13.

440 38 2
                                    

Dzień zaczął się niewinnie. Po wstaniu i umyciu skierowałam się do pracy, gdzie ubrałam się w swój mundur. 

-Dzień dobry! - krzyknęłam z uśmiechem wchodząc do pracy. 

Usłyszałam dużą liczbę odpowiedzi, po czym usiadłam przy swoim laptopie i zaczęłam pracę.  Chwilę później dostałam wezwanie od naszego kapitana. Idąc korytarzem zaczęłam się zastanawiać po co miałabym być wezwana, ale kiedy stanęłam przed wielkimi drzwiami gabinetu dowódcy, stwierdziłam, że dalsze rozważanie nie ma sensu. Zapukałam do drzwi i usłyszałam pozwolenie wejścia. Kapitan i porucznik Awashima siedzieli z boku, a Fushimi stał przy drzwiach. 

-Satsuki, dobrze że już jesteś. Pójdziesz z Fushimim - powiedział Munakata. - Będzie to dla Ciebie dobre ćwiczenie w terenie. 

-Zrozumiałam - odpowiedziałam po czym stałam na baczność obok Fushimiego przez następne pięć minut, kiedy do kapitana zadzwonił telefon. Dowódca podniósł rękę, a ja i Fushimi ukłoniliśmy się po czym wyszliśmy z pokoju. 

Jak tylko wyszliśmy Fushimi przyśpieszył krok po czym zebraliśmy grupę i wyruszyliśmy. Podczas drogi mój przełożony wytłumaczył mi, że ścigami nadajnik z telefonu, który ukradł Kuroh i jednocześnie przez który Isana rozmawia z naszym kapitanem. 

Zatrzymaliśmy całą drogę i sprawdzaliśmy samochody. Potem Fushimi i trójka innych jaki i ja poszliśmy do miejsca, z którego był sygnał. 

-Panie Fushimi, jeśli ta trójka jest razem, myślisz, że damy sobie radę? - zapytał Akira Hidaka.

-Jeden z nich z łatwością poradził sobie z porucznik Awashimą, a druga osoba to Odmieniec mogący kontrolować percepcję... - dodał Daiki Fuse.  Popatrzyłam się na Fushimiego z ciekawością jak zareaguje.  Kliknął językiem po czym powiedział pod nosem. 

-A myślicie, że dlaczego zabrałem was ze sobą? - po czym odwrócił się i powiedział głośniej. - Podobno Isana Yashiro nie ma żadnych specjalnych mocy. Jeśli go znajdziemy, chcę byście wszyscy zajęli się nim. To wybawi pozostałą dwójkę. Satsuki będzie osłaniać tyły, jak na razie - zakończył.

-Co z wami Niebiescy? Dajcie mi przejechać! Nie mam czasu! - krzyknął kierowca z ciężarówki, co stała za nami.  Mimo wszystko został całkowicie zignorowany. Kiwnęłam mu tylko głową na znak przeprosin i ruszyłam za resztą w stronę większego samochodu z zasłoniętym zieloną plandeką tyłem.  W mgnieniu oka samochód został otoczony a kierowca wyglądał na zdezorientowanego, dodatkowo dołączyło do nas kilku innych niebieskich. Stałam za Renem, który podchodził po tyłu samochodu i odchylił płachtę. W środku nie było nikogo. Kierowca został przesłuchany, a Fushimi obejrzał wnętrze. 

-Tania sztuczka...- wysyczał przełożony z grymasem na twarzy.  Wróciliśmy do bazy, gdzie okazało się, że jedziemy aresztować Pierwszego i Srebrnego Króla. Poszłam naszykować apteczkę i wszystko co mogłoby być mi potrzebne, oczywiście mogę uzdrawiać, ale jeśli coś by mi się stało oni powinni mieć czym siebie zabandażować. Kiedy skończyłam i przypięłam apteczkę do mojego paska w spodenkach zabrzmiał komunikat w całej bazie. 

- Wezwanie do natychmiastowego wyruszenia! Dywizje od 1 do 5 przejmą kontrolę nad Himmelreichem i nałożą areszt na Pierwszego, Srebrnego Króla - Adolfa K. Weismanna - powiedział głos, po czym ruszyłam szybko do jednego z trzech czekających już na placu opancerzonych samochodów.  Wsiadłam razem z Fushimim, po drugiej stronie stołu siedzieli Andy, Yujiro Benzai i Ryuho Kamo.  Na końcu stołu siedział Kapitan Munakata i jak zawsze po jego lewej, a naszej prawej stała porucznik Awashima.

