5. Snów ciąg dalszy

10 4 4
                                    


Daria szła ulicą jakiejś dużej metropolii. Choć była dopiero godzina 18, miasto skąpane było w mroku, zupełnie jakby była już noc. Czarne niebo usłane było świecącymi na niebiesko i zielono gwiazdami, które nieco rozpraszały ów mrok. Ulice dziwnego miasta oświetlone były delikatnym, żółtawym światłem latarni. Wysokie wieżowce i mniejsze budynki zdobiły różnokolorowe neony i holograficzne reklamy. Po wielopasmowych autostradach z zawrotną prędkością mknęły samochody, lecz chodniki wydawały się opustoszałe. Pomimo, że miasto wyglądało jak zwyczajna metropolia, dziewczyna wyczuwała w nim jakąś dziwną atmosferę. Nie była w stanie określić co to właściwie jest, ale czuła się bardzo niepewnie. Zupełnie jakby coś jej tu groziło. Wrażenie to było niezwykle wyraźne i Daria miała się na baczności. Uważnie rozglądała się po ciemnych zaułkach miasta, ale po drodze nie spotkała żywej duszy. Przechodząc koło jednego z budynków usłyszała dość głośną muzykę. Po chwili stała przed wejściem do ekskluzywnie wyglądającego klubu. Nad drzwiami wejściowymi wisiał jasnoczerwony neon z napisem Erytron. Litery wykonane były w taki sposób, aby wyglądały jakby ociekały jakąś cieczą. Ich czerwony kolor natychmiast przywodził na myśl krew. Dziewczyna zastanawiała się przez chwilę, czy wejść do środka i uznała, że to najlepsze wyjście by dowiedzieć się, gdzie właściwie jest. Weszła więc do środka nieco zaskoczona faktem, że wejścia nie pilnują bramkarze. Gdy znalazła się za szklanymi drzwiami, otoczyła ją głośna, ostra muzyka. Obszerna sala klubu pomalowana była na jaskrawoczerwony kolor, z wyjątkiem czarnego sufitu, a na ścianach wisiało całe mnóstwo luster, dzięki którym pomieszczenie wydawało się jeszcze większe. Lokal skąpany był w półmroku rozpraszanym przez światła lamp migających nad położonym centralnie parkietem. Na końcu sali znajdował się bar, a obok niego podesty na których tańczyły niezwykle zgrabne i przepiękne dziewczyny. Daria przyglądała im się przez chwilę, gdyż była naprawdę pod wrażeniem ich urody i gracji. Dziewczyny ubrane były w obcisłe skórzane stroje, miały niezwykle ostry makijaż i Darii skojarzyły się z żeńskimi odpowiednikami niezwykle urodziwych demonic. W zaciemnionych kątach sali stały stoliki skąpane w ciepłym świetle świec. Siedziało przy nich sporo ludzi. Na parkiecie skąpanym w blasku migających świateł w zawrotnym tempie tańczyło kilka par. Wykonywali skomplikowane akrobacje taneczne, poruszając się z niesamowitą gracją i wdziękiem. Daria ruszyła w kierunku baru. Przechodząc obok jednego z luster dziewczyna odruchowo przejrzała się w nim i zamarła. Do tej pory nie wiedziała co właściwie ma na sobie, ale teraz zobaczyła, że ubrana jest w satynową, żywoczerwoną suknię, która zupełnie odsłaniała jej ramiona. Włosy upięte miała w fantazyjną fryzurę, która sprawiała, że dziewczyna wyglądała tajemniczo i pociągająco. Pukle złotych loków kaskadami opadały na jej nagie ramiona. Całości dopełniał dość ostry makijaż i czerwona szminka na ustach. Choć Daria nie należała do osób lubiących zwracać na siebie uwagę tak wyrazistym strojem i makijażem, to musiała przyznać sama przed sobą, że się sobie podoba. O dziwo wcale nie czuła się skrępowana, lecz wręcz przeciwnie. Wiedziała, że jest niezwykle atrakcyjna. Pewniejszym krokiem ruszyła przed siebie. Starała się nie rozglądać po klubie, ale i tak wyczuwała, że wzrok wszystkich obecnych na sali zwrócony jest w jej kierunku. Starając się nie zwracać na to uwagi, dziewczyna dzielnie szła do przodu. Kiedy znalazła się przy barze, natychmiast podszedł do niej wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna.

– Czy mógłbym zaproponować pani moje towarzystwo? – spytał

Daria spojrzała na jego twarz. To był najpiękniejszy mężczyzna jakiego widziała. Miał jasne, lekko kręcone włosy, niemal klasyczne rysy twarzy i zniewalający uśmiech. Jego oczy miały niesamowity, fioletowy odcień a ich spojrzenie było niespokojne i zawadiackie, zupełnie jakby bez przerwy knuł jakieś żarty.

– A co pan przez to rozumie? – spytała Daria

– Wydaje się pani taka zagubiona. Chciałbym sprawić, aby poczuła się tu pani jak u siebie w domu.

Świat Wyobraźni - Tom I Magiczne KamienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz