Chwilę później z areny wychodzi Maciek. Widzi nas przytulających się. Myślę, że będzie zły, bo dawałam trochę złe sygnały, ale on się tylko szeroko uśmiechnął i podszedł do nas.
-Wiedziałem, że was do siebie ciągnie. Wyglądacie razem przesłodko- powiedział i skierował się do baru. Spojrzałam na Mateusza.
-Przepraszam- tylko tyle, a on się uśmiechnął.
-Kocham Cię, Lauren. Mimo, że znam Cię jedynie kilka dni- jejku rozpłynę się zaraz.
-Ja ciebie też. Mimo, że znamy się zaledwie kilka dni- odpowiadam i złączamy usta w kolejnym pocałunku.
Obudziłam się uśmiechnięta. Jestem pewna, że nic nie zepsuje mi tego dnia. Po za tym jest już piątek, a ja w niedzielę rano wyjeżdżam. Muszę wykorzystać te dwa dni w stu procentach. Sprawdzam godzinę jest 8:00. Trochę później niż zwykle.
Dzisiaj zakładam krótkie jeansowe spodenki z wysokim stanem, do tego białą bluzkę na krótki rękaw z granatowymi paskami u dołu i kolczyki kółka. Wiążę również włosy w koka. Wkładam japonki i chce już wychodzić, kiedy mama do mnie krzyczy:
-Córuś pójdźmy dzisiaj na śniadanie wszyscy razem- uśmiecham się i kiwam głową. Około godziny 9:00 wszyscy idziemy na stołówkę. Kiedy wchodzę automatycznie widzę Mateusza.
-Hej, kotku- mówi i całuje mnie lekko w usta. Patrzę się ukradkiem na mamę, ona jest jednak pochłonięta rozmową z "Elką" co przynosi mi ulgę, bo nie chcę z nią o tym później rozmawiać.
-Na co masz dzisiaj ochotę? - pyta chłopak jednocześnie sięgając po talerze.
-A co byłbyś mi w stanie zaproponować? - uśmiecham się.
-Co sobie tylko zażyczysz, ale polecam Ci jajka sadzone i sałatkę- mówi dziwnym głosem. Zastanawiam się czemu, szczególnie, że brzmiało o tak jakby wykuł się tego na pamięć. Nagle przypominam sobie i otwieram szeroko oczy. To właśnie miałam na talerzu, gdy poznałam Mateusza.
-Nie mogę uwierzyć, że pamiętałeś- całuję go w policzek, a on nakłada mi to co polecił. Razem idziemy do stołu, gdzie siedzą już nasi rodzice i rodzeństwo. Siadamy obok siebie. Dawno nie jadło mi się tak przyjemnie. Koniec końców kiedyś musiało się to skończyć. Wracając do pokoju z oddali widzę Maćka.
-Hej!- krzyczę. Spogląda na mnie i podchodzi. Ma potargane włosy, wygląda tak niewinnie i słodziutko. Uśmiecham się. Nie odwzajemnia uśmiechu tylko patrzy w ziemię. Widzę, że jest przygnębiony.
-Co się stało? -pytam.
-Nie mogłem spać- odpowiada. Mam wrażenie, że coś go dręczy.
-Jak chcesz to możemy pogadać? - proponuję i zmartwiona patrzę na niego.
-Nie, dzięki. Nie znamy się za długo, nie chcę Cię niepotrzebnie martwić i czymś do siebie zniechęcić- odpowiada. Odchodzi, a ja stoję i wpatruję się w niego. Pozwalam odejść.
W pokoju myślę o Maćku, wyrywa mnie z tego pukanie do drzwi. Może to on. Szybko otwieram, jest to jednak Mateusz. Nie żebym była rozczarowana czy coś, ale...
-Hej, wchodź - mówię posyłając mu lekki uśmiech. Nie chcę, żeby zauważył, że się czymś martwię.
-Nie wchodzę, ty wychodzisz ze mną - odpowiada. Łapie mnie za rękę i wyciąga z pokoju. Ciągnie mnie przez cały hotel. Wreszcie zatrzymuje się przy dość dużej altance.
-Chill with me sweetie - mówi, kalecząc angielski. Au!
-Okej, ale nie mów więcej po angielsku - proszę śmiejąc się. Mateusz idzie do baru, żeby zamówić nam coś do picia. Cieszę się, że mogę z nim spędzić te ostatnie chwile tutaj.
Dzień mija mi we wspaniałej atmosferze. Dowiedziałam się bardzo dużo o moim chłopaku, jeśli można go tak nazwać. Nie chcę stąd wyjeżdżać, oswoiłam się już z tym miejscem. Będę tęskniła bardzo...
O to kolejny rozdział miśki!!! Wiem, że rozdziały pojawiają się bardzo rzadko, ale po prostu nie mam w ogóle czasu :( Za to rozdziałów w zeszycie napisałam pełno i mam nadzieję, że w ten weekend będziecie już mogli je przeczytać :) Miłego dzionka <3
Kelmik XOXO
CZYTASZ
♡Błądzimy Myśląc♡
Genç Kurgu,,Nurkuję i odpływam, nie zamierzam z nim rozmawiać. Nagle czuję jego ręce na moich biodrach. Wynurzam się. Zostaje przyciągnięta. Jestem bardzo blisko niego...za blisko. Widzę jego zielone oczy, które patrzą się tylko na mnie. Czuję jego niezbyt pr...