Porozmawiajmy o śmierci

1.5K 131 6
                                    

David usiadł na łóżku milcząc. Siedzieliśmy w ciszy przez chwilę. Była to przyjemna cisza. Jego obecność sprawiała, że czułam się bezpieczna i, że jest obok mnie osoba której nigdy nie miałam, a zawsze potrzebowałam.
-Chcesz o czymś pogadać?-zapytał. Wiedziałam, że jego pytanie dotyczyło moich nadgarstków.
-Nie, milczenie mi odpowiada-odpowiedziałam
-To jak chcesz być sama...-powiedział
-Nie, chcę żebyś został i milczał ze mną. Możesz zostać?-zapytałam
-Tak, mogę-powiedział po czym usiadł z powrotem na łóżku. Spojrzałam na niego. Patrzył się w ziemię przebierając nerwowo palcami.
-A może ty chcesz o czymś pogadać?-zapytałam
-Nie...właściwie...nie...to nie jest mądre pytanie-powiedział
-Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi-powiedziałam
-Chciałem zapytać jak to jest. Jak to jest zetknąć się ze śmiercią?-zapytał
-Cóż...wszystko zależy co powoduje to, że umierasz. Może to być śmierć bolesna, albo przyjemna. Przyjemna w przypadku gdy ci ulży, gdy już nie cierpisz. Bolesna gdy sprawia ci ból, albo nie chcesz umierać. Możesz też umrzeć nie wiedząc o tym. Teraz jesteś zdrowy i wesoły po czym spada na ciebie meteor i cię zabija. Nawet nie wiesz jak i dlaczego. Śmierć jest dla chorych lub ciekawskich. Nie ma śmierci dla innych. Każdy dostał życie i ma prawo umrzeć wtedy kiedy wykona się swoje zadanie, jeśli umrzesz przed wykonaniem zadania czyli popełnisz samobójstwo to marnujesz swoją szansę na poznanie co jest po drugiej stronie. Mnie nie zależało, żeby sprawdzić co jest po drugiej stronie, zależało mi na tym żeby sobie ulżyć. Nie wiem co jest właściwie. Żyć w smutku, czy umierać w radości.-powiedziałam patrząc przez okno. Nie widziałam reakcji Davida. Bałam się jak zareaguje na moje słowa. Poczułam, że wstał po czym obróciłam w jego stronę głowę. Usiadł obok mnie i mnie przytulił.
-Podoba mi się twoja definicja-powiedział.
-Dlaczego jesteś w szpitalu?-zapytałam
-David? Co ty tutaj robisz?-powiedziała pielęgniarka stojąca w wejściu do sali.
-Odwiedził mnie tylko. Co w tym złego?-zapytałam
-Nic, ale David powinien teraz być na tomografii. Pan Lidmbley cię szuka, zresztą cały personel-powiedziała oburzona.
-Dobra, już idę-powiedział po czym wstał
-David!-zawołałam gdy był już przy wyjściu.
-Tak?-zapytał z nadzieją w głosie. Tak jakby czekał na to aż go zawołam.
-Odwiedzisz mnie jeszcze?-zapytałam
-Tak-odpowiedział z uśmiechem po czym poszedł.

WspomnienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz