29

5.1K 164 5
                                    

Na dole siedzieli jeszcze tylko Ashley, Jeremy i Thomas. Mija poszła już spać. Dowiedziałam się tego od Jemierego. Usiadłam obok Oliviera na kanapie a ten zaraz wciągnął mnie między swoje kolana. Lekko dotknęłam tyłkiem jego penisa i poczułam jak jego kolega jest gotowy do akcji. Zaśmiałam się cicho i siadłam na jego kolanach aby zakamuflować jego nabrzmiałą męskość. Po chwili poczułam ,że przykrywa nas kocykiem. Moje nogi i nogi Olivier są przykryte w sumie całe nasze ciała prócz głów. Po chwili jednak poczułam ,że ręka Oliviera idzie w złym kierunku . A mianowicie w kierunku mojej kobiecości. Po chwili wsuwają się pod moje koronkowe majtki i układała się na mojej cipce. Zaczął lekko poruszać tak ,że mój guziczek został naruszony. Teraz zachciało mi się jęczeć. Szybko strząsnęłam jego dłoń co mogło dziwnie  wyglądać ale kurde chcę zapobiec temu co się rozwijało. Zaraz inni mieli by porno na żywo. Posłałam zabójczy wzrok Olivierowi a ten się tylko zaczął śmiać.
- Z czego się śmiejesz? Wyglądasz jak idiota nikt nic nie powiedział a ty się śmiejesz. ~ Stwierdziła Ashley.
- Nie nic, śmieje się z Lili. ~ Stwierdził Olivier.
- Głupi jesteś. ~ Powiedziałam i już chciałam wstać z jego kolan lecz przycisnął mnie do nich bardziej.
- Chyba nie chcesz żeby prawda o moim penisie wyszła na jaw? ~ Zapytał szeptem tak abym tylko ja mogła to usłyszeć.
- Oli muszę iść do łazienki. ~ Powiedziałam jak małe dziecko.
- Trudno, wytrzymasz. ~ Powiedział i mocniej mnie do siebie przycisnął.
- Zaraz mnie udusisz. ~ Upomniałam go. Jak będzie mnie tak ściskał to mnie udusi.
- Olivier co wzwód masz ,że ją tak do siebie przytulasz? ~ Zapytał Thomas.
- Mam czy nie mam, chce się poprzytulać do przyjaciółki. ~ Powiedział Olivier i pocałował mnie w głowę.
- A ta twoja „przyjaciółka" ~ Zrobiła nawias palcami - Musi siku i chyba nie chcesz żeby zrobiła to na twoich kolanach? ~ Zapytała Ashley.
- Ma wytrzymały pęcherz. A nawet jeśli to będzie mi przynajmniej ciepło. ~ Powiedział i zaczął się śmiać.
- Eejjj jesteś obrzydliwy. ~ Zganiłam go.
- Przykryj się kocykiem, ja muszę siku. ~ Powiedziałam mu na ucho i wstałam a ten posłusznie się przykrył. Ja poszłam szybko do łazienki gdzie załatwiłam swoje potrzeby. I na moje nieszczęście zaczął mi się okres. Taaa zapowiada się super noc. Jak mam okres to zawsze ale to zawsze bardzo boli mnie brzuch. Umyłam ręce i wyszłam z łazienki. Teraz zaczęłam szukać w torebce leków lecz jak na złość ich nie znalazłam. Wzięłam portfel i wyszłam z pokoju. Skierowałam się na dół gdzie zastałam śpiącego Oliviera.
- Oli, leć spać na górę. ~ Poprosiłam dotykając jego policzka.
- Mogę cię zaprowadzić ale muszę gdzieś jeszcze iść.
- Gdzie?
- Do apteki.
- Co się dzieje? Źle się czujesz? ~ Od razu się obudził.
- Nic takiego Oli. Chodź na górę. ~ Powiedziałam i złapałam go za dłoń aby go podnieść. Ale on mnie wyprzedził.
- Maleństwo idę z tobą. ~ Powiedział i wstał.
- Oli nie, ty jesteś śpiący. Poradzę sobie sama. Idź spać proszę.
- Nie, coś ci się może stać. Chodź pojedziemy samochodem. ~ Powiedział Olivier i złapał mnie za rękę. Nic nie mogłam powiedzieć dalej bo Olivier mnie pokierował do drzwi. Za jakiś czas siedziałam już w samochodzie a obok mnie Olivier który prowadził samochód.
- Co się dzieje? Co cię boli? ~ Zapytała zmartwiony.
- Nic takiego, to tylko brzuch. ~ Stwierdziłam.
- Okres ci się zaczął? ~ Zapytał spokojnie.
- Oliverrr.~ Powiedziałam oburzona.
- No co? Przecież to naturalna rzeczy ~ Stwierdził Olivier.
- Nie lubię o tym rozmawiać.~ Stwierdziłam.
- Ojj przesadzasz, przecież to nie jest nic strasznego. ~ Stwierdził Oliver gładząc dłonią moje kolano.

Jest godzina 00:47 a my dopiero weszliśmy do domu. Apteka w tym mieście była zamknięta dlatego musieliśmy jechać do miasta obok co zajęło nam trochę czasu.
- Wzięłaś już lek? ~ Zapytał się Olivier troszcząc się.
- Tak, Oli to tylko okres. Spokojnie. ~ Powiedziałam lekko głaszcząc jego bark. Chodź idziemy spać. ~ Powiedziałam pociągając go za rękę.
- Wy jeszcze nie śpicie? ~ Zapytała schodząca ze schodów Mija.
- Nie, musieliśmy coś jeszcze załatwić. ~ Stwierdził Olivier.
- O tej godzinie? ~ Zapytała zdziwiona.
- Tak, musieliśmy znaleźć aptekę. Mało tutaj macie aptek. ~ Stwierdził Olivier.
- No tak, a na co wam była apteka? Coś się stało?~ Zapytała zmartwiona.
- Nie, po prostu potrzebowałam leków. ~ Powiedziałam zanim Olivier otworzył buzie i wygadał po co byliśmy w aptece.
- Coś mnie to nie przekonuje. ~ Powiedziała mrużąc oczy a ja jej pokazałam opakowanie przeciwbólowych proszków które trzymałam w ręce. - Dobra, zwracam honor. ~ Powiedziała z uniesionymi rękoma. - Idę spać, dobranoc.
- Dobranoc. ~ Powiedziałam i pociągnęłam Oliviera za dłoń.
- Pa. ~ Powiedział szybko Olivier i skierował się za mną.

Kolejny rozdział. Wiem ,że beznadziejny ,ale wstawiam aby coś było. Mam nadzieje ,że nie jest aż tak słaby. Kolejny prawdopodobnie w sobotę(Masa nauki) Upominała się o ten rozdział brzozi2004 więc wstawiam💕 Jeśli chcecie zostawcie coś po sobie❤️❤️

My brother's friend my teacher?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz