12.01.2012
Nie sądziła, że rodzice staną po stronie jej siostry nawet w ten dzień.
Jak mogli zapomnieć o jej urodzinach?
Zamiast cieszyć się z ukończenia siedemnastu lat*, chodziła przygnębiona i ostatnimi siłami woli powstrzymywała się od płaczu.
Na koreańskim zaczęły lecieć jej łzy, ale dyskretnie je wytarła i zajęła się notowaniem tego, co mówiła nauczycielka. Na przerwach wbijała paznokcie w dłonie i zagryzała policzki od środka, żeby się nie rozpłakać.
Przetrwanie tych kilku godzin w szkole kosztowało ją cholernie dużo wysiłku. Były momenty, w których bała się, że nie wytrzyma.
Czekała ją jeszcze terapia i będzie mogła wrócić do domu, zamknąć się w sobie ze słuchawkami w uszach i jej ulubionymi piosenkami.
Objęła się ramionami. Tego dnia chłopak z poczekalni nie przyszedł wcześniej, co wyszło jej na dobre. Mimo, że nie płakała, chciała pobyć przez chwilę sama.
Wolała samotność. Od zawsze. Już w dzieciństwie trzymała się na uboczu, nie była śmiała ani wygadana i głośna. Siedziała zawsze tak cicho, że czasami zapominano o jej obecności.
Było jej smutno. Rodzice nigdy nie zapominali o urodzinach, czy to jej, czy kogokolwiek innego. Dlaczego tym razem tak się stało? Może i nie lubiła hucznego świętowania tego dnia, ale oni nawet nie złożyli jej życzeń. To zabolało.
Odgarnęła włosy z twarzy. Chciała się położyć, była zmęczona samym powstrzymywaniem płaczu. W nocy nie mogła zasnąć, co potęgowało znużenie.
I, jak się okazało, była na tyle śpiąca, że po zaledwie kilku minutach zasnęła.
Tak półleżącą, z opadającą na klatkę piersiową głową, zastał ją chłopak. Kiedy zorientował się, że śpi, postanowił położyć ją na kanapie, bo pozycja, w której się znajdowała, z pewnością była niewygodna. Stwierdził też, że może być jej zimno, więc przykrył ją jej kurtką, którą znalazł na wieszaku.
Usiadł naprzeciwko, wyjął szkicownik i zaczął ją rysować.
* Czyli osiemnaście koreańskich.
CZYTASZ
Tteoreojine ⋄ Kim Taehyung ✓
Fanfiction„Staczali się coraz bardziej i już nic nie było w stanie ich zatrzymać." Widywali się co tydzień. I choć nic o sobie nie wiedzieli, żyli tylko dla tych kilkuminutowych spotkań, kiedy milczeli i ukradkiem na siebie spoglądali. Oboje chcieli, żeb...