2.03.2012
Tony
Obudziło mnie pstrykanie aparatu, otworzyłem oczy i zobaczyłem nad sobą Lucasa z aparatem.
- Co robisz? - Zapytałem ziewając, a ten zrobił mi zdjęcie. - Nie rób mi zdjęć jak ziewam.
- Dlaczego? - Zapytał robiąc kolejne.
- Bo nie lubię.
- A ja lubię twoją twarz nawet kiedy ziewasz. - Cmoknął mnie w policzek.
- Aww jak słodko, a teraz weź je usuń.
- Nie. - Pokazał mi język i zrobił kolejne zdjęcie.
- No to zobaczymy. - Podniosłem się i zacząłem go łaskotać.
- Dobra już....usuwam....przestań...przestań. - Piszczał wijąc się, przestałem go łaskotać po czym wpiłem się w jego usta.
- O której masz samolot? - Zapytałem kładąc się z powrotem obok niego.
- O piętnastej.
- To dlaczego wstałeś tak wcześnie? - Leżeliśmy wpatrując się w siebie.
- Żeby zrobić ci zdjęcia. - Przysunął się do mnie i pocałował delikatnie. - Jesteś piękny.
- Weź bo się zawstydzę. - Zakryłem się rękami.
- Zobaczysz jeszcze cię wkręcę do jakiejś reklamy bielizny. - Chwycił mnie za tyłek i przyciągnął do siebie.
- Chcesz żeby jacyś obcy ludzie oglądali mój seksowny tyłek który będzie tylko w gaciach?
- Masz rację.-Zamyślił się na chwile. - Wkręcę cię do reklamy kożuchów.
- Głupek. - Zaśmiałem się całując go.
- Leć ze mną do Paryża, to tylko dwa dni, jest weekend.
- Chciałbym ale co z Vicki?
- Przecież Alex jest na miejscu.
- W sumie masz rację, a po za tym odkąd jesteśmy małżeństwem rzadko zabierasz mnie na randki.
- Ja cię rzadko zabieram? Ty mnie jeszcze rzadziej. - Oburzył się.
- Ja nie mam tyle pieniędzy na twoje luksusowe zachcianki. - Zaśmiałem się.
- Masz masz tylko jesteś dusigrosz i sknera. - Wytknął na mnie język.
- Ja? - Oburzony znowu zacząłem go łaskotać a po chwili już siedziałem na nim, było coraz goręcej gdy nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Oderwaliśmy się od siebie i położyliśmy normalnie.
- Możesz wejść. - Krzyknął Lucas. Vicki uchyliła drzwi.
- Jesteście ubrani? - Zapytała zaglądając do środka.
- Nie, właśnie mieliśmy się bzykać.
- Ha ha ha. - Zaśmiała się ironicznie. - Boże wy nie żartujecie. - Speszona odwróciła wzrok gdy zobaczyła nasze nagie torsy i zaróżowione policzki.
- On żartuje, mamy bokserki. - Sprostowałem.
- Mogę z wami posiedzieć.
- Jasne. - Powiedziałem. - Wskakuj. - Odsunąłem się od Lu żeby zrobić jej miejsce.
- Paliłaś? - Zapytał Lucas gdy Vicki usiadła pomiędzy nami.
- Tylko jedną. - Powiedziała z poczuciem winy.
- Vicki. - Westchnąłem.
- Tak wiem, nie powinnam ale to wszystko... - Podciągnęła nogi pod brodę.
- Co się stało, przecież było dobrze?- Objąłem ją ramieniem.
- Otwórz laptopa i sprawdź internet. - Zrobiłem tak jak kazała, wszedłem na pierwszą z brzegu stronę plotkarską i zacząłem przeglądać plotki, co druga była o ciąży Victori. Vicki opowiedziała o tym jak chłopcy wczoraj powiadomili świat o jej ciąży.
- Ej skarbie to tylko portale plotkarskie. - Lucas próbował ją pocieszyć. - Po naszym ślubie też pojawiły się głupie artykuły.
- Jeden, pojawił się jeden artykuł na nieznanej nikomu stronie. - Poprawiłem mojego modela któremu czasami wydaje się że jest wielką gwiazdą. - Ale masz rację, tego nie piszą fanki tylko jakieś medialne hieny. - Otworzyłem nową stronę. - Wejdziemy na Twittera i zobaczymy co tam piszą. - Zalogowałem się, na pierwszym miejscu w trendach królowało hasło, #Nialljunior, kliknąłem w niego i zacząłem przeglądać tweety. - Widzisz, w większości piszą że wam gratulują, tu mówią że już kochają to maleństwo, tego nie rozumiem, tu coś o seksie, to chyba po hiszpańsku, tu pisze coś po polsku.
- Skąd wiesz? - Zapytała.
- Bo pisze ''o kurwa'' - Wytłumaczyłem jej.
- Widzisz jaki on jest zdolny, a był w Polsce tylko tydzień, taki mąż to skarb. - Pochwalił mnie Lucas szczerząc się swoje białe zęby.
- A skarby zakopuje się głęboko w ziemi. - Powiedziała Vicki pokazując mi język.
- Gdyby nie to że siedzi w tobie mój mały siostrzeniec to już byś leżała na ziemi. - Zagroziłem jej.
- A skąd wiesz że siostrzeniec a nie siostrzenica?-Zapytała.
- Nie wiem, tak mi się powiedziało, a co byś chciała?
- Sama nie wiem, teraz liczy się chyba tylko to żeby było zdrowe.-Położyła dłoń na jeszcze płaskim brzuchu.
- Nie mogę uwierzyć w to że jeszcze niedawno latałaś po podwórku cała zasmarkana w tych śmiesznych ogrodniczkach, a teraz będziesz mamą.
Niall
Zaraz po obudzeniu się postanowiłem zadzwonić do Vicki, ciekawe czy wie już o tym co wczoraj zrobiło tych dwóch idiotów,
- Niall pewnie że ona wie w końcu jest już jedenasta godzina. - Powiedziałem sam do siebie. Wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki zastanawiając się gdzie jest Liam z którym obecnie dzieliłem pokój. Gdy wróciłem odłączyłem telefon od ładowarki i wybrałem numer do Vicki.
- Hallo? - Usłyszałem jej głos.
- Hej, jak się mają moje maleństwa? - Zapytałem kładąc się na łóżko.
- Dobrze, a nawet bardzo dobrze, mogłam dzisiaj zjeść śniadanie. - Zaśmiała się cicho.
- A słyszałaś już?
- Tak już wszystko wiem.
- Jesteś zła?
- Nie, już nie. Harry ci nic nie mówił?
- Nie, bo ja dopiero co wstałem. - Powiedziałem trochę zawstydzony po czym usłyszałem śmiech po drugiej stronie słuchawki.
- O ty śpiochu ja już o siódmej wstałam.
- Tęsknie za tobą. - Westchnąłem.
- My za tobą też.
- Chciałbym być teraz przy tobie, poczuć jak się rusza.
- Kotuś on się jeszcze nie rusza.
- A kiedy zacznie?
- Za jakieś jedenaście tygodni, dobra Niall pogadamy później bo muszę iść do łazienki.
- Ok, to pa.
- Pa. - Rozłączyłem się i poszedłem się ubrać żeby zejść coś zjeść.
CZYTASZ
You had me at „Hi"
FanfictionAlex kiedyś ćpała. Vicki się kiedyś zabiła. Harry zakochał się w chłopaku. Albo Historia o przyjaźni, miłości, seksie, problemach, ale i o szczęściu, które może spotkać cię w każdym miejscu. *** Uwaga! Opowiadanie zawiera sceny seksu i opisuje...