Znowu wstał za wcześnie.
Za oknem wisiała gęsta mgła,
Jakby ktoś rozlał mleko na cały świat.
Podszedł do lustra.
Na jego twarzy rozsypały się odcienie fioletu,
Jakby ktoś pomalował go farbami i udekorował kwiatami.
Zaparzył kawę.
W jego ulubionym kubku było wiele pęknięć,
Jakby zbił go tysiące razy, ciągle próbując skleić na nowo.
Usiadł przy stole.
Drewniane krzesło zaskrzypiało cicho, burząc ciszę,
Jakby chcąc dać mu do zrozumienia, że nikogo nie ma.
Otarł łzę.
W jego myślach było za dużo jej twarzy,
Jakby jej obraz zakorzenił się niczym drzewo.
Znowu wstał za wcześnie.
Jak miał jednak spać,
Kiedy chłód pustego łóżka
Zamrażał mu serce.
* * * * *
a.n. Czy waszym sercom też zdarza się zamarzać?
Jak pozbywacie się tego chłodu?
/G.
CZYTASZ
w klatce własnych myśli
Poesie"Zacząłem myśleć, że (...) wiersze są jak ludzie. Niektórych rozumiesz od razu, a innych nie zrozumiesz nigdy." - Benjamin Alire Sáenz, Inne zasady lata © forvirret, 2017