-Pełny stan alarmowy i wyjazd połowy jednostek... To chyba największa operacja jaka się zdarzyła - powiedział Andy, a ja patrzyłam się na nich i wsłuchałam w ich krótką rozmowę. 

-Prawdopodobnie największy wylot helikopterów od czasów wypadku przy Kraterze Kagutsu - Dodał Ryuho.

-Odpukaj to - Andy powiedział przechylając się. 

-Krater Kagutsu...- wyszeptałam, czym zwróciłam uwagę Fushimiego i na szczęście tylko jego. 

-Nie gadać! - Uciszył Benzai. Moje myśli jednak wróciły do wypadku z kraterem. Mimo że wydarzyło się to tyle lat temu to jednak kiedy ktoś o tym wspomni dalej ciężko mi się to wspomina. Zacisnęłam ręce w pięści i lekko się spięłam. Negatywne myśli zaczęły napływać do mojej głowy, dopóki nie poczułam na swojej ręce czyjejś innej. Wyrwałam się z zamyślenia i poderwałam głowę do góry patrząc na Fushimiego, który pstryknął mnie w czoło jak tylko się odwróciłam w jego stronę. 

-Baka, nie zamyślaj się - powiedział a ja złapałam się za czoło czując jak moje policzki zaczynają się czerwienić. Usłyszałam cichy chichot i popatrzyłam jak trójka siedząca naprzeciwko nas śmieje się pod nosem, chwilę później porucznik Awashima jak i Kapitan Munakata zaczęli wstrzymywać śmiech. Poczułam jak rumieni mi się cała twarz, a zwłaszcza kiedy kapitan odkaszlnął.

-Satsuki dziękujemy za poprawienie nam nastrojów, ale proszę nie zamyślaj się więcej z tak poważną miną - uśmiechnął się Munakata w ten swój sposób, po czym reszta spowrotem zaczęła chichotać. 

-T-Tak jest! P-Przepraszam! - Krzyknęłam czerwona i tym razem słuchałam tego co mówią. 

-Wciąż nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi od Pierwszego Króla. Trzecia wiadomość została wysłana o godzinie 17 - Powiedziała Awashima, a poważna atmosfera wróciła. 

-Wypełniliśmy niezbędne formalności. Teraz go aresztujemy - odpowiedział Munakata, a my popatrzyliśmy po sobie. Czy tak na pewno można?

-Ale Kapitanie, zgodnie z paragrafem 120, nie mamy prawa, by przeprowadzić dochodzenie na Himmelreichu, który jest pod władaniem Pierwszego Króla. Uważam, że powinniśmy dostać pozwolenie od Drugiego, Złotego Króla, zanim zaczniemy. 

-Jego wysokość nie pozwoli nam zrobić niczego Pierwszemu Królowi, niezależnie od naszych powodów.  Dlatego zrobimy wszystko, co możemy, zanim nas nie powstrzyma. Po wszystkim osobiście wytłumaczę całą sprawę. Więc nie masz się o co martwić - Awashima odkaszlnęła i zapytała w mniej formalny sposób.

-Możesz przynajmniej powiedzieć, dlaczego posuwasz się tak daleko? - zapytała, a kapitan odwrócił się w naszą stronę.

-W porządku - w skrócie wytłumaczył, że jego decyzja nie była spowodowana wyłącznie umową z Isaną, ale także oparta na jego wcześniejszych podejrzeniach, jako że statek zmienił swoje trasy lotów po pewnym wypadku, a inaczej próbie morderstwa Totsuki. 

-Berło 4 rozpocznie teraz operację - zaczął Kapitan wstając - mającą na celu zatrzymanie Pierwszego Króla Adolfa K. Weismanna. Osobę zamieszaną w próbę morderstwa Tatary Totsuki. Poprosimy Himmelreicha o wylądowanie na wyznaczony lotnisku. W przypadku braku współpracy przejmiemy maszynę. 

-Tak jest! - odpowiedzieliśmy i akcja się zaczęła. 




Wyjątki się Zdarzają  ~ K-ProjectOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz