Rozdział dedykuję wspaniałej Little_Dark_Queen
Obudziłam się przez słońce które strasznie świeciło mi po oczach. Stwierdziłam, że i tak już nie zasnę więc sięgnęłam po telefon by zorientować się która godzina. Kiedy włączyłam ekran zobaczyłam, że jest już 12:09. Zdziwiona że aż tak długo spałam zwlokłam się z łóżka po czym rozczesałam moje długie włosy i z telefonem w ręku poszłam do kuchni żeby zjeść ' śniadanie '. Kiedy zjadłam kanapki które wcześniej zrobiłam postanowiłam obudzić mojego brata i zabrać się za rozpakowywanie naszych rzeczy. Z myślą obudzenia chłopaka poszłam do jego pokoju do którego weszłam po cichu a potem zaczęłam ruszać moim bratem żeby się obudził kiedy to nie poskutkowało krzyknęłam i dopiero wtedy mój brat się obudził, z mordem w oczach zaczął :
- Czego się tak drzesz ? - spytał
- Jest już prawie 13 i wypadałoby rozpakować rzeczy - powiedziałam ze spokojem
- A no tak zapomniałem daj mi 20 minut - odpowiedział i gestem ręki wygonił mnie z pokoju
Stwierdziłam, że nie będę stać jak idiotka na dworze więc poszłam do mojego pokoju żeby ogarnąć czy ktoś do mnie nie dzwoni. Kiedy odblokowałam urządzenie zobaczyłam na ekranie wiadomość od Jeremiego, więc odblokowałam telefon żeby mu odpisać :
Od Jeremy :
Jak tam minęła podróż mała ?
Od Val :
Ej Gilbert mała to jest twoja pała
Od Jeremy :
Dobra już nie obrażaj się, jak tam podróż ?
Od Val :
Dobrze dojechaliśmy do Beacon Hills wieczorem
Od Jeremy :
Coś czuje ze moja mała Val coś wyczuła
Od Val :
Jak ty mnie znasz, wyczułam trochę wilkołaków
Od Jeremy :
No to nieźle, jeśli coś się będzie działo to dzwoń a ja lecę bo Elena woła pa
Od Val :
Dobra narazie
Kiedy wysyłałam ostatnią wiadomość do mojego pokoju wkroczył Dav wysłałam szybko wiadomość i poszłam za bratem wkładając telefon do kieszeni. Kiedy wyszłam z domu poraziło mnie ciepłe powietrze z którym po chwili się oswoiłam i zaczęłam brać kartony z moimi rzeczami i zanosiłam je do mojego pokoju. Kiedy wszystkie kartony były w moim pokoju razem z moim bratem zaczęłam rozpakowywać rzeczy w salonie i kuchni. Kiedy skończyliśmy David stwierdził, że pojedzie zrobić zakupy. Kiedy Dav pojechał ja wzięłam się za rozpakowywanie kartonów z moimi rzeczami.
--- 3 godziny później ---
Wreszcie poukładałam wszystko w moim pokoju, więc stwierdziłam że zadzwonię do mojego brata który nadal nie wrócił. Kiedy wybrałam odpowiedni ciąg liczb nacisnełam zieloną słuchawkę i po 3 sygnałach usłyszałam głos chłopaka, więc zaczęłam :
-Jezu David w tym sklepie to cie zamknęli ? - spytałam
- Nie poprostu robie porządne zakupy - odpowiedział
- I musisz je robić 3 godziny ? - zapytałam po raz kolejny
- Gdybyś zapomniała dopiero tutaj przyjechaliśmy i musiałem znaleźć jakąś galerie - powiedział z sarkazmem
- Dobra nieważne. Za ile będziesz ? - spytałam
- Myślę, że za godzinę powinnem być - odpowiedział i zakończył połączenie
Po chwili zastanowienia stwierdziłam, że pójdę się przejść o zobaczyć okolice więc w końcu przebrałam się w szorty z wysokim stanem i bordową koszulkę. Kiedy byłam już ubrana nałożyłam moje czarne trampki i włożyłam telefon do kieszeni i wyszłam z domu wcześniej go zamykając.
--- jakiś czas potem ---
Chodziłam po Beacon Hills już od jakiegoś czasu w którym spotkałam tylko jakaś parę staruszków w parku, wyglądali uroczo bo mimo tego że mieli swój wiek to nadal się kochali i to było piękne, od tamtego momentu szłam zamyślona czy kiedyś też znajdę osobę z którą spędzę takie życie, szłam do póki nie wpadłam na kogoś i gdyby ten ktoś mnie nie złapał to pewnie bym leżała na chodniku po chwili ogarnęłam co się stało i zaczęłam :
- Jezu przepraszam zamyśliłam się - powiedziałam i spojrzałan na chłopaka który był cholernie przystojny na co twoje policzki lekko się zarumieniły
- Nic się nie stało na takie dziewczyny to ja mogę ciągle wpadać - powiedział i się zaśmiał
- Czyli nie jesteś zły czy coś ? - zapytałaś chłopaka
- Nie ale mam jeden warunek - powiedział i przybliżył się do twojego ucha - powiesz mi jak się nazywasz - szepnął
- Jestem Valerie ale wole Val - odpowiedziałaś
- Ja jestem Brett - powiedział chłopak i pokazał ci szeroki uśmiech
- No to jeszcze raz przepraszam - powidziałam
- Nic się nie stało ale mam nadzieję że taka piękna dziewczyna da się zaprosić na kawę - dopowiedział
- No ok i tak nie mam nic do roboty - powiedziałaś i poszłaś za chłopakiem bo tylko on wiedział gdzie jest tu jakaś kawiarnia.
--- dwie godziny później ---
Właśnie wracam z Brettem do domu, ten chłopak jest bardzo fajny. Podczas kawy i spaceru rozmawialiśmy ciągle, jadaczki dosłownie nam się nie zamykały. Kiedy doszliśmy już do domu pożegnałam chłopaka całusem w policzek po czym weszłam do mieszkania. Kiedy byłam już w domu poinformowała mojego brata że idę do siebie, kiedy byłam już u siebie w pokoju wzięłam bieliznę i piżamę po czym poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się, poszłam do pokoju podłączyłam telefon do ładowarki i usnełam ...
A więc mamy kolejny rozdział jak wam się podoba ?
CZYTASZ
New Life | Brett Talbot
FanfictionChłopak był popularny, towarzyski i przystojny ... Dziewczyna była ładna, ale po przeniesieniu się do nowej szkoły stała się szarą myszką ... Dziękuję za okładkę Vici ❤