6

199 26 3
                                    

Eva
Spoglądam na zegarek w telefonie i dostrzegam, że mam jedną nieodczytaną wiadomość od Chrisa. Prędko odblokowuję ekran i odczytuję esemesa, który sprawia, że przechodzą mnie dreszcze. Uważaj na siebie. Wpatruję się w te trzy słowa i z jednej strony cieszę się, że chłopak się do mnie odezwał, jednak z drugiej zaczynam odczuwać ogromny lęk. Dlaczego mam na siebie uważać? Co to ma znaczyć? Skoro Chris wysłał mi taką wiadomość, to oznaczać może jedno. Że coś złego może mi się przydarzyć. Czuję, jak gwałtownie zalewa mnie pot i nagle orientuję się, że nie zamknęłam drzwi, gdy chłopak wychodził z mojego domu. Niemalże biegiem udaję się do przedpokoju i zamykam je na klucz, po czym zasłaniam wszystkie rolety i zasłony, by przypadkiem ktoś mnie nie podglądał. Jeśli mam uważać, to będę. I posłucham się mojego byłego chłopaka, bo tylko tyle mogę mu ofiarować. I tylko tak mogę się zrekompensować.

* * *

Mija już trzecia godzina, odkąd poszłam się położyć do swojego łóżka, i wciąż nie mogę zasnąć. Mam wrażenie, jakby ktoś nieustannie mnie obserwował. Jakby stał pod oknem i próbował dojrzeć coś, co pozwoliłoby mu mnie zdemaskować, jakkolwiek to brzmi. Przewracam się na bok i przytulam do siebie poduszkę, choć wolałabym, gdyby obok mnie był teraz Chris. Ten Chris, przy którym zawsze czułam się bezpieczna i kochana, a nie ten, który traktuje mnie jak zdzirę i próbuje mnie znienawidzić. Kręcę nieznacznie głową i zamykam oczy, by móc zasnąć, gdy nagle słyszę pewien huk. Z początku nie zwracam na to większej uwagi, ale gdy hałasy się nasilają, wstaję z łóżka i czuję zapach, który aż zapiera dech w piersiach i drażni moje nozdrza.

– Cholera – wymyka się z moich ust, gdy dociera do mnie, że prawdopodobnie coś się pali. Dość szybkim tempem podążam do każdego z pomieszczeń mojego domu, by je dokładnie sprawdzić i móc ocenić sytuację, i kiedy orientuję się, że zapach dochodzi z zewnątrz, aż robi mi się słabo. Podchodzę do okna, odsłaniam żaluzje i dostrzegam ogień na podwórku. Spanikowana szybko biegnę do swojego pokoju ponownie i zaczynam szukać telefonu. Gdy w końcu go odnajduję, bez większego namysłu dzwonię po straż pożarną, a zaraz potem do Chrisa, informując go o tym, że mój dom się pali, a ja nie wiem, co mam robić.

* * *

Stoję przed moim płonącym domem i na sam widok strażaków chce mi się najnormalniej w świecie płakać. Ten dom to nie tylko własny kąt, ale także wspomnienia. Wspomnienia, które właśnie teraz się palą, a wraz z nimi moja nadzieja, chociażby na lepsze jutro. Odkąd moja mama odeszła, moim priorytetem była zabawa. Ale z czasem doszło do mnie, że długo tak nie wytrzymam. Próbowałam się zmienić, lecz moje starania szły na marne. Nie dawałam sobie rady bez mojej mamy, bo kiedy wyjeżdżała na kilka tygodni do pracy, było kompletnie inaczej niż teraz, gdy nie ma jej wcale i już nigdy do mnie nie wróci. Przenoszę wzrok na coś kompletnie innego niż obraz płonącego serca i chowam dłonie do kieszeni dresów. Zauważam jednego z policjantów, który właśnie podąża w moim kierunku.

– Ze wstępnych ustaleń wynika,  że było to celowe podpalenie – zaczyna, a ja zamieram. – Czy ma pani jakichś wrogów?

– Wrogów? Z pewnością kilku – odpowiadam, czując, jak trzęsą mi się nogi.

– Podejrzewa pani kogoś, kto mógłby stać za tym podpaleniem?

– Nie, zupełnie nie mam pojęcia, kto mógłby to zrobić – kręcę głową, gdy nagle czuję na swoim ramieniu bardzo znajomy mi dotyk. Dotyk, który bardzo łatwo można rozpoznać, bo jest niepowtarzalny, tak doskonały i delikatny.

– Co się stało? – pyta zdezorientowany Chris, obejmując mnie ramieniem. W końcu czuję się choć trochę bezpieczniej.

– Prawdopodobnie ktoś chciał się mnie pozbyć  – odpowiadam z trudem, przez chwilę patrząc na niego z bólem w oczach.

– Czy ostatnimi czasy odnotowała pani coś dziwnego? – zadaje mi pytanie funkcjonariusz, a ja przez chwilę się zastanawiam.

– Nigdy wcześniej nic się takiego nie działo. Jedynie dzisiaj słyszałam jakieś dziwne hałasy pod moimi oknami. Potem tylko poczułam ten okropny zapach i zorientowałam się, że mój dom się pali – wzdycham. – Gdyby nie fakt, że nie mogłam wtedy zasnąć, kto wie, czy nie byłoby tam teraz mojego popiołu – przełykam ślinę, ściszając ton głosu. Czuję, jak po moim policzku spływa łza, więc prędko sięgam dłonią, by ją wytrzeć.

– Eva – słyszę głos Chrisa i zaczynam płakać jeszcze bardziej. – Wszystko jest już w porządku, słyszysz? – obraca mnie w swoją stronę i przyciąga do siebie. – Ze mną jesteś bezpieczna.

– I co z tego? To tylko chwilowe, później znów mnie odtrącisz – mówię w jego kurtkę, przytulając się jeszcze mocniej. Czuję, jak Chris się trzęsie.

– Przy mnie nic ci nie grozi. Obiecuję, że sukinsyn, który podpalił twój dom, zapłaci za to srogą cenę, Eva. Obiecuję – szepcze, po czym składa pocałunek na moje głowie, a ja na chwilę zapominam o wszystkich złych rzeczach i odpływam do świata, gdzie jestem tylko ja i mój były już chłopak.

FORGIVEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz