Dziś obudził mnie straszny dźwięk wydobywający się z urządzenia szatana, wzięłam telefon do ręki po czym wyłączyłam budzik i z powrotem opadłam na poduszki po kilku minutach stwierdziłam, że jednak zwlokę się już z łóżka bo nie chce się spóźnić do nowej szkoły. Kiedy już wstałam wzięłam z szafy czarne rurki z wysokim stanem i beżową koszulkę z dekoltem w kształcie litery V po czym poszłam do łazienki w której przebrałam się, umyłam zęby, rozczesałam włosy i zrobiłam lekki makijaż i założyłam naszyjnik maskujący zapach kiedy skończyłam skierowałam się do pokoju wzięłam moją czarną torbę i wpakowałm do niej piornik oraz kilka zeszytów, kiedy wychodziłam z pokoju wzięłam z mojej szafy bordową bluzę i poszłam do kuchni w której wzięłam miseczkę do której nasypałam musli i zalałam je mlekiem, kiedy skończyłam posiłek poszłam do brata żeby mnie zawiózł do szkoły, ku mojemu zdziwieniu brat był już gotowy i czekał aż go zawołam więc po 5 minutach byliśmy już w drodze do szkoły której dokładnie się przeglądałam żebym wiedziała jak wrócić później do domu. Kiedy mój brat zaparkował wysiadłam z pojazdu i pożegnałam się z bratem następnie kierując się w stronę wejścia do szkoły, kiedy byłam już w budynku próbowałam znaleźć sekretariat w którym wszystkiego się dowiem, po około 5 minutach szukania na marne stwierdziłam, że kogoś się poprostu zapytam więc podeszłam do jakiegoś wysokiego chłopaka z bląd kręconymi włosami i zaczęłam :
- Hymm cześć czy mógłbyś mi powiedzieć gdzie jest sekretariat ? - zapytałam chłopaka
- O hej ty pewnie jesteś nowa, musisz iść korytarzem do końca a później skręcić w prawo i pierwsze drzwi to będzie sekretariat - powiedział chłopak
- Yhym dzięki - powiedziałam i poszłam w wcześniej wskazanym kierunku.
Kiedy dotarłam pod właściwe drzwi zapukałam i po usłyszeniu cichego ' proszę ' weszłam zaczynając :
- Dzień dobry ja przyszłam po plan zajęć - powiedziałam do miło uśmiechającej się pani
- Ty pewnie jesteś Valerie - powiedziała i zaczęła czegoś szukać by po chwili znów zacząć - tutaj masz plan zajęć, kod do szafki i wszystkie podręczniki - powiedziała i podała mi wszystkie rzeczy - A i jesteś w klasie 3b - dopowiedziała, kiedy już wszystko wzięłam poszłam na poszukiwanie szafki numer 205.
Po kilku minutach znalazłam szafkę, kiedy już ją otworzyłam włożyłam do niej podręczniki po czym spojrzałam na plan żeby zobaczyć co i za ile mam kiedy zobaczyłam na telefonie że jest 7:50 a od 8 mam matematykę w sali 47 wzięłam odpowiednie książki i poszłam szukać sali w której mam zajęcia kiedy udało mi się ją znaleźć czekałam tylko na dzwonek i nauczyciela który zjawił się po chwili więc weszłam do sali razem z innymi i próbowałam się wtopić w tłum żebym nauczyciel nie kazał mi wychodzić na środek i się przedstawiać jednak na moje nieszczęście nauczyciel zauważył i po chwili zaczął :
- O widzę że mamy nową uczennice proszę wyjdź do nas i się przedstaw - powiedział gdy dopiero wychodziłam do klasy wiec odrazu poszłam na środek co sprawiło że wszyscy się na mnie gapili
- No więc jestem Valerie i niedawno się tu przeprowadziłam - powiedziałam szybko i czym prędzej ruszyłem do jakiejś wolnej ławki w której po chwili już siedziałam i słuchałam przynudzania nauczyciela ...
--- kilka godzin później ---
Wreszcie lunch wiec stwierdziłam że wyjdę na dwór żeby spożyć wcześniej kupiony posiłek. Gdy byłam już na dworze rozejrzałam się i znalazłam wolny stolik pod drzewem do którego odrazu się skierowałam. Siedziałam w znalezionym miejscu dobre kilka minut gdy usłyszałam męski głos :
- Mogę się dosiąść ? - spytał znajomy głos
- Tak pewnie - odpowiedziałam
- Do której klasy chodzisz ? - zapytał dosiadając się
- Do 3b a ty ? - także spytałam
- Oo też chodzę do 3b - powiedział
- Nie widziałam Cię jeszcze na zajęciach - powiedziałam i się zaśmiałam
- Cóż nie moja wina że budzik się zbuntował i nie zadzwonił - odpowiedział i także się zaśmiał
Przez reszte luchu rozmawialiśmy. Przerwaliśmy kiedy zadzwonił dzwonek oznajmiający że czas iść na kolejne zajęcia które okazały się być lekcją z wychowawcą. Siedziałam nie zgadniecie z kim famfary proszę ..... z Brettem tak zgadliście i słuchaliśmy co nauczyciel ma nam do powiedzenia, kiedy już prawie usypiałam stwierdziłam że zobaczę czy mam jeszcze jakieś zajęcia więc wyjęłam kartkę z planem i zobaczyłam że po tej godzinie idę juz do domu na co się cieszyłam. Kiedy zadzwonił dzwonek rzuciłam szybkie ' cześć ' do Bretta i poszłam do szafki żeby zostawić książki, kiedy włożyłam do szafki wszystkie książki z mojej torby zamknęłam ją i odwróciłam się z zamiarem powrotu do domu ale w kogoś uderzyłam, a raczej w czyjś tors więc spojrzałam do góry i zobaczyłam Bretta który się szczerzył jak mysz do sera wiec zaczęłam :
- Jezu przepraszam Brett - powiedziałam speszona
- Spokojnie Val - powiedział - może chcesz wrócić ze mną do domu ? - spytał
- Jasne jeśli tylko chcesz - odpowiedziałam
- Jasne że chce - powiedział chłopak
I tak wyszliście razem ze szkoły. Po jakiś 15 minutach spaceru byliśmy pod moim domem więc pożegnałam się z chłopakiem i weszłam do domu. Odrazu skierowałam się do kuchni w której był mój brat i coś gotował wiec zaczęłam :
- Hejka braciszku - powiedziałam i usiadłam na wysokim krześle przy wyspie kuchennej
- Siema Val jak było w szkole ? - spytał
- Normalnie - odpowiedziałam - nawet poznałam spoko chłopaka - dodałam
- To dobrze że już masz znajomych - powiedział i wrócił do gotowania
Stwierdziłam że nie będę mu przeszkadzać i sprawdzę mój telefon wiec wyjęłam go z plecaka i odblokowałam urządzenie kiedy zobaczyłam że mam 10 nie odebranych połączeń od Stefana i 5 od Jeremiego wybrałam numer tego pierwszego i czekałam aż odbierze kiedy usłyszałam ze odebrał zaczęłam :
- Człowieku pogrzało Cię do reszty ? - zapytałam
- Nie - odpowiedział
- Chyba jednak tak bo normalni ludzie nie dzwonią po 10 razy pod rząd - powiedziałam
- Chciałem się poprostu spytać jak w szkole - powiedział spokojnie
- I musiałeś dzwonić do mnie 10 razy ? - zapytałam
- Tak bo nie odbierałaś
Pogadałam jeszcze chwile ze Stefem i wybrałam numer do Jeremiego po czym zaczęłam :
- Wy się z księżyca urwaliście chyba - powiedział odrazu
- Czemu Val ? - spytał
- Temu że dzwoniłeś do mnie 5 razy i to pewnie z tego samego powodu co Stef - odpowiedziałam
- Nie wiem czy z tego samego ale chciałem się zapytać jak w szkole mała - powiedział
- Mała to jest twoja pała - powiedziałam - i było dobrze - dodałam
- Bolało - powiedział i zaczął się śmiać
- Przykro mi będę płakać - powiedziałam i też zaczęłam się śmiać - Dobra kończę bo Dav zrobił obiad - powiedziałam i zakończyłam połączenie słysząc ' nara '
Kiedy zjadłam poszłam do mojego pokoju naszykowałam zeszyty na jutro i poszłam do łazienki gdzie związałam włosy w wysokiego kucyka i przebrałam się w piżamę po czym położyłam się i włączyłam laptopa z zamiarem obejrzenia mojego ulubionego serialu czyli ' Riverdale ' obejrzałam kilka odcinków i zamknęłam laptopa wzięłam telefon przejrzałam social media poodpisywałam znajomym zaakceptowałam zaproszenie od Bretta po czym podłączyłam urządzenie i spojrzałam na zegarek który wskazywał 23:37 wiec nastawiłam budzik i poszłam spać ...
A więc mamy kolejny rozdział mam nadzieję że się podoba do następnego ☺
CZYTASZ
New Life | Brett Talbot
FanfictionChłopak był popularny, towarzyski i przystojny ... Dziewczyna była ładna, ale po przeniesieniu się do nowej szkoły stała się szarą myszką ... Dziękuję za okładkę Vici ❤