Obudziło mnie wschodzące słońce ,które wpadło przez ściano-okno.Spojrzałam na zegarek:
5:00
To się nazywa zajebiste poczucie czasu.
Wstałam,przeciągnęłam się i postanowiłam się ogarnąć. Poszłam krokiem zombie do mojej cudownej łazienki gdzie wzięłam półgodzinną kąpiel. Uwielbiałam uczucie chłodnego pomieszczenia i wrzącej wody. Jest to dla mnie przyjemne i odprężające. Po kąpieli bogów wytarłam się ręcznikiem, wysuszyłam moje kasztanowe włosy i umyłam zęby. Zawinęłam ręcznik tak aby imitował sukienkę i poszłam się ubrać. Weszłam do mojej garderoby i wybrałam czarne krótkie spodenki z wysokim stanem, kabaretki,czarno-żółte glany i crop top w tym samym kolorze a do tego choker.
Rozczesałam włosy i postanowiłam ze zostawię je rozpuszczone i niestarannie przełożone na prawy bok.
Spojrzałam na te Sexi bestie w lustrze i stwierdziłam „tak wygląda Alex, ale trzeba jeszcze zrobić make up".
Jak pomyślałam tak zrobiłam. Pomalowałam moje oczy tuszem do rzęs dodałam szaro-czarny cień do powiek, zrobiłam kocie kreski i pomalowałam delikatnie usta czarną szminką.
Od razu lepiej.
Nagle mój żołądek postanowił mi przypomnieć ze nic jeszcze nie zjadłam i zeszłam na dół do kuchni na śniadanie.(Oczywiście gubiłam się w tym labiryncie korytarzy przez kolejne pół godziny, ale ciiii)
Zaczęłam robić sobie śniadanie czyli jajecznicę i tosty gdy zaczęło się zbierać stado w kuchni przez co musiałam zrobić porcje również dla nich.
Gdy w końcu się uporałam ze śniadaniem dosiadłam się do reszty.
- Ładnie wyglądasz.-powiedział mi na ucho Alan. Na co odpowiedziałam mu uśmiechem.
-Lex mam dla ciebie ważne info.-powiedział mój starszy osioł Vick.
-O co chodzi?-spytałam bo jednak mnie to zaciekawiło.
- Od jutra będziesz się uczyć w pobliskim ogólniaku więc musimy ci dzisiaj zrobić zakupy po śniadaniu co oznacza ze zmywa dzisiaj Ari.- oznajmił Victor a na uwagę o zmywaniu Ariana wypluła sok pomarańczowy.
- Jak to ja zmywam ?!- zapytała z oburzeniem w głosie.
- Tak to i na następny raz rób sobie sok z owoców a nie z twojego podkładu pomarańczko.- odgryzłam Arianie na co ona wstała oburzona.- nie zapomnij pozmywać!- krzyknęłam i dokańczając pic kawę wstałam od stołu razem z rozbawionym Vickiem.
Pojechaliśmy do Wallmarta i zaczęliśmy mi kupować piornik,plecak itp.
Victor się uparł żebym miała różowy zeszyt z białym kotkiem ale ja wolałam te tematyczne przynajmniej miały z tyłu ściągi.
Gdy wychodziliśmy ze sklepu zaczepił nas pewien chłopak z ciemnymi włosami i niebiesko-zielonymi oczami.Theo pov.
Nie wierze. W części lasu o której powiedział mi hale nic nie na!
Tylko pare nimf ale nic poza tym!
Ona nie mogła...chwila to przecież Alex!
Nie to nie możliwe.
Kazałem Stilse'owi zatrzymać auto pod wallmartem i odrazu wyskoczyłem z auta żeby zobaczyć czy nie mam urojeń.
-ALEX?!- krzyknąłem idąc w stronę mojej zguby i jakiegoś gościa szalenie podobnego do niej.
-Yyyy przepraszam ale kim jesteś?-spytała a ja zamarłem.
-ALEX WARIATKO WIESZ JAK MY SIĘ O CIEBIE MARTWIMY!-podbiegł do nas Stilse z resztą.
- Wybaczcie ale chyba mnie z kimś pomyliliście bo ja was nie znam.-upierała się przy swoim kasztanowłosa piękność. Stilsowi zrzedła mina.-Jak to? CO JEJ ZROBIŁEŚ!- bulwersował się brązowooki lecąc z łapami na gościa który stał obok Alex.
Nagle Stilsa coś odepchnęło i przybiegł Scott i reszta. Spojrzałem w stronę tamtej dwójki.
Do Alex podbiegły 2 dziewczyny i jeden chłopak.- Nie chcemy robić zamieszania.- powiedział ze spokojem Scott.- idziemy.
- Alex...-powiedziałem z łamiącym się głosem i zobaczyłem ze Alex się wacha ale została z tamtymi.
Przypomnisz sobie o mnie Alex. I znów będziesz bezpieczna.
Cdn
🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹
Się porobiło.
CZYTASZ
FUCK (LOVE) YOU || Theo Raeken
Fiksi PenggemarAlex Foster - 17 latka , która przez nie przyjemną sytuacje z ojcem uciekła do miasteczka zwanego Beacon Hills . Tam ma zamiar odnowić stare znajomości i rozpocząć swoje życie od nowa . Historia pełna zwrotów akcji i tajemnic . Opowieść oparta na se...