Wypuściłam cię kiedyś z rąk,
Zupełnie niechcący.
Niosłam twoje serce uważnie,
Każdy krok okalając delikatnością,
Z jaką powinno traktować się serca.
Ale wiesz dobrze, jaka jestem niezdarna.
I kiedy szłam, trzymając cię w sobie,
Potknęłam się o własną dumę.
I wypuściłam cię z rąk
Pozwalając ci upaść.
Odwiedziłam cię kiedyś.
Chwilę wcześniej złożyli cię w całość.
Chciałam powiedzieć, że żałuję
Ale usłyszałam, że bezduszni nie mogą tu być.
Więc wyszłam.
I wiesz,
Kiedyś wypuściłam cię z rąk.
Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz.
* * * * *
a.n. Żałuję, że jestem taka niezdarna :')
/G.
CZYTASZ
w klatce własnych myśli
Poesía"Zacząłem myśleć, że (...) wiersze są jak ludzie. Niektórych rozumiesz od razu, a innych nie zrozumiesz nigdy." - Benjamin Alire Sáenz, Inne zasady lata © forvirret, 2017