13

7.3K 240 6
                                    

Od naszego pocałunku minął tydzień. Ja zrezygnowałam z nauki w szkole i aktualnie jestem szefową największej firmy i w mieście. Obecnie jest poniedziałek godzina 15:00 do 18 pracuje. Już na dzisiaj zostało mi tylko jedno spotkanie i z racji tego ,że do spotkania mam jeszcze godzinę wyjdę sobie przed firmę i zapalę dopiero 2 papierosa w tym dniu. Gdy byłam przed firmą odpaliłam papierosa i od razu się zaciągnęłam jego dymem. Po chwili podskoczyłam ponieważ się przestraszyłam czyjegoś głosu.
- Hej ~ Powiedział Olivier
- Umm, hej ~ Odpowiedziałam lekko zawstydzona
- Przepraszam ,że się nie odzywałem ,ale jakoś nie miałem odwagi ~ Powiedział Olivier patrzą mi się w oczy. Popatrzyłam w te jego piękne oczy uhhhh. Nie nie nie Liliana nie możesz myśleć teraz o oczach! On Cię zranił! Pocałował i się nie odzywał! Poczułaś się jak zabawka!
- Tak? To było się zastanowić zanim mnie pocałowałeś! ~ Powiedziałam zła
- Przepraszam, tak nie miał wyglądać ten pocałunek. Nie wiem jak mam Cię jeszcze przepraszać Lili żebyś mi uwierzyła ~ Wyznał Olivier
- Skąd wiesz ,że jeszcze Ci nie wybaczyłam? ~ Zapytałam lekko się uśmiechając
- Wybaczasz mi? ~ Zapytał szczęśliwy Olivier
- Tak, ale lepiej zapomnijmy o tym pocałunku. Byliśmy pijani ~ Stwierdzałam
- Dobrze, co powiesz na to żebym zabrał Cię na kawę? ~ Zapytał
- Niestety ale niedługo mam spotkanie ale chodź ze mną. Napijemy się kawy u mnie ~ Zaprosiłam
- No dobra, jak tak błagasz ~ Zaśmiał się Olivier
- No to chodź ~ Powiedziałam i zgasiłam papierosa. Po zgaszeniu papierosa weszliśmy do firmy. Odrazu skierowaliśmy się do mojego gabinetu, kawy herbaty? ~ Zapytałam włączając ekspres
- Kawy ~ Stwierdził Olivier na co ja tylko przytaknęłam i zrobiłam mu espresso które za chwilę postawiłam przed siedzącym na kanapie Olivierze. Po chwili zrobiłam też sobie kawę lecz tym razem było to Cafe Latte ze spienionym mlekiem. Usiadłam na kanapie obok Oliviera i popatrzyłam się na niego pytającym wzrokiem. Z racji tego ,że cały czas się na mnie patrzył
- Co? ~ Zapytał Olivier
- Gapisz się ~ Stwierdziłam prawie się śmiejąc
- Przepraszam ~ Przeprosił z kruchą Olivier
- Spoko, nie ma za co ~ Powiedziałam uśmiechając się - Jak w pracy? ~ Zapytałam zaciekawiona sytuacją w pracy
- Średnio, nudno bez Ciebie. Nie ma kto mi pyskować ~ Powiedział smutny Olivier
- Nie żartuj ,że Ci tego brakuje profesorze ~ Zaśmiałam się
- Nie żartuje ~ Powiedział zbliżając się do mnie Olivier i nagle nasze usta się połączyły w jedność a nasze języki toczyły niesamowitą walkę, po chwili drzwi od mojego gabinetu się uchyliły a do gabinetu wszedł Pan Christoph. Od razu się od siebie oderwaliśmy cicho się śmiejąc
- Dzień dobry, przepraszam ,że przeszkodziłam ale nasze spotkanie miało się rozpocząć ~ Stwierdził Pan Christoph
- Dzień dobry, nic się nie stało. Na mnie już czas. Lili przyjdę po Ciebie o 20:00. Do widzenia ~ Powiedział Olivier i wyszedł z mojego gabinetu
- Dobrze, to przejdźmy do rzeczy.......
Około godziny 17 Pan Christoph wyszedł a ja zaraz po nim. Gdy wychodziłam z firmy zaczepiła mnie jeszcze sekretarka.
- Przepraszam, Szefowo przyszły wyniki testu ~ Zawiadomiła sekretarka
- I jaki wynik? ~ Zapytałam zestresowana
- Pozytywny ~ Powiedziała uśmiechając się
- Dobrze, dziękuje. Możesz już iść do domu ~ Stwierdziłam i wyszłam zszokowana z firmy. Będę mamą! Kurwa i ojcem będzie palant Max! Nie dam rady! Ale nie powiem mu o ciąży bo będzie mi kazał usunąć. Po moich rozmyślaniach wsiadłam do samochodu i udałam się do domu pogrążona w myślach. Gdy byłam już w domu postanowiłam ,że zadzwonię do Oliviera i powiem ,że źle się czuje i nie dam rady się dzisiaj spotkać. Co prawda trochę to była prawda lecz nie do końca.
-Halo?
- Hej
- Cześć, coś się stało?
- Tak, chyba nici z naszego dzisiejszego spotkania
- Co się stało?
- Nic takiego
- Lili co się stało?!
- Trochę źle się czuje
- Zaraz u Ciebie będę
- Nie! Bo się zarazisz
- Trudno, źle się czujesz. Muszę przy tobie być w takiej sytuacji ~ Powiedział i się rozłączył. Kurwa co ja mu teraz powiem?! Dobra pójdę spać może mnie nie obudzi. Gdy leżałam już w łóżku i miałam się przykryć do pokoju wszedł Olivier
- Co się stało? ~ Zapytał Olivier podchodząc do mnie
- Nic, źle się czuje okej? ~ Zapytałam i zerwałam się z łóżka do łazienki zwrócić swój ostatni posiłek. Gdy wymiotowałam Olivier trzymał mi włosy
- Nie patrz na mnie proszę ~ Poprosiłam
- Lili proszę skarbie powiedz mi co się dzieje ~ Poprosił Olivier
- Nie! Kurwa daj mi spokój! Wyjdź! Muszę się załatwić ~ Rozkazałam a Olivier posłusznie wstał i wyszedł z łazienki

Hejka kochani❤️ Przepraszam ,że
dopiero teraz rozdział ale nie miałam zbytnio dzisiaj czasu i weny. Jeżeli rozdział Ci się spodobał zostaw coś po sobie ⭐️📠

My brother's friend my teacher?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz