Rozdział 3 - Ciekawe kim on jest?

19 1 1
                                    

Tydzień później:

Jesteśmy już tydzień w Turcji. Wszystko jest fajne oprócz jednej rzeczy. Prawie w ogóle nie ma tu Polaków. Może w tym tygodniu, będzie ktoś w moim wieku, najlepiej dziewczyna. Dzisiaj o 15:00 rodzice idą na zebranie dotyczące tego tygodnia, tam pewnie dowiedzą się ile osób będzie z naszego kraju.

Aktualnie jest 10:00 jesteśmy po śniadaniu, a ja nie mam na nic ochoty. Może się przewietrzę. Gdy wychodzę z pokoju uderza we mnie silna woń chloru. W basenie jest już grom ludzi wraz z moją siostrą i rodzicami. Idę wzdłuż leżaków na, których mam wielką ochotę się położyć, ale nie robię tego, bo pewnie zasnę i będę cała czerwona. Gdy dochodzę do bardziej porośniętej części hotelu, wyjmuję aparat. Tak, bardzo lubię robić zdjęcia, ale nie zbyt mi one wychodzą. Następnie siadam na trawie i wyjmuję sobie książkę.

Kiedy dochodzi 12:30 wracam do pokoju i włączam telewizję. Lecą jakieś bzdury, ale jestem tak zmęczona, że mnie to nie obchodzi. W końcu po jakiś 15 minutach zasypiam.

Budzę się  i od razu patrzę na zegarek, kurde jest już 15:30, no z 3 godzinki to sobie pospałam. Rodzice są już pewnie na spotkaniu. Wiki leży na swoim łóżku i gapi się w ekran telewizora. Wstaję i idę do toalety, mam straszną potrzebę. Jeszcze chwila i na moich spodniach pojawiłaby się plama.

Kiedy wychodzę z łazienki moja siostra trzaska pilotem o łóżko.

-Ej, co się stało?- pytam

-Hhh...to przeklęte coś się zepsuło- krzyczy. Tak, telewizja zawsze wywołuje u niej paskudny humor. Nagle drzwi się otwierają i wchodzą rodzice.

-O...cześć. Jest może ktoś z Polski?- to pierwsze pada z moich ust.

-Nam też miło Cię widzieć skarbie, ale tak, jest chłopiec w twoim wieku, Lauren - mówi mama. Ech...miałam taką nadzieję, że będzie jakaś dziewczyna.Chociaż w sumie nie mogę być wybredna.

-Ok - odpowiadam, zaraz jednak oznajmiając, że wybiorę się na lody.

Gdy dochodzę do budki zamawiam sobie smak truskawkowy( mój ulubiony). Kiedy delektuję się lodami widzę chłopaka, który mi się przygląda, gdy na niego patrzę on odwraca wzrok. Ciekawe kim on jest? Po chwili zdaję sobie sprawę, że również się na niego patrzę...zawstydzona szybkim krokiem wracam do pokoju. Po drodze odwracam się, ale nie widzę już chłopaka, mam jednak dziwne wrażenie, że wszyscy mnie obserwują. Jestem jakaś dziwna.

*22:00

Nareszcie idę spać, po prostu oczy same mi się zamykają.

Już nie mogę doczekać się jutra.


Dziękuję wszystkim za przeczytanie:) Bardzo mi miło, że ktoś czyta moją książkę:)

Pozdrawiam

Kelmik XOXO

♡Błądzimy Myśląc♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz