4. Park Rozrywki

40 4 16
                                    


Następnego dnia wszyscy Wybrani oraz ich opiekunowie stawili się w jadalni punktualnie o godzinie dziewiątej. Podczas śniadania Replikanci nie rozmawiali o niczym innym jak czekający ich pojedynek z gladiatorami Trevora. Omawiali ich silne i słabe strony, jednocześnie zagrzewając się do walki.

– Mówię wam chłopaki, że wieczorem będziemy świętować zwycięstwo! Innej opcji nie przewiduję! – uśmiechnął się Emmett – Pokonalibyśmy te ofermy z zamkniętymi oczami!

– Nie zapominaj tylko, że lekceważenie przeciwnika może się źle skończyć. – Spiridon brutalnie ściągnął go na ziemię – Chłopaki, powaga. Macie walczyć z nimi jak z niebezpiecznymi przeciwnikami. Liczę na to, że wieczorem zobaczymy się w komplecie!

– I ty mówisz nam o nie lekceważeniu przeciwników? – roześmiał się Castor – A co z Egonem? Też nie za bardzo się nim przejmujesz.

– Bo nie przejmuję się. Ale na arenie nie pozwolę sobie na lekceważenie jego umiejętności. I wam dzisiaj też to radzę.

– Spokojnie. Świetna z nas drużyna, co nie chłopaki? – uspokajał go Dasty

– Jasne! Damy im porządnie popalić! – Keeton uniósł w górę szklankę soku pomarańczowego – Za zwycięstwo!

– Za zwycięstwo! – pozostali poszli w jego ślady

– Spiridon ty to masz szczęście. – zmienił temat Eradon – Podczas gdy my będziemy naparzać się na arenie, ciebie czeka zajebista zabawa w Parku Rozrywki!

– Właściwie zastanawiałam się czy nie powinniśmy zmienić naszych planów i nie pójść z wami, żeby wam kibicować. – odezwała się Rhonda

– To bardzo miłe z twojej strony, że o nas pomyślałaś maleńka, ale naprawdę nie ma takiej potrzeby. – uśmiechnął się do niej Dasty – Jedźcie do Parku Rozrywki i bawcie się dobrze, także za nas. A jutro widzimy się znów w komplecie.

– Mamy taką nadzieję. – dodała Daria

– Okej, na nas już czas. – Castor wstał od stołu a za jego przykładem pozostali Replikanci z wyjątkiem Spiridona.

– Powodzenia na arenie chłopaki! – uśmiechnęła się do nich Jola

– A wy bawcie się dobrze. – odparł Emmett po czym Replikanci opuścili pomieszczenie

– Czy wszyscy się już najedliście? – spytał Spiridon pozostałych w jadalni Wybranych

Gdy potwierdzili, Replikant wstał od stołu.

– W takim razie możemy ruszać w drogę.

– Jak dostaniemy się do Parku Rozrywki? – chciał wiedzieć Marcel

– Tylko błagam! Nie Ikarusami! – jęknął Damian – Jestem na to zbyt najedzony!

– Spokojnie, nie będzie żadnych Ikarusów. – uśmiechnął się Spiridon – Dzisiaj załatwiłem wam nieco inny transport. Przypuszczam, że jesteście do niego bardziej przyzwyczajeni.

– Co to za transport? – spytał Czarek

– Zobaczycie. Moglibyśmy teleportować się do Parku, to na pewno o wiele szybszy sposób, ale pomyślałem sobie, że chętnie obejrzycie sobie kawałek naszego świata. Jeśli wszyscy jesteście gotowi to zapraszam na zewnątrz.

Świat Wyobraźni - Tom I Magiczne KamienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz