Wstałem. Szybko dorzuciłem trochę gałązek i rozpaliłem ognisko. Zrobiłem sobie śniadanie takie same jak wczorajsza kolacja. Zjadłem jajko, spakowałem się i wyruszyłem w dalszą podróż. Oczy miałem szeroko otwarte. Jak jesteście dobrymi czytalnikami to wiecie, że szukałem niewielkich chatek w których byli inni wybranćy. W pewnym momencie usłyszałem szelest liści. Przestraszyłem się i schowałem się za najbliższym krzakiem jagód. Patrzyłem w tam tym kierunku, i zauważyłem ogromnego niedźwiedzia. Zaniemówiłem. Po kilku minutach niedźwiedź odszedł, ja też. Nie musiałem długo iść aby zobaczyć pierwszą chatkę. Podbiegłem do niej podekscytowany. Zapukałem do drzwi. Otworzył mi wysoki blondyn. Ucieszył się bardzo i zaprosił mnie do środka.
- To ty pewnie jesteś tym pierwszym wybrańcem - powiedział nastolatek
- Tak. Jestem Michał. A ty? - odpowiedziałem
- Ja Paweł.
Pokazał mi że ma dwa łóżka. Ucieszyłem się bo zauważyłem też lodówkę pełną żywności. Sery, wędliny, kiełbasy nie kiełbasy. Po prostu lodówka wypełniona po brzegi. Spędziłem tam jedną noc. Po czym razem z Pawłem wyruszyliśmy po następnych wybrańców. Paweł był bardzo zabawny. Jego towarzystwo było o wiele lepsze niż towarzystwo niedźwiedzia. Bawiłem się z nim świetnie, kompletnie zapomnieliśmy o tym, że jeszcze długa droga przed nami. Gdy zatrzymaliśmy się na noc Paweł wyciągnął z torby papierową reklamówkę, były w niej dwa pętki kiełbasy i dwie kajzerki. Razem z ogniskiem tworzyło piękną kompozycję kolacji. Najedliśmy się do syta. Usneliśmy przy już gaszącym się płomieniu. Rano na śniadanie zjedliśmy po dwie kanapki z serem i szynką. Mało pożywne śniadanie, ale więcej już nie mieliśmy.
- Idziemy dalej - powiedziałem
- Dobra idę - odpowiedział mi
Pewnie zastanawiasz się czy przypadkiem nie byliśmy spragnieni. Prawda?
Zaraz wam opwiem, to było tak:
W pewnym momencie jak byłem naprawdę bardzo spragniony to zapytałem się żartobliwie czy Paweł nie ma może przypadkiem wody. On na te słowa wyjął z torby całą zgrzewkę wody 500ml i wręczył mi butelkę. Ze zdziwieniem wziąłem i napiłem się. Oboje zaczęliśmy się śmiać. To tyle tej przynudzającej opowieści. W pewnym momencie Paweł mnie szturchnął i wskazał palcem na niewielką chatkę mówiąc:
- Patrz chatka!
Ja podbiegłem i zapukałem. Otworzył......
CZYTASZ
Pomoc
ФэнтезиOpowieść opowiada o grupce nastolatków podrużujących do zamku, który jest na szczycie wysokiej góry.