szkoda ich, bo
jak bron wbijają się w duszę,
nie ma co, wypowiadać
nie ma co, się żalić
słowa, ranią najbliższych
więc milecze.
Nie powiem już nigdy prawdy,
będę słał kwiaty z ukrytych łez ,
już dawno to robie,
Ale czasem słyszeliście mój szept,
ale znow zamiast krwawego atramentu,
on będzie głęboko schowany ,
żeby już nikt nie widział ,
nawet wy...
będę słał kwiaty.
Ostatni krzyk był dawno.
Teraz ledwie szept.
Moje ręce, do nich mówię
bo szkoda mi słów,
które jak bron ranią
nawet najbliższych ...
CZYTASZ
Depresant
PoetryPodróż kogoś, kto zgubił się we wszystkim i nie widzi nic, mimo podobno pięknych widoków Nie spoglądajcie tylko na zewnętrzną warstwę, bo się zgubicie.