Akcja „Zielonej mili" rozgrywa się w latach 30. ubiegłego stulecia. Opowiada o losach strażnika więzienia Cold Mountain – Paula Edgecombe'a, który jest zarazem narratorem historii, opisywanej po wielu latach, u schyłku życia. Niczym się nie wyróżniający sumienny człowiek, mający kochającą rodzinę, z dnia na dzień staje się świadkiem niezwykłych, wręcz zdumiewających wydarzeń: do więzienia przybywa, niesłusznie skazany za brutalne morderstwo dwóch dziewczynek, olbrzym o łagodnym wyrazie twarzy, z oczami pełnymi łez – John Coffey. Jak się wkrótce okazuje ma on nadprzyrodzoną moc uzdrawiania innych. Jakie znaczenie ma to dla Paula, jego przyjaciół i samego oskarżonego? Jak w oczekiwaniu na wyrok zachowują się inni więźniowie – w czym znajdują pociechę i radość w ostatnich momentach życia? Czy potrafią zaakceptować to, co niewytłumaczalne? Przez chwilę zastanowić się, co naprawdę ważne jest w życiu? Te i inne pytania czekają na każdego , kto chciałby zagłębić się w tej niezwykle wzruszającej powieści. Powieści, na której kartach przeplatają się ludzkie cierpienia i dylematy, tworząc unikalną i wzruszającą historię.
Po książkę sięgnęłam po obejrzeniu ekranizacji i wiedziałam, że się nie zawiodę! Zarówno książka jak i film wzrusza i podejrzewam, że każdemu odbiorcy zakręciła się chociaż jedna łezka w oku... Tak jak mnie. Historia pochłonęła mnie od pierwszych stron. Bardzo dobrze napisana w specyficznym stylu z jakiego znany jest King! Czyta się łatwo, autor nie zamęcza czytelnika niepotrzebnymi opisami i zbędnymi, nic nie wnoszącymi wątkami. Poza tym, co ważne, książka nie przynudza, nie ciągnie się... za to wzbudza w czytelniku emocje nie mniejsze niż genialna ekranizacja! Ja byłam zachwycona całą historią. Wzruszyłam się wielokrotnie i choć uwielbiam książki, które wywołują we mnie całą gamę uczuć, uwielbiam wzruszające historie, które kończą się tragicznie, to w przypadku tej powieści żałowałam, że zakończyła się ona tak, a nie inaczej.
książka emanuje bogactwem niezwykłych i niejednoznacznych nastrojów, co zresztą w idealny sposób komponuje się z całą historią Edgecombe'a. Muszę przyznać, że ten nastrój udzielił się i mnie – było wiele momentów, w których nie mogłam ukryć wzruszenia, ale były i takie, w których zapadałam w głęboką zadumę. Książka zmusza do zastanowienia jaką wartość ma dla człowieka życie, co znaczą dla niego sprawiedliwość, prawda... Czym jest śmierć ? Każdy czytelnik zapewne udzieli innej odpowiedzi i chyba to właśnie jest najlepszą rzeczą w tej książce.
Cóż więcej mogę napisać? Tylko tyle, że tę powieść polecam każdemu! To wspaniała, wzruszająca powieść, która dostarczy wielkich emocji, każdemu kto po nią sięgnie...
CZYTASZ
Stephen King RECENZJE
HorrorStephen King jest niekwestionowanym mistrzem grozy, a chociaż dla wielu jego straszenie jest mało straszne, to trzeba przyznać, że jego książki mają w sobie magię, jakiej ze świecą szukać wśród horrorów.