Następnego dnia wszyscy Wybrani oraz ich opiekunowie stawili się w jadalni punktualnie o godzinie dziewiątej. Podczas śniadania Replikanci nie rozmawiali o niczym innym jak czekający ich pojedynek z gladiatorami Trevora. Omawiali ich silne i słabe strony, jednocześnie zagrzewając się do walki.
– Mówię wam chłopaki, że wieczorem będziemy świętować zwycięstwo! Innej opcji nie przewiduję! – uśmiechnął się Emmett – Pokonalibyśmy te ofermy z zamkniętymi oczami!
– Nie zapominaj tylko, że lekceważenie przeciwnika może się źle skończyć. – Spiridon brutalnie ściągnął go na ziemię – Chłopaki, powaga. Macie walczyć z nimi jak z niebezpiecznymi przeciwnikami. Liczę na to, że wieczorem zobaczymy się w komplecie!
– I ty mówisz nam o nie lekceważeniu przeciwników? – roześmiał się Castor – A co z Egonem? Też nie za bardzo się nim przejmujesz.
– Bo nie przejmuję się. Ale na arenie nie pozwolę sobie na lekceważenie jego umiejętności. I wam dzisiaj też to radzę.
– Spokojnie. Świetna z nas drużyna, co nie chłopaki? – uspokajał go Dasty
– Jasne! Damy im porządnie popalić! – Keeton uniósł w górę szklankę soku pomarańczowego – Za zwycięstwo!
– Za zwycięstwo! – pozostali poszli w jego ślady
– Spiridon ty to masz szczęście. – zmienił temat Eradon – Podczas gdy my będziemy naparzać się na arenie, ciebie czeka zajebista zabawa w Parku Rozrywki!
– Właściwie zastanawiałam się czy nie powinniśmy zmienić naszych planów i nie pójść z wami, żeby wam kibicować. – odezwała się Rhonda
– To bardzo miłe z twojej strony, że o nas pomyślałaś maleńka, ale naprawdę nie ma takiej potrzeby. – uśmiechnął się do niej Dasty – Jedźcie do Parku Rozrywki i bawcie się dobrze, także za nas. A jutro widzimy się znów w komplecie.
– Mamy taką nadzieję. – dodała Daria
– Okej, na nas już czas. – Castor wstał od stołu a za jego przykładem pozostali Replikanci z wyjątkiem Spiridona.
– Powodzenia na arenie chłopaki! – uśmiechnęła się do nich Jola
– A wy bawcie się dobrze. – odparł Emmett po czym Replikanci opuścili pomieszczenie
– Czy wszyscy się już najedliście? – spytał Spiridon pozostałych w jadalni Wybranych
Gdy potwierdzili, Replikant wstał od stołu.
– W takim razie możemy ruszać w drogę.
– Jak dostaniemy się do Parku Rozrywki? – chciał wiedzieć Marcel
– Tylko błagam! Nie Ikarusami! – jęknął Damian – Jestem na to zbyt najedzony!
– Spokojnie, nie będzie żadnych Ikarusów. – uśmiechnął się Spiridon – Dzisiaj załatwiłem wam nieco inny transport. Przypuszczam, że jesteście do niego bardziej przyzwyczajeni.
– Co to za transport? – spytał Czarek
– Zobaczycie. Moglibyśmy teleportować się do Parku, to na pewno o wiele szybszy sposób, ale pomyślałem sobie, że chętnie obejrzycie sobie kawałek naszego świata. Jeśli wszyscy jesteście gotowi to zapraszam na zewnątrz.
CZYTASZ
Świat Wyobraźni - Tom I Magiczne Kamienie
AventuraPo stuleciach uśpienia potężne zło powoli zaczyna budzić się do życia. By nie dopuścić do jego pełnego odrodzenia, grupa siedmiu ludzi zostaje ściągnięta do wymiaru, w którym urzeczywistniają się wszelkie wyobrażenia. Ich zadaniem jest odnaleźć prze...