1.1

875 61 14
                                    

Ta lekcja była... zła. Nie umiem jej opisać w żaden inny sposób, ona była po prostu zła. Ciągle czułam głód, co uniemożliwiało mi słuchanie nauczycielki.
Może i nie jest to zbyt dobra wymówka, ale ten, kto kiedyś był głodny na jakiejś lekcji, wie jakie to jest okropne uczucie.

- Jaemi, rozumiesz to? - zapytała TiKo, czyli dziewczyna siedząca razem ze mną w ławce.
Zdaje sobie sprawę, że siedzi ze mną tylko dlatego, iż mam bardzo dobre oceny, ale już zaczęłam to ignorować. TiKo jest dziewczyną HoSeok'a, czyli jednego z siedmiu bogów chodzących po naszej planecie.
Wiem jednak, że nie będzie z nim długo, bo taki dar świętej siódemki.
Nie wiem jak można jednego dnia być z dziewczyną, a drugiego całować się z jej przyjaciółką.

- Tak - odpowiedziałam nawet na nią nie patrząc. Wiedziałam, że będzie chciała, abym jej to wytłumaczyła. Już raz tak robiłam.
TiKo jest dziewczyną, której bardzo zależy na ocenach, aczkolwiek nie ma czasu na naukę.
Ona pracuje.
Pracuje w se... se... sex shop'ie no!
Nie wiem jak można pięć dni w tygodniu znajdować się w miejscu, gdzie sprzedaje się sztuczne członki. Fuj!

- Dziewczynki, proszę o ciszę! - poprosiła nauczycielka, aczkolwiek moja pozycja, oraz wyraz twarzy został nienaruszony. Czułam na sobie wzrok innych, a w tym JungKook'a, oraz TaeHyung'a, czyli kolejnych łamaczy serc.
Wiedziałam, że właśnie mnie obgadują, bo najprawdopodobniej pomyśleli, iż to właśnie ja byłam powodem, przez który TiKo dostała naganę. Bo przecież ona nie jest niczemu winna. Bo przecież ona jest lubiana...

Całą lekcję obserwowałam Kook'iego, co było spowodowane tym, iż on ciągle patrzył w moją stronę i się ze mnie śmiał, jednakże, kiedy chciałam nawiązać z nim kontakt wzrokowy, on z lekkim rumieńcem odwrócił wzrok.
Niby taki zły chłopiec, ale jakoś zbyt często się chyba rumieni. Nie tylko seksowny, ale i uroczy...

Kiedy ta męczarnia, potocznie zwana biologią, dobiegła końca, od razu, kiedy wszyscy wyszli z sali, spakowałam wszystkie książki do mojej torby i w jak najszybszym tempie starałam się dojechać do szkolnej stołówki.

Po wjechaniu do dużych rozmiarów pomieszczenia od razu, mimo iż powinnam grzecznie poczekać w kolejce, ominęłam ludzi czekających na jedzenie, aby jako pierwsza zdobyć posiłek, którym okazało się dzisiaj najzwyklejsze sushi.

Uczniowie znajdujący się w kolejce uśmiechnęli się chytrze w moim kierunku, a ich mina ujawniła mi, iż oni myślą, że nie dostanę jedzenia, przez to, ponieważ powinnam stać w tej cholernej kolejce.

Na szczęście mogę korzystać z przywilejów ludzi niepełnosprawnych.

- Czemu to brzydkie coś pierwsze dostało jeść? - zapytał głos, który zna cała szkoła, czyli głos Jimin'a.
Park Jimin'a.
To właśnie on jest najgroźniejszy, najprzystojniejszy i ogólnie według większość dziewczyn najlepszy.
Ja tam go nie lubię.
Na przykład przez to, że on nie lubi mnie.

- Odwal się - powiedziałam cicho, a kiedy chciałam odjechać w stronę stołów, aby spokojnie zjeść, przejechałam po nodze JungKook'a. No to po mnie...
Nie dość, że zginę z rąk takich ciasteczek. Dosłownie.
To jeszcze w dodatku umrę będąc głodna.
To niesprawiedliwe!

Będziesz Moja... | BTS |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz