(Narodziny )
Rodzimy się w nakręcanym,
przez nas świecie.
Podtrzymywanym paliwem wartości.Idee płoną, szkoda że nie na ustach.
Serca biją, szkoda że ze strachu przed odmiennością.
Uśmiech ludzi. Tak fałszywy.
Nasze szczęście. Takie obłudne.
Czekamy na prawdę(dorastanie)
Zaczeła się walka.
o prawde, czyny o nas.
już tak to nie tak
a nie to nie nie
zaczynamy widzieć nas,
jak ^romantycznie ^,
przestajemy grać w naszym teatrzyku
laleczki z nicwidzeniem
podążające jednym nudnym myśli strumieniem
zobaczyły światełkoowoc
prawdy i kłamstw
nie ma już bieli i czerni
zaczeła się szara wojna-gra(śmierć)
ostatni moment to sąd
nie wiemy gdzie góra gdzie dół
nie wiemy kto ma nas osądzać
nagle ono wchodzi
wielkie przytlaczajace
wyciaga ksiege z wlasnorecznymi zasadami
i sadzi czy zylismy jako my sami
CZYTASZ
Depresant
PoesíaPodróż kogoś, kto zgubił się we wszystkim i nie widzi nic, mimo podobno pięknych widoków Nie spoglądajcie tylko na zewnętrzną warstwę, bo się zgubicie.