1.2

751 61 4
                                    

No dobra... Może i powinnam być bardziej ostrożna, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Ostatni raz spojrzałam na chłopaków, ale widząc ich groźne miny, postanowiłam jak najszybciej odjechać z miejsca zdarzenia. Jeśli chcecie nazywać mnie tchórzem to proszę bardzo, ale spróbujcie postawić się w mojej sytuacji. Jestem pewna, że zrobilibyście to samo co ja!

- Gdzie uciekasz idiotko?! - Krzyknął za mną Jimin, ale nie miałam zamiaru ani mu odpowiedzieć, ani nawet odwrócić twarz w jego stronę. Powinien się domyślić, że najprawdopodobniej nie będę miała ochoty mu odpowiedzieć.

- Zgaduje, że jak najdalej od was i szczerze jej się nie dziwię - Usłyszałam damski głos, co przez chwilę mnie zaskoczyło, ale po chwili postanowiłam to zignorować. Mimo iż świadomość tego, że ktoś się za mną wstawił jest bardzo miła, to jednak przyjemne ciepełko w serduszku mija, kiedy domyślasz się, że robi to tylko po to, aby zaimponować znajomym. Żałosne.

Jestem ciekawa którzy ludzie jeszcze robią zakłady pod nazwą "jeśli podskoczysz jednemu z siódemki i cię nie walnie, wygrywasz". Tak, takich zakładów w naszej szkole było dużo, aczkolwiek możecie zgadywać kto w żadnym nigdy nie wziął udziału!

Tak, mówię o sobie. Nie robię tego tylko ze względu na to, że nikt mnie o to nawet nie pyta, ani przez to, iż się boję, ale po prostu mi nigdy nie były potrzebne pieniądze. Wszystkiego mam pod dostatkiem, a gdybym jeszcze miała możliwość normalnego poruszania się, to byłabym najszczęśliwszym człowiekiem chodzącym po tej planecie.

To są jednak tylko marzenia...

- Jaemi, tak? - Zapytała jakaś dziewczyna, która nie wyglądała na zbyt sympatyczną, ale cóż, czasami nie mamy wyboru, a jedyne osoby, którzy chcą z nami porozmawiać, nie są wobec nas przyjaźnie nastawione. Z drugiej strony jednak, możemy kierować się zdaniem "nie oceniaj książki po okładce". Ja jednak do tego przysłowia nigdy się nie stosuje, ponieważ nikt nie stosuje go wobec mnie. Wszyscy są nastawienia "Jeździ na wózku? Już jej nie lubię", co w sumie nie jest zbyt miłe, ale na szczęście już przywykłam i nie wywołuje to u mnie jakichkolwiek emocji.

- Niestety... - Cicho odpowiedziałam, a dziewczyna dała mi kawałek papieru, po czym odeszła w kierunku wejścia. Szczerze powiem, że nie chciałam patrzeć co jest napisane na tym skrawku przetworzonego drewna. Kilka razy dostałam na takich kartkach różnego rodzaju obraźliwe teksty, a czasami nawet groźby, dlatego domyślałam się co jest tam napisane.

"Intrygujesz mnie... " - Tak, to jedyne co widniało na karteczce. Jeśli ktoś myśli, że dam się nabrać na takie coś, to jest w błędzie. A poza tym, tą karteczkę dała mi dziewczyna, a ja, mimo zaskoczeniu wielu osób, nie jestem homoseksualna. Czasami mam wrażenie, że nawet moja mama tak myśli...

- Bardzo zabawne... - powiedziałam, jednocześnie ruszając w kierunku stołówki, aby oddać tam talerz. Została mi ostatnia lekcja, a potem do upragnionego domu. Nie można jednak zapomnieć o drodze, którą trzeba przebyć, aby dostać się do mojego miejsca zamieszkania. Nie mieszkam od szkoły nie wiadomo jak daleko, ale wnoszenie, jak i wynoszenie mnie z auta, jest niezbyt wygodne, zarówno dla mnie jak i dla naszego szofera.

"Masz urocze skarpetki" - Znowu jakaś cholerna karteczka, tym razem przyczepiona do mojego plecaka. Czy ja naprawdę jestem powodem do żartów?! Z drugiej strony, to w sumie przyjemne uczucie mieć takiego adoratora... A może jednak adoratorkę, bo przecież chłopacy nie patrzą dziewczynom na skarpetki...

Będziesz Moja... | BTS |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz