Moje powieki poraziły poranne promienie. Natychmiast je otworzyłam. Gdy próbowałam podnieść się do góry, coś a raczej ktoś, mnie powstrzymał. Harry wydał pomruk niezadowolenie i z całych sił pociągnął mnie w dół. Co spowodowało, iż upadłam na jego nagi tors. Harry ciągle miał zamknięte oczy, chociaż już dawno nie spał. Kiedy obrócił głowę w moją stronę, kilka loków upadło na jego twarz. Od razu zmrużył nos. Nie wiedzieć czemu, odgarnęłam je na bok. Ukazał swoje dołeczki i otworzył oczy. Wyglądał tak niewinnie.
-Dzień dobry piękna.- wymruczał. Zachichotałam cicho. Przytulił mnie jeszcze mocniej. Leżeliśmy jakieś 5 minut, po chwili Harry wstał i wyszedł. A ja zostałam sama. Zamyślona, wpatrywałam się w sufit. Nigdy wcześniej bym nie pomyślała, że znajdę się w takiej sytuacji. Leżąc w łóżku, jeszcze przed chwilą z nim. Mordercą? Już sama nie wiem co mam myśleć i robić. Pogubiłam się w tym wszystkim. Zaplątałam się w coś ,z czego nie ma odwrotu...
Harry wszedł do pokoju z tacą pełną jedzenia. Był skoncentrowany ,aby niczego nie upuścić. Zawsze gdy się koncentruje, wystawia język.
-Smacznego.- uśmiechnął się, przy czym ukazał swoje dołeczki. Tace położył mi na nogach i położył się obok mnie.
-Dziękuje.- również się uśmiechnęłam. Jakie to słodkie z jego strony. Jaki on jest słodki. Zaraz, zaraz ja tego chyba nie pomyślałam. Przecież ,on nie może być słodki.
Jedliśmy w ciszy. Harry cały czas się na mnie gapił. Czułam, jak moje policzki stają się czerwone. Czemu on tak na mnie działa? Nagle poczułam jego dłoń na mojej nodze. Przesuwał ją powoli w górę. Wzdrygnęłam się ,kiedy Harry lekko przejechał palcami po moim miejscu intymnym. Natychmiast strzepnęłam jego rękę i odsunęłam się od niego. Zaśmiał się.
-Co?- zapytałam z pełną buzią.
-Czy kto kolwiek się kiedyś na ciebie patrzył i w ogóle dotykał?- boże, jakie pytanie. Czy ja jestem, aż tak czerwona?
-Wiele osób się na mnie patrzy.- prychnęłam na jego pytanie.- Ale ,że jak dotykał?- czasami kompletnie go nie rozumiem.
-Zademonstrować?- poruszał brwiami.
-Nie dzięki.- pokój wypełnił jego głęboki śmiech.
Kiedy ,już zjedliśmy, Harry wstał i powędrował ku szafie. Wygrzebał z niej jakiś biały top i czarne dżinsy. Skierował się w moim kierunku.
-Masz ubierz się w to.- wręczył mi ubrania. Wzięłam je i poszłam do łazienki. Dla ostrożności zamknęłam drzwi na klucz.
-Wiesz ,że jak bym chciał, to bym je otworzył.- dobrze o tym wiedziałam, ale i tak to robiłam. Przemyłam twarz i ręce. Na umywalce, zauważyłam jakąś frotkę. Wzięłam ją i zawiązałam włosy w wysokiego kucyka. Szybko włożyłam na siebie ubrania. Gdy ostatni raz przejrzałam się w lustrze, nagle usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi. Odwróciłam się. Harry stał oparty o framugę drzwi.
-Kurde, nie zdążyłem.- powiedział zawodem w głosie i zrobił smutną minę. Gwałtownie wybuchnęłam śmiechem.
-Chodź.
-Gdzie?
-Do auta.
-Po co?
-Niespodzianka.
-Jaka?- po patrzył mi prosto w oczy.
-Czy ty zawsze zadajesz tyle pytań?
-A czy ty zawsze jesteś taki tajemniczy?- uśmiechnął się i splątał nasze palce.
Kiedy jechaliśmy autem, rozmyślałam nad wszystkim co ostatnio zdarzyło się w moim życiu. Nad tym porannym wyjściem do lasu. Zauważeniem jego. Strzałem z pistoletu. Moim idiotycznym piskiem. Tym ,że on mnie zauważył. Pocałunkiem. Ucieczką. Wyjazdem dziadków. Sms-em. Kolejnym spotkaniem z nim. Jego agresją. Uściskiem. Kłótnią. Imprezą. Jego domem. Placem zabaw. Kwiatkiem. Telefonem, jak się domyśliłam zapewne od Niall'a. Tajemniczym budynkiem. Krwią. Piskiem. O tym ,że Niall w tym wszystkim również uczestniczy. Ucieczką. Powrotem do domu Harry'ego. Naleśnikami. Nocą z nim. Przecież, jakbym nie obudziła się rano, nie poszła do lasu. Gdybym go nie zobaczyła i nie pisnęła. Jakby wszystko nie miało miejsca. Harry'ego nie byłoby w moim życiu. Nic by się nie zmieniło. Najgorsze w tym wszystkim jest to ,że chyba nie żałuje ,iż go poznałam...
YOU ARE READING
Time- Harry Styles Fanfiction
Fiksi PenggemarHistoria o normalnej dziewczynie ,która prowadzi zwyczajne życie. Niestety wszystko się odmienia gdy na swojej drodze spotyka JEGO. Jeden spacer... Jeden strzał... Jeden krzyk... Jeden pocałunek... A całe życie Anali zmienia się w istny koszmar..? C...