia to. Cali mokrzy wychodzimy z basenu i idziemy na leżaki. Dawno nie miałam tak dobrego humoru. Ten koleś sprawia, że ciągle się uśmiecham. Zamykam oczy, słońce tak przyjemnie mnie ogrzewa. Nagle coś nade mną staje i zasłania mi słońce.
-Cześć, Lauren- ale stęskniłam się za tym głosem. Nie wiem czemu jeszcze go dzisiaj nie słyszałam. Przecież wszystko było dobrze.
-H-hej-odpowiadam. Otwieram oczy i widzę jego twarz. Jest zły. Patrzy się na mnie morderczym wzrokiem.
-Zapomniałaś już? To nic dla ciebie nie znaczyło? Masz mnie gdzieś, tak? Wiesz co jak mogłaś...mi zależało- jego złość zamienia się powoli w rozpacz. Mam ochotę go przytulić, ale wpatruję się tylko i nie mogę wykrztusić z siebie słowa.
-Ej,ej,ej koleś wyluzuj. Nie wiem o co chodzi, ale bez przesady nie krzycz na nią- usłyszałam głos Maćka.
-Proszę Cię, nie rozśmieszaj mnie. Ty nie wiesz o co mi chodzi? Widziałem was w basenie. Widzę, że świetnie się razem bawicie!!!- krzyknął.
-Mateusz nie zachowuj się jak przedszkolak! To jest tylko mój kolega. A to ciebie nie było dzisiaj cały dzień i nie odezwałeś się słowem! Mam dosyć!- wkurzona wstałam z leżaka i poszłam w kierunku plaży.
Rozdzialik tego samego dnia kochani. Mam jeszcze dwa w zapasie, a wena nie odpuszcza. Szykujcie się na powrót. Zmotywujcie mnie jakoś do częstszego pisania.
Napisałabym, że was kocham(co jest prawdą), ale przeczytałam wpis mojej przyjaciółki i teraz będę uważniejsza z tym słowem, bo ma ono dużą wagę.
Kelmik xoxo
CZYTASZ
♡Błądzimy Myśląc♡
Teen Fiction,,Nurkuję i odpływam, nie zamierzam z nim rozmawiać. Nagle czuję jego ręce na moich biodrach. Wynurzam się. Zostaje przyciągnięta. Jestem bardzo blisko niego...za blisko. Widzę jego zielone oczy, które patrzą się tylko na mnie. Czuję jego niezbyt pr...