8.

267 17 3
                                    

**

~ Tak to jest szpital ~pomyślał Harry otwierając oczy i automatycznie je przymrużając od nadmiaru światła.

Zastanawiał się chwilę jak się właściwie tu znalazł? W końcu jednak przypomniał sobie kłótnie dwóch chłopaków Zayna i... 

Drugiego imienia za nic w świecie nie mógł sobie przypomnieć. Za to doskonale pamiętał, że to właśnie jemu oberwało się przez totalne nieporozumienie.

Po chwili przyzwyczajając się do panującej jasności w tym pomieszczeniu otworzył szerzej oczy, a nad nim ukazały się dwie znajome sylwetki. Jedną co prawda znał doskonale z prześladowań w szkole, drugą tylko kojarzył...

- O Boże, Ty żyjesz! Nic Ci nie jest? Jak się czujesz? Nie pozwiesz mnie czy coś? - a zapowiadało się tak miło pomyślał Harry dopóki nie wspomniał o tym pozwie. - Mam nadzieję, że nic Ci nie uszkodziłem, ale wyglądasz całkiem nieźle - na te słowa Louis dostał od Zayna w ramię. Lou jednak się tym zbytnio nie przejął, czuł się bowiem zdradzony przez swojego byłego chłopaka i miał w dupie że ten był zazdrosny.

- Zayn mi wszystko wyjaśnił. Powiedział, że to on pocałował Cię z zaskoczenia - Harry tylko spoglądał bystro w górę. Leżąc na łóżku wydawał się taki mały i bezbronny. Chocież normalnie też taki był. - Powinienem wyjaśnić, całe zajście zamiast Cię atakować. Wybacz często reaguje impulsywnie. Zbyt impulsywnie.

- W-wybaczam - wybełkotał Harry na co reszta wybuchnęła gromkim śmiechem.

- To dobrze. Potrzebujesz czegoś? - zapytał skruszony Louis, a trzeba przyznać, że rzadko można go było takiego zobaczyć.

- Nieee... - przęciągnął Hazza.

- Boli Cię coś? - na tą nadmierną opiekuńczość Zayn coraz bardziej się irytował.

~ W szkole będziesz mieć przejebane ~ pomyślał mulat.

- Poza głową nic - uśmiechnął się niemrawo Harry.

- Zaraz przyjdzie pielegniarka, a moja matka i tak już jest nieźle wkurzona, więc ja się zbieram. A ty zdrowiej loczku! - zaznaczył ostatnie słowo, by wkurzyć Louisa, jednak wiedział, że po tym co zrobił nie ma już u niego szans. Dlatego też odszedł w głębi duszy strasznie go kochając, tym samym odpuszczając Harremu.

**

Louis ...

Osoba u której strasznie trudno zdobyć zaufanie, a stracić można je z prędkością światła.

Do tej pory nie był w żadnyn związku. Liczył się dla niego tylko seks.

Coś się w końcu zmieniło...
Po wypadku samochodowym na zakazanych prawem ulicznych rajdach, został nieźle poszkodowany, a z całego tego główna pomógł mu wyjść Zayn, którego obdarzył szacunkiem, zaufaniem, a później nawet uczuciem, co u niego było żadkością.

Wystarczyło, że pijany Zayn pocałował Harrego, by zaprzepaścić wszystko co pomiędzy nimi było. Za dużo osób go zawiodło, wykorzystało, wrobiło, by mógł sobie pozwalać na ofiarowywanie swojej przyjaźni byle komu. A osoby na jedną noc nie miały dla niego większego znaczenia.

Nie dawało mu jednak spokoju to, że w kolejny weekend nowego roku planował małą kradzież. Jego były chłopak o wszystkim wiedział? A co jeśli w ramach zemsty, powie wszystko policji? To by było za wiele...

~ Cholera ~pomyślał.

**

Siedział przed salą Harrego, ponieważ pielęgniarka kazała mu wyjść. Powiedziała, że może wracać już do domu, lecz ten jednak nie chciał. W owym domu czekał go tylko opieprz, a on był już zmęczony życiem, by musieć jeszcze słuchać monologu i krzyków swojej matki.

~ Ten cały Harry, któremu przyłożyłem jest całkiem uroczy. I jeszcze te jego loczki. Nie dziwie się czemu Zayn go tak nazwał ~

Jednak zielonooki nie miał szans u Louisa. To były zbyt odległe od siebie charaktery, a Lou miał już dosyć związków na najbliższy rok lub więcej...

~ Teraz tylko seks ~

Strasznie przedłużała mu się każda chwila w tym przeklętym szpitalu.

- Cholera co tak długo? - spytał sam siebie Louis.

Z nudów wyjął telefon, by napisać do swojego internetowego kolegi, by zapytać jak minęła mu zabawa

Lou67: Gdyby Cię obchodziło to u mnie dupa. A Tobie jak minęła impreza? Bo u mnie lekki przepał.

**

Zastanawiał się, ale w końcu wysłał wiadomość minęło już dobre dziesięć minut, jednak nie otrzymał żadnej odpowiedzi.

Lou67: Rozumiem, w końcu nowy rok. Pewnie masz dużo planów. Napisz jak znajdziesz czas dla zwykłego pajaca jak ja...😔 przy okazji szczęśliwego nowego roku.

----------------------------------------------

Kiedy większość ludzi robi zarys akcji a ja nie mam zielonego pojęcia co się tu stanie 😂😂

Do następnego😘

Friend's Evil || larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz