Rano, od razu po wstaniu poszedłem szukać pokoju tej dziewczynki. Przeszedłem razem z wczorajszym dniem chyba 9 pięter po 99 pokoi. To bardzo dużo, ale wróćmy do tematu. Znalazłem ją na 10 piętrze w pokoi numer 99. Jak weszłem do jej pokoju zdziwiła się bardzo. Była też bardzo przestraszona. Podeszłem do niej.
- Kim jesteś? - zapytałem
- Jestem dziewczyną, która nie jest najlepsza z magii. Więc Krzysiek umieścił mnie tutaj. - odpowiedziała
- To straszne
- Tak, ale jakoś sobie radzę.
- Kiedy z tąd wyjdziesz?
- Niewiem, Krzysiek o tym zdecyduje.
- A ja myślałem, że on jest fajny.
- Jest bardzo fajny. To zgrupowanie magów co was wybrało, mnie tu umieściło. Wyjdę z tąd dopiero jak oni zdecydują, że jestem już gotowa.
- Na co?
Wtedy usłyszeliśmy otwieranie drzwi. Przestraszyłem się bardzo, więc wskoczyłem do szafy. Podsłuchałem ich rozmowę.
- Kinga spokojnie. Powiedzieli, że jutro możesz wyjść.
- Naprawdę?!
- Tak!
Kinga się strasznie ucieszyła. Nie mogła się uspokoić. Krzysiek wyszedł. Więc postanowiłem wyjść z szafy. Chwilę porozmawiałem z Kingą, ale musiałem już iść. Wróciłem do pokoju. Opowiedziałem wszystko moim przyjaciołom. Znowu postanowiłem zagadać do Kasi.
- Co tam? - zapytałem
- Jako tako. - odpowiedziała
- Zagrasz mi coś na gitarze? - zapytałem wskazując na instrument
- Jasne! - odpowiedziała biorąc gitarę i zeszyt do nut
Słuchałem jej grania przez bitą godzinę. Musieliśmy przestać bo był czas zajęć. Dzisiaj Krzysiek był w dobrym (pewnie z powodu odjazdu Kingi) humorze. Więc nie pytał nas dużo. Było spoko. Wieczorem ja i Kasia robiliśmy obiad. Była wiec następna okazja do zagadania. Tym razem ona była szybsza i to ona pierwsza zgagadała. Rozmawialiśmy i rozmawialiśmy, ale w pewnym przybliżyliśmy się do siebie. Moje usta dotknęły jej warg. Było to dla mnie (dla niej chyba też) niesamowite uczucie. Całowaliśmy się cały dzień.
CZYTASZ
Pomoc
FantasyOpowieść opowiada o grupce nastolatków podrużujących do zamku, który jest na szczycie wysokiej góry.