Wybiła godzina 19:00. Wszyscy ci starsi i młodsi zwiadowcy zebrali się na stołówce i bawili się tańcząc i pijąc ty jako mądra 15-latka, nie tknęłaś trunku, po pierwsze, bo nie pochodzisz z patologicznej rodziny, alkohol jest ochydny i nie chcesz wiedzieć jak się będziesz przez niego zachowywać.
Jeśli chodzi o twój wygląd na tej okazji, pożyczyłaś od Petry sukienkę, która i tak była na nią za mała. Była srebrna na ramiączkach i sprawiała dużą uwagę wśród ludzi, a do tego idealnie na tobie leżała. Włosy miałaś pofalowane dzięki Petrze, która jeszcze pomogła ci z makijażem i do tego dała ci czarne obcasy w których czułaś się całkiem komfortowo. Gdy weszłaś na 'salę' z rudowłosą, nie było jeszcze Erena, zmartwiłaś się odrobinę, ale wiedziałaś, że przyjdzie.
Nie potrzebowałaś dużo czasu, żeby czekać na bruneta. Stanął w drzwiach w czarnym garniturze i ulizanymi do tyłu włosami. Gdy cię dostrzegł przez chwilę nie mógł oderwać wzroku. Wolnym krokiem do ciebie szedł jak zahipnotyzowany, a serce łomotało ci w piersi. Gdy chłopak był już wystarczająco blisko delikatnym głosem powiedział:
-Pięknie, wyglądasz.-Zadrżałaś mimowolnie na jego słowa. Chłopak odsunął się i widziałaś jego śnieżno-biały uśmiech.
-Ty również.-Powiedziałaś z rumieńcami na twarzy, które na szczęście dało się zamaskować. W końcu było ciemno. Eren zobaczył Petrę, która patrzyła na niego jakby chciała mu coś powiedzieć. Chłopak dostrzegł dziewczynę w tłumie i ponownie powiedział niskim głosem:
-Wracam, za momencik.-Chłopak, zniknął w tłumie, a ty nadal śledziłaś go wzrokiem jak zaczarowana.
-O mój Boże! Eren ty jesteś taki przystojny!-Pisnęła Petra trzymając dłonie jak do modlitwy przy ustach, podziwiając jego wizerunek.
-Wiesz co robić? Od czego zaczniesz?-Dopytywała się ruda.
-Spokojnie, wszystko gotowe.
-Powodzenia, Eren!
-Dzięki.
No, już jestem, to co? Zatańczymy?
-Jasne. Powiedziałaś nadal nie mogąc oderwać wzroku od chłopaka.
Poszliście na parkiet, a po uszach płynęły najlepsze imprezowe piosenki, chłopak obracał cię kilka razy i trzymał za ręce tańcząc. Dużo było takich melodii, a nawet wszystkim znana na całym świecie Belgijka, oczywiście 10 minutowa.
Postanowiłaś usiąść zmęczona na krześle, a Eren rozmawiał o czymś z DJ'em. Wrócił i dołączył do ciebie również wycieńczony.
-Ale gorąco.-Wysapał.
-Chodźmy, lepiej na dwór bo zaraz się roztopimy.-Dodał, a ty byłaś tylko w stanie kiwnąć głową. Chłopak wziął cię za rękę pomagając ci wstać i zaprowadził na powietrze.
Przyjemny wiatr chłostał twoje nagie ramiona, zadrżałaś, lecz nie z zimna. Odetchnęłaś głęboko. Znaleźliście ławkę w srebrnym kolorze, która błyszczała w blasku gwiazd.
Usiedliście razem, a chłopak objął cię ramieniem przyciągając do siebie tak, że oparłaś głowę o jego bark. Czułaś zapach perfum Erena, który w tamtej chwili wydawał się słodki i kojący. "Skąd Eren bierze takie rzeczy?". Zadałaś sobie to pytanie i pomyślałaś o kapralu Levi'u. "Ciekawe, czy to od niego." Ławka była ustawiona w taki sposób, że DJ miał doskonały widok na was, aby Eren mógł dać mu do zrozumienia, żeby puścił romantyczną melodię, którą sam wybrał.
Melodia wydawała się smutna wręcz do łez, ale również posiadała rozkołysany i tajemniczo-romantyczny nastrój. Eren zaczął w rytm muzyki delikatnie kołysać waszymi ciałami. Czułaś, lekkie rozleniwienie i mogłabyś przysiąc, że za chwile zaśniesz i tym samym prześpisz całą imprezę. Nagle chłopak przestał i nachylił się nad twoim uchem.
-Czy zechciałabyś jeszcze jeden raz zatańczyć ze mną? -Zapytał delikatnym głosem. Odpowiedziałaś potwierdzająco równie delikatnie. Brunet wstał jako pierwszy z ławki i wyciągnął do ciebie dłoń.
-Zakładam że jeszcze nigdy nie tańczyłaś w ten sposób.
-No niestety nie.
-Spokojnie nauczę cię. Chłopak położył rękę na twojej szczupłej talii i położył twoją rękę na jego barku. Dałaś mu się prowadzić i nawet bardzo dobrze ci szło. Mogłaś patrzeć na te piękne szmaragdowe oczy hipnotyzując się przy tym i znaleźć się w kompletnie innym świecie, bo liczył się w tamtym momencie Eren i tylko Eren, liczyła się TYLKO JEGO obecność. Nagle chłopak przystanął, a ty pragnęłaś wiedzieć, co się zaraz wydarzy. Brunet zbliżył się do ciebie i wypowiedział ci w usta następujące słowa:
-Pozwól mi spróbować.-Nawet nie zdążyłaś zanalizować słów, ponieważ Eren musnął twoje wargi. Domyśliłaś się że chłopak nigdy się nie całował i to był jego, jak i twój, pierwszy pocałunek.
Pierwszy pocałunek...
Chłopak poznawał każdy obszar twoich ust, a przy tym oddawał coraz namiętniejsze pocałunki. Za każdym muśnięciem zalewała cię coraz większa fala rozkoszy. Ty również zaczęłaś go całować dając mu do zrozumienia, że ci się podoba. W końcu gdy zabrakło wam tchu, Eren przejechał pionowo po twojej dolnej wardze kciukiem, skutecznie przerywając czynność.
-Kocham cię. -Te słowa spłynęły mu z języka z nieprzyzwoitą delikatnością wprawiając cię w wzruszenie. Przytuliłaś się do chłopaka i zaczęłaś szlochać ze szczęścia jakiego właśnie czułaś.
-Ja też cię kocham, Eren. Powiedziałaś w zagłębienie szyi.
-Oj nie płacz, mała, przecież to piękna chwila.
- Zbyt piękna by była prawdziwa.- Oderwałaś się od bruneta i spojżałaś na niego szklanym wzrokiem.
-Chłopak uśmiechnął się pocieszająco i zaczął z rozbawieniem:
-O jeju, {T/I} ty bidulo, aż tak ci się podobało? -Powiedział wyraźnie rozbawiony, a ty kiwnęłaś głową.
-Możemy to powtórzyć. -Powiedział i znowu połączył usta w namiętnym pocałunku. Zawiesiłaś ręce na jego szyi do tego stając na palcach i dałaś się ponieść. Jego wargi były takie delikatne, niczym płatki róż. Szło wam coraz lepiej. Tak na prawdę nie liczyła się już dla ciebie ta cała impreza, W OGÓLE cię nie obchodziła.
Eren zaprowadził cię do swojej celi i zapytał czy chciałabyś dzisiaj u niego spać. Na początku wydawało się to wręcz absurdalne, ale doszliście do wniosku, że możesz z nim spać w śpiworze (zabezpieczenie level hard 👌.) Przebrałaś się w piżamę i zabrałaś śpiwór do celi, co prawda łóżko było małe, więc na nim nie spaliście. Armin pożyczył Erenowi śpiwór i spaliście na podłodze 👌.
Cóż nie czułaś się jakoś najwygodniej, ale też nie najgorzej. Wtuliłaś się w tors chłopoka, a po chwili ogarnęło cię zmęczenie. Powieki stały się ciężkie, a ciało kompletnie się rozluźniło.
-Dobranoc.- Usłyszałaś tuż przy uchu i otrzymałaś ostatniego całusa w tym dniu.
Edit 01:04: O mój Boże to najpiękniejszy rozdział jaki napisałam w życiu! ^v^ Mam nadzieję, że również wam się spodoba. Musiałam dodać muzykę ;)
CZYTASZ
Shh...LITTLE GIRL {Eren Jaeger x Reader}
FanfictionBył dobry, opiekuńczy Bill Był miły , troskliwy Ciel, Był Harry Potter Ale tego jeszcze nie było mojego autorstwa- Erena Jaegera. A tak na prawdę to nowa opowieść, ponieważ "His Eyes" było pisane na motywach moich dziwnych wyobrażeń. TA historia jes...