WIEM, ŻE WALENTYKI BYŁY DWA DNI TEMU, ALE CO JA PORADZĘ? NIE MAM WENY! TERAZ TEŻ NIE MAM, ALE CO ZROBIĆ, ALE NO LEC GOŁ!~
Stałaś na dworze i jak w te walentynki patrzyłaś na przemieszczające się pary w ten jakże wyjątkowy dzień, też chciałabyś przeżyć coś takiego jak miłość i być dla kogoś ważna. Nałożyłaś kaptur i patrzyłaś na swoje stopy opierając się o zimną ścianę. Było ci troszkę smutno, że musisz być tutaj sama.
-{T/I}?-Podniosłaś zaskoczona wzrok, a twoim oczom ukazał się wysoki brunet który patrzył na ciebie pięknymi seledynowymi oczami.
Eren...
Był twoim znajomym ze szkoły, ale niezwykle przystojnym; był ubrany w czarną bluzę, rurki tego samego koloru i jakieś wygodne sportowe buty. Rzadko rozmawialiście, dobra prawie w ogóle, ale znaliście się mimo wszystko ze szkolnego korytarza.
Jego włosy wydawały się w tamtej chwili takie lśniące i miękkie mimo, że były uczesane w nieładzie, a oczy w pięknym seledynowo-niebieskim odcieniu były pełne łagodności i były tak ciepłe, że widziałaś w nich żywy płomień.
-Co ty tutaj robisz? I to zupełnie sama.
-N-nie wiem tak jakoś...-odpowiedziałaś bezradna. Nie wiedziałaś co tutaj robisz, po prostu postanowiłaś przyglądać się walentynkowemu nastrojowi.
-A ty co tu robisz?
- Właśnie miałem iść do Armina, ale okazało się, że jest u Annie więc postanowiłem wrócić do domu.
-Ehh...walentynki...-mruknęłaś i wywróciłaś oczami.
- Tiaa...nie lubisz ich?
-Nie o to chodzi, po prostu w ten dzień czuję się podle i samotnie. Bo nie mam z kim ich spędzać.
Nastała między wami chwilowa cisza, którą przerwał brunet.
-Tak się składa, że w tej chwili też nie mam nic do roboty. Od kiedy Armin chodzi z Annie nie spędzamy walentynek jak kumple.
-Możemy spędzić je razem...j-jeśli nie masz nic przeciwko.-Powiedziałaś prawie niesłyszalnie i nieśmiało. Eren zwrócił wzrok w twoją stronę i uśmiechnął się.Próbowałaś coś odczytać z jego twarzy, ale po kilku próbach się poddałaś. Podniosłaś brew i czekałaś na jakiekolwiek słowo w twoją stronę.
- Cała się trzęsiesz z zimna, zapraszam do mnie ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Wytrzeszczyłaś oczy i już miałaś się odezwać, ale chłopak skutecznie cię uciszył.
-Cii, cii, cii...nie o to mi chodziło, po prostu chodź ze mną, dobra?-Zaufałaś mimo wszystko Erenowi, ponieważ właśnie odkryłaś, że on jest na prawdę uprzejmy i zabójczo przystojny.
Rozglądałaś się po pomieszczeniu mieszkania i musiałaś przyznać, że to jedno z najładniejszych pomieszczeń jakiekolwiek odwiedziłaś.
-Podoba ci się?
-Jeszcze jak...-Mieszkanie składało się z ekskluzywnego salonu o białych ścianach i czarnych na których były jakieś wzory. Po lewej stronie wisiał telewizor na przeciwko czarnej kanapy przypominającej ławkę, po bokach były szare kanapy a na nich pomarańczowe poduszki. Pod telewizorem znajdował się płaski biały stoliczek na którym znajdowała się marmurowa biała figurka, a obok niej kwiaty. Koło kanapy po prawej stronie telewizora znajdowała się lampa, a za nimi okna z pięknymi i jakże delikatnymi zasłonami.
Kuchni, która składała się z lśniącego blatu na którym stał wazon z pięknymi białymi kwiatami, a obok nich miska z owocami wszelkiego rodzaju. Wszystko w niej składało się z biało-czarnych i niektórych "lustrzanych" elementów, jak na przykład blat lub lodówka.
Najlepsze zostawiłem na koniec ( ͡° ͜ʖ ͡°)- Sypialnia Erena była na górze . Weszliście po schodach, a twoim oczom ukazał się pokój z szarych ścian w odcieniu niebieskiego. Nad łóżkiem z czarno-białej pościeli wisiały rodzaje niektórych konstelacji, można było na prawdę powiedzieć, że Eren śpi "pod gołym niebem". Po prawej stronie obok łóżka stało białe biurko z czarnym Predatorem, który świecił czerwonymi elementami. Koło drzwi wisiało wielkie srebrne lustro a zaraz koło niego wielkie dwa okna na całą ścianę z której widok nocą był niesamowity.
- Ładnie mieszkasz.-Przyznałaś.
- Dziękuję~
- Dziwię się, że w ogóle mnie zaprosiłeś bo...prawie się nie znamy.
- W takim razie...-tu przysunął się bliżej-...możemy się bliżej poznać.
Nie dało się na twojej twarzy zamaskować różowiutkich rumieńców.
-Jesteś słodka kiedy się rumienisz-powiedział z niższym głosem i leniwym półuśmieszkiem. Nie ukrywając trochę ci się to podobało, dobra, Eren podobał ci się od jakiegoś czasu a ty siedzisz u niego na łóżku i to w jego domu niebezpiecznie blisko. Odsunął się po chwili i siedział na przeciwko ciebie po turecku.
- Musisz przyznać, że to nie jest tak, że w ogóle się nie znamy; pamiętasz jak na boisku obroniłem cię, ponieważ piłka leciała w twoją stronę? Albo przed Levi'm który się nad tobą znęcał?
-To byłeś ty?!
- No...tak, na prawdę nie pamiętasz, w tamtych chwilach mojej twarzy?
-To są słabe wspomnienia, w każdym razie dziękuję ci.
- Mogę cię nawet przytulić jeśli chcesz.- Powiedział i rozłożył ręce w geście do objęcia. Poczłapałaś do niego na kolanach i wtuliłaś się w niego. Czułaś jego nieziemsko pachnące perfumy i przyjemne ciepło. Nie zauważyłaś, jak bardzo wtuliłaś się w chłopaka, odchrząknął, a ty speszona odkleiłaś się od niego, na co się uśmiał pod nosem.
- No ja wiem, że jestem super ciepły, ale nie wiedziałem, że aż tak- Tym razem to ty zaczęłaś się śmiać z samej siebie, a potem chłopak dołączył do ciebie. Gdy przestaliście chłopak spojrzał na ciebie i włożył twoje kosmyki włosów przy tym uśmiechając się słodko.
-Wiesz co? Jesteś inna niż wszystkie inne które poznałem...
-To znaczy jaka?-Podniosłaś podejrzliwie brew i skrzyżowałaś ręce na piersi.
-Nieśmiała, urocza...piękna
-...a inne takie nie były?
-No co ty! Ja jestem Eren Jaeger-najprzystojniejszy na równi z Levi'm, którego nienawidzę chłopak, na które lecą wszystkie laski, które wprost maarzą, żeby się znaleźć na twoim miejscu
-Czy powinnam czuć się wyróżniona?-Mruknęłaś zaskoczona swoim tonem głosu.
-Ależ oczywiście, kochana, a teraz powiedz mi; czy w ten okropny walentynkowy dzień zostaniesz moją dziewczyną?...
Bez wachania wpiłaś się w wargi chłopaka i cieszyłaś się tą chwilą. Po chwili jednak miałaś zamiar się odsunąć, lecz Eren był szybszy i złapał cię za tył głowy kontynuując czynność, która mu się niezwykle spodobała.
-No, no no chyba się zgadzasz co?
-Jeszcze jak ♡~
Eren uklęknął wysoko na kolanach, chwycił twoją talię i ponownie zaczął cię całować z niezwykłą delikatnością i namiętnością.
Gdy skończyło wam się powietrze Eren szepnął ci prosto do ucha:'
Teraz módl się mała, żeby cię moje fanki nie napadły, ale spokojnie, nie pozwolę na to.
CZYTASZ
Shh...LITTLE GIRL {Eren Jaeger x Reader}
Hayran KurguBył dobry, opiekuńczy Bill Był miły , troskliwy Ciel, Był Harry Potter Ale tego jeszcze nie było mojego autorstwa- Erena Jaegera. A tak na prawdę to nowa opowieść, ponieważ "His Eyes" było pisane na motywach moich dziwnych wyobrażeń. TA historia jes...