Alistair pędził przez las jak nigdy dotąd. Obok niego była druga kudłata postać. Była pełnia. Alistair czuł, że przepełnia go moc. Moc której nigdy dotąd nie czuł. Zobaczył jelenia. Wielkiego dorodnego jelenia. Rzucił się na niego. Jego pazury wbiły się w ofiarę jak nóż w masło. Jego zęby tym bardziej. Poczuł ten smak. Smak krwi. wgryzł się w mięso i poczuł że energia go przepełnia. Po chwili jednak odsunął się. Jego towarzysz, a raczej towarzyszka zaczęła się zajadać. To była Layla. Alistair nigdy nie mógł zamieniać się w wilkołaka gdy był w obecności króla i gdy nie było pełni. Alistair warknął aby przekazać Layli że muszą iść dalej. Wbiegli do lasu. Po dłuższym czasie biegania zobaczyli jaskinię. Bardzo dziwną jaskinię. Wbiegli do środka i dokonali przemiany. - Co o tym myślisz ? - Layla zapytała i wyciągnęła miecz. Albowiem Wilkołaki w Dolinie Furii mogły wrócić do swej postaci wraz z ekwipunkiem który miały na sobie przed przemianą. - Nie wiem - Alistair rzekł i zaczął schodzić po schodach w dół. - Ciekawe kto to zbudował - Fascynowała się Layla. - Elfy. Na pewno elfy. - Alistair uczył się dłużej od Layli chodź byli w tym samym wieku, a poza tym on uczył się architektury i języków innych rodów i stworzeń a Layla nie. Doszli do wielkiej krypty z trumnami. Jedna z trumien poruszyła się. Wyszły z niej zwłoki. Layla pisnęła ale nie przestraszyła się. Wręcz przeciwnie, podbiegła do trupa i ucięła mu głowę. z kolejnych czterech trumien wyszły zombie, a z piątej wyszedł licz. Licz w jednej chwili wskrzesił umarłego trupa ze ściętą głową. Alistair wkurzył się podbiegł do licza przy okazji ścinając głowy 3 trupom i rozłupał mu czaszkę. Layla pełna podziwu, bo nigdy nie widziała Alistaira z akcji, otworzyła usta. - No, możemy iść dalej. - Alistair ruszył bez wahania ku wielkiemu lustru. gdy Layla się zbliżyła lustro zaczęło falować. Layla dotknęła go. Nagle poczuła coś za plecami. Chłód. Taki jakby ktoś oddychał. Złapała Alistaira za rękę i odwróciła się razem z nim . Za nimi stały dwie zjawy. Jedna miała około 30 lat była barczysta i bardziej przezroczysta. Druga to był młody chłopak. Młody jasnowłosy chłopak. Alistair zrozumiał co się dzieje. - Xavier. Jackie. - rzekł. Jedna z postaci skinęła głową a druga ukłoniła się . Xavier i jego uczeń weszli do lustra. Layla powiedziała z przekonaniem - idziemy- .
CZYTASZ
Midnight
Про оборотнейNie bez powodu ludzie mówią rożne ,, Potwory " nie istnieją czy to prawda ? a może nie chcą do tego wracać ? Przekonaj się sam czytelniku !