Praca, której dzisiaj nie miałam dużo jako że był to mój pierwszy dzień, szybko się skończyła i mogłam się przebrać i ruszyć na miasto.
-Ładny sweterek - zaczepił mnie Fushimi, zanim zdążyłam przekroczyć drzwi.
-Dziękuję, mi tez się podoba- uśmiechnęłam się.
-Jest taki żółty ciepły...
-Masz coś do mojego sweterka?- zapytałam, kiedy zagrodził mi drogę do wyjścia.
-Nie.
-Więc daj mi wyjść.
-A gdzie w tym zabawa?- zapytał uśmiechając się w ten jego podły sposób.
-Oho, ciekawie się zaczyna...- usłyszeliśmy głos i odwróciliśmy się w jego stronę. Na krześle siedział Andy i miską popcornu.
-Nie masz czegoś do roboty?- zapytaliśmy wspólnie zirytowani. Ciarki przeszły go po całych plecach po czym uciekł w stronę pokoju głównego.Westchnęłam tylko.
-Idę już. Do jutra Fushimi- powiedziałam machając mu ręką na pożegnanie i lekko się uśmiechając. Idiota uśmiechnął się pod nosem i delikatnie machnął ręką.
Idąc ulicami miasta chciałam zahaczyć o jeden z moich ulubionych sklepów, ale wpadłam na trzy osoby. Dziewczynę z długimi jasnymi włosami, chłopaka w garniturze, który wtedy walczył z Yatą i białowłosego chłopaka, który uciekał wtedy przed nimi dwoma. Dopiero po dłuższym przypatrywaniu się twarzy chłopaka zrozumiałam, że skądś go kojarzę.
-Przepraszam, że na was wpadłam... Ale czy ja cię gdzieś już nie widziałam? - zapytałam patrząc na białowłosego. - Masz mundurek mojej starej szkoły, ale cie nie pamiętam... Ah! Już wiem! Wyglądasz jak ten chłopak z tej wieży! - Przypomniałam sobie! Wygląda jak on, ale ma zupełnie inne spojrzenie w oczach, że go nie rozpoznałam.
-Huh..? A bo to nie ja... chyba ktoś mnie wrobił...- Zaczął się tłumaczyć. Teraz to ja byłam zakłopotana.
-Nie, znaczy wyglądasz jak on, ale masz zupełnie inne spojrzenie w oczach. Dodatkowo nie pamiętasz mnie co znaczy, że to nie byłeś ty.
-Przepraszam, ale skąd wiesz, że to nie on? Czemu ma cię pamiętać? - zapytał czarnowłosy.
-A nie wytłumaczyłam tego! Byłam wtedy na wieżowcu razem z Totsuką Tatarą i moją koleżanką - wytłumaczyłam, a obaj spojrzeli na mnie z otwartymi oczami.
-Co się wtedy stało? Czy ten chłopak co się potem stało?- białowłosy zaczął zadawać pytania.
-Isana Yashiro, uspokój się. Nawet się jej nie przedstawiliśmy - opanował go czarnowłosy.
- A no tak, przepraszam - uśmiechnął się lekko. - Nazywam się Isana Yashiro.
-Kuroh Yatogami- przedstawił się i ukłonił czarnowłosy.
-Neko!- krzyknęła dziewczyna.
-Jestem Satsuki Yamura, miło mi was poznać - ukłoniłam się lekko z uśmiechem. - Chętnie odpowiem na tyle waszych pytań ile zdołam.
-Dziękujemy, znajdujemy się w średniej sytuacji. Shiro twierdzi, że nie ma pamięci z tego dnia.
-Rozumiem, cóż prawdę mówiąc widziałam was już wcześniej, ale wcale nie rozpoznałam w tobie tamtego chłopaka. Co prawda wyglądasz jak on, ale masz zupełnie inne spojrzenie w oczach- powiedziałam i uśmiechnęłam się. Chłopak lekko się zarumienił po czym odetchnął z ulgą.
-Z ciekawości co stało się potem? -zapytał Kuroh.
-Cóż Totsuka został ranny, a bezbarwny król powiedział, że musi się z kimś spotkać i odszedł - wytłumaczyłam z grubsza.
CZYTASZ
Wyjątki się Zdarzają ~ K-Project
FanfictionŻycie pełne jest nieoczekiwanych zwrotów akcji, długich walk i spokojnych spacerów. Satsuki Yamura miała spokojne, lecz traumatyczne dzieciństwo, którego nie pamięta przez wypadek Kratera Kagutsu, spowodowany przez Czerwonego Króla. Zdobywając moc...