4.

964 73 5
                                    

Rok 847

Nadszedł dzień w którym zostałaś przydzielona do 104 korpusu treningowego. Stałaś właśnie z innymi 12-latkami na baczności słuchając z powagą Pana Shardisa. Szedł między wami i wypytywał o wasze imiona i co jakiś czas krzyczał jak oszalały, zdarzało mu się omijać niektórych, po ich twarzach było widać co przeżyli...

Z twoich refleksji wyrwał cię krzyk w twoją stronę pytający o twoją osobę.

- Jestem {T/I} z dystryktu Shiganshima!!! Krzyknęłaś najpoważniej i najgłośniej jak potrafiłaś, jednak w środku bałaś się swojego nowego trenera.

-Co tutaj robisz?!

- Chcę nauczyć się walczyć i być silniejsza, oraz chcę odzyskać kogoś kogo straciłam!- Mowa była o Erenie, tak bardzo ci zależało by to słyszał...

Instruktor wymruczał coś pod nosem i ominął cię, przechodząc do kolejnych kadetów. Czułaś gorąc na całym ciele, nie wiadomo czy to przez cało czasowe stanie nie ruchomo czy ten cały stres, przed tym co cię czeka na tych brutalnych treningach.

Jest wszystko tak jak ci mówił Reiner: poznasz nowych ludzi. Miał rację, poznałaś między innymi Christę Lenz, która w porównaniu do Annie była uprzejma i przyjacielska, oraz niezwykle piękna, niektórzy nazywali ją boginią, w końcu nie ma to jak piękno i anielskie dobro w jednym, prawda?

Poznałaś również żarłoczną, wysoką szatynkę o imieniu Sasha. Zamarłaś gdy zobaczyłaś jak na oczach instruktora je ziemniaka, dostała karę na bieg tylu okrążeń ilu zdoła. Zauważyłaś dziewczyny wtedy, kiedy Christa zanosiła chleb zmęczonej życiem Sasie, akurat wtedy przechodziłaś obok, i je zauważyłaś, później się przedstawiłaś i jeszcze poznałaś najlepszą przyjaciółkę Christy-Ymir.

Z Ymir nie zakolegowałaś się tak bardzo jak z dwójką tamtych, ponieważ pokazała, że nie była zbyt miła w stosunku do szatynki, oczywiście jej zachowanie zbytnio nie przypasowało ci do gustu, więc nie zwracałaś uwagi na brunetkę.

Poszłyście razem na stołówkę i od razu rzuciła wam się w oczy pewna gromadka ludzi stojąca wokół stolika. Zaciekawiona zbiegowiskiem ludzi odłączyłaś się od nowo poznanych koleżanek i poszłaś w kierunku ludzi. Okazało się, że jakiś chłopak opowiadał o Shiganshimie! Wypaczyłaś źródło rozmowy i zobaczyłaś chłopaka w twoim wieku, w końcu chłopak podniósł na ciebie wzrok.

Napotkałaś znajome spojrzenie, czy to możliwe, żebyś po 2 latach spotkała swojego nowego kolegę? Chłopak przyglądał ci się przez chwilę, ale później zebrał się w sobie i powiedział, że cię skądś pamięta...Byłaś w stu procentach pewna, że to TEN Eren, którego poznałaś dwa lata temu.

- Eren, to ja, {T/I}, pamiętasz? Poznaliśmy się w dniu gdzie upadł mur Maria. Trwała "złowroga" cisza. Nie byłaś pewna czy te argumenty wystarczyły by Eren przypomniał sobie prawie kompletnie nieznajomą dziewczynę, którą byłaś ty.

- {T/I}...Ahh to ty!- Chłopak gwałtownie wstał z siedzenia i podszedł do ciebie. Wyglądał inaczej niż w wieku 10 lat, i nie ukrywałaś, że prezentował się nie najgorzej.

- Myślałam, że mnie nie pamiętasz, bo w sumie znaliśmy się bardzo krótko. Nawet nie minął 1 dzień.

- Wiesz, tak się składa, że tamten dzień pamiętam aż za bardzo...-Widziałaś w oczach chłopaka zmieszanie. Lepiej już nie poruszać tego tematu.

- Urosłaś. - Powiedział zmieniając temat, uśmiechnęłaś się spuszczając wzrok.

Zapadła między wami niezręczna cisza i nie wiedziałaś jak rozpocząć rozmowę. Aż w końcu zebrałaś się w sobie i zapytałaś go o to, jak sobie radził.

- Hmm, powiem ci, że to mnie wszystko denerwowało, ta cała praca i zgony ludzi, którzy wyjeżdżali za mury, wiedziałem, że nie mogę tak żyć i muszę wybić wszystkie potwory, które odebrały nam bezpieczeństwo! - Mówił to z takim zapałem, jakby naprawdę mu zależało.

- A ty, dlaczego dołączyłaś do wojska? Myślałem, że jesteś zbyt delikatna.

- No, właśnie. Dlatego tu jestem by stać się silniejsza i dbać o swoje bezpieczeństwo, ale miałam również nadzieję, że cię zobaczę, bo pamiętam jeszcze jak wspominałeś o zwiadowcach.

- A ja za to pamiętam, jak mówiłaś na nich, że są szaleni. - Powiedział do ciebie ze śmiechem.

- No wiesz, żandarmem nie zostanę...- Oboje zachichotaliście i postanowiliście przejść się po ośrodku. Powiedzmy, że bardzo brakowało ci Erena, ale do końca nie wiedziałaś dlaczego, znałaś go bardzo krótko, ale miały miejsce chwile, kiedy o nim myślałaś. Nie mogłaś nazwać tego dziwnego uczucia...


Shh...LITTLE GIRL {Eren Jaeger x Reader}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz