7 miesięcy później
- No ale kochanie! - westchnął z rozpaczą Taehyung, próbując dogonić swojego towarzysza.
- Nie tłumacz się, widziałem jak gapisz się na tę sukę - warknął Jungkook, przymierzając szybkim krokiem ulice Deagu.
- Bo to była wchodniosyberyjska rasa, która jest warta miliardy dolarów. - Zdenerwowany, wyrzucił ręce do góry w geście poddania. Następnie dogonił Kooka i złapał go za nadgarstek, odracając do siebie. - Przecież wiesz, że dla mnie liczysz się tylko ty.
Jungkook zmarszczył brwi.
- Nie wiem. Za każdym razem, jak gdzieś wyjeżdżamy, patrzysz się na szczury na ulicach jak na młode dziwki. A nasza wizyta w afrykanarium? Musiałem ci pomagać, bo zaczęła ci lecieć krew z nosa i dostałeś drgawek!
Starszy odetchnął wolno. To wszystko była prawda. Nie wiedział, że związek z człowiekiem, będąc zoofilem, będzie taki trudny.
A teraz, na dodatek, musiał uspoić przestraszonego królika, który zachowywał się, jakby miał wiecznie okres. Bo nie miał powodów do zazdrości, prawda?
Mentalnie dał sobie w twarz. Zamierzał z tym poczekać do wieczora, do romantycznej kolacji, ale skoro Jungkook był gotów go z miejsca zostawić pod pretekstem zdrady z zebrą z zoo...
Wyciągnął z kieszeni bluzy małe pudełko w kości. Klęknął na jedno kolano przed chłopakiem, którego mimika w jednej chwili zmieniła się na zszokowaną.
- Cz- czy ty... - wyjąkał, mając nadzieję, że Taehyung potwierdzi jego przypuszczenia.
- Tak, Jungkook. Co zrobić... chyba się w tobie zakochałem. Powiedz, czy uczynisz mnie najszcześliwszą owcą pod słońcem i zostaniesz moim królikiem? - zapytał niemal szeptem, nie przejmując się zbierającym wokół tłumem. Wyciągnął przed siebie uroczystym gestem pudełko w oczekiwaniu na odpowiedź.
Ludzie przystawali kilka metrów dalej i mówili do siebie- niektórzy z obrzydzeniem, inni z żywą fascynacją. Sekundy jednak się dłużyły, a serce Tae skutecznie ogłuszało tłum.
Jungkook oddychał spazmatycznie, jakby właśnie pisał egzamin, będąc na polu minowym. Jego klatka piersiowa unosiła się i opadała tak szybko, że jej obraz rozmywał się starszemu przed oczami.
- Jeśli nie chcesz, po prostu... - zaczął, chcąc zakończyć to niekończące się czekanie. Jungkook jednak schylił się z prędkością światła i pociągnął drugiego do góry za kołnierz, następnie złaczając ich wargi.
Wokoło rozległ się zbiorowe WOOOOOOOOO, co mimo wszystko nawet nie dotarło do Tae i Kooka. Oboje byli pochłonięci smakowaniem drugich ust.
- To było tak? - zapytał niepewnie Taehyung, kiedy oderwali się od siebie.
- Tae. - Jungkook przewrócił oczami z uśmiechem. - Cholera, zdajesz się być czasami takim idiotą, że... że mam ochotę cię walnąć w ten ryj. Dlaczego nadal nie założyłeś mi pierścionka na palec?
.
.
.
.
.
.
.
użyjcie wyobraźni i napiszcie, jak wygląda pierścionek zaręczynowy kooka
CZYTASZ
dear bunny ※ kth.jjk✅
Fanfic"- Powiedz coś jak królik. - W momencie, kiedy usłyszał jego głos, zmarszczył brwi. - Dlaczego miałbym udawać królika? Nieznajomy na chwilę zaprzestał swoich działań i podniósł głowę do góry, napotykając spojrzenie Jungkooka. - Inaczej mi nie stani...