Rozdział 2

2.3K 111 5
                                    

Z mojej 15 minutowej (nieświadomej) drzemki ,wyrwał mnie krzyk babci. Od razu zczołgałam się z łóżka. Nadal byłam wstrząśnięta całym wydarzeniem. Nie mogłam uwierzyć w to co się stało. Śmierć tego człowieka, przerażający mężczyzna, pocałunek z tym facetem. Chociaż byłam w domu z dala od tych ludzi ,nie czułam się za bezpiecznie.  No bo, niby wszystko się skończyło ,ale mi zdawało się jakby to dopiero miało się zacząć. Gdy już byłam na dole moja babcia zaczęła mi wyjaśniać czemuż to mnie obudziła tak wcześnie.

-Kochanie ,jak dobrze wiesz dzisiaj wypada rocznica spotkania ,mojego i dziadka-Tak moja rodzina zawsze była pamiętliwa do takich chwil.- Więc postanowiliśmy z tej okazji spędzić ze sobą cały dzień. Słońce mam nadzieję ,że nie jest ci przykro z tego powodu?- zapytała z pełnym troski głosem.

-Oczywiście ,że nie. Bawcie się dobrze.- odpowiedziałam z wymuszonym uśmiechem na twarzy.

Jeszcze chwilę babcia prawiła mi kazania co mogę a czego nie mogę robić. Np. nie wychodź jak się ściemni, nie rób imprezy, pamiętaj ,żeby wcześnie się położyć spać, nie siedź ciągle przed telewizorem i laptopem. Ugh , jak bym była jakimś małym dzieckiem! Przecież mam 19 lat ! Gdy już odjechali ,rzuciłam się z miską popcornu na kanapę. Postanowiłam zrobić sobie seans filmowy. Tak wiem jestem sama. Nie znam tu zbyt dużo osób a Lucy i Niall byli zajęci.

Po jakiś 3 godzinach usnęłam.

Biegłam krętą ścieżką. Uciekałam przed NIM. Nie chciałam ,aby mnie złapał. I jestem w dupie… Ślepa uliczka. Stąd nie mam jak się wydostać. W myślach modliłam się oto ,żeby mnie nie znalazł. Moje modlitwy nic nie zadziałały. Znalazł mnie. W mgnieniu oka stał już koło mnie. Drżałam jak nigdy dotąd. Bałam się ,że mnie zabije ,zgwałci i nie wiadomo co jeszcze może mi zrobić. Nagle mnie przytulił. Nie wiadomo czemu ,ale to odwzajemniłam.

-Przepraszam..- wyszeptał prosto do mojego ucha. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Nie chciałam go puścić ,czułam się tak bezpiecznie. I znowuu… Wbił we mnie swoje usta. Poczułam jak się uśmiecha. Nie był to pocałunek pełen wściekłości ,gniewu czy pożądania był on bardzo niewinny. Rozpływałam się w jego ramionach było cudownie…

Obudziłam się.

Boże co to był za sen. Harry Styles w roli niewinnego chłopaka? Tylko w moich snach… Hah co za ironia. Zaśmiałam się w myślach. Nagle mój telefon zabrzęczał dostałam wiadomość ? Niby od kogo?

 Od :Kochanie

Jak się spało? Stęskniłaś się kotku? Podoba ci się nazwa w kontaktach ? ;)  ~H~ xoxo

Kurwa ! Teraz już wiem po co chciał mój telefon. Ale skąd on wie ,że spałam?

Do: Kochanie

Skąd wiesz ,że spałam ? Nie ,nie stęskniłam się. Ile razy mam ci mówić ,żebyś mnie tak nie nazywał ?! Nie ,właśnie ją zmieniam.

Od: Kochanie

Kotku ja wiem wszystko ;) Serio bo ,wydawało mi się ,że wołasz moje imię przez sen? Moim zdaniem jest wspaniała. ;)

Co on to słyszał?! Boże co jeśli jest gdzieś w domu ! Nie to jest chore !!

Do: Harry .

Time- Harry Styles FanfictionWhere stories live. Discover